Wielebny i drogi bracie Roberto,
dziękuję za życzenia, które wysłałeś także w imieniu współbraci z okazji Świąt Wielkanocy. Balsamem na moje serce jest wasza duchowa bliskość, którą odwzajemniam modlitwą za was wszystkich, szczególnie za chorych oraz drogich Braci, którzy w tym czasie pandemii odeszli do domu Ojca.
Podczas tego czasu próby, który przechodzimy, okazało się, że jesteśmy ludźmi, którzy żyją w kruchości. Potrzebujemy Pana, który widzi w nas, poza naszą kruchością, nieogarnione piękno. Wraz z Nim odkrywamy siebie jako cennych właśnie pośród naszych słabości. Odkrywamy, że jesteśmy jak piękne kryształy, jednocześnie kruche i cenne. A jeśli, podobnie jak kryształ, jesteśmy przed Nim przezroczyści, Jego światło, światło miłosierdzia świeci w nas i przez nas oświeca świat.
To właśnie to światło dotarło do mnie, gdy poinformowano mnie, że kapucyni ze szpitala Papieża Jana w Bergamo modlą się na korytarzach za chorych, za personel medyczny i pielęgniarski, którzy pracują heroicznie i niestrudzenie, dając wszystkim siłę, pociechę i nadzieję. To świadectwo, które składacie w tak wielu miejscach cierpienia, porusza mnie i napełnia moje serce wdzięcznością.
Kiedy myślimy o powolnym i męczącym wychodzeniu z pandemii, wkracza kolejne niebezpieczeństwo: zapomnienie o tym, kto pozostaje w tyle. Istnieje ryzyko, że zostaniemy dotknięci gorszym wirusem, wirusem obojętności i egoizmu. To, co się dzieje obecnie jest dla nas wstrząsające: czas usunąć nierówności, uleczyć niesprawiedliwość, która osłabia u korzeni kondycję zdrowotną całej ludzkości. Dlatego mnóżmy dzieła miłosierdzia, aby budować lepszą przyszłość.
Jakże wielki jest znak wdzięczności za dar miłości, jaki mam dla braci potrzebujących. Błogosławię was i cały Zakon Braci Mniejszych Kapucynów.
Proszę, kontynuujcie modlitwę w mojej intencji.
Franciscus
D.S.M., 22 kwietnia 2020 r.
Za: www.kapucyni.pl