Liban: rozpoczęto proces beatyfikacyjny jezuickiego męczennika

W Bejrucie rozpoczął się proces beatyfikacyjny jezuity, o. Nicolasa Kluitersa. Holenderski misjonarz poświęcił życie pracy na rzecz pokoju wśród mieszkańców ogarniętego wojną Libanu. Poniósł śmierć męczeńską w 1985 r.

Sesja inauguracyjna trybunału kościelnego odpowiedzialnego za proces odbyła się w sali przy kościele św. Józefa, a przewodniczył jej wikariusz apostolski Bejrutu, bp Cezar Essayan. Tego samego odprawił on także Mszę w obecności mieszkańców Barqa (w północnej część Doliny Bekaa), maronickiej wioski, w której o. Nicholas pełnił posługę proboszcza.

Nicolas Kluisters urodził się w Delft w Holandii w 1940 r. Po studiach na akademii sztuk pięknych wstąpił do jezuitów w 1966 r. Po przyjęciu święceń został skierowany na misję do Libanu, gdzie uczył się języka arabskiego oraz studiował pracę socjalną na Uniwersytecie św. Józefa w Bejrucie. Przez pierwsze lata mieszkał w domu zakonnym w Taanayel i pracował wśród lokalnych katolików jako duszpasterz. W 1981 r. rozpoczął posługę w miejscowości Barqa.

Po wybuchu wojny domowej w 1975 r. kraj był pogrążony w podziałach. Rodziny w wiosce, w której pracował o. Kluisters, chodziły na niedzielne msze do dwóch różnych kościołów, położonych na krańcach wioski. Choć początkowo jezuici rozważali wyjazd z objętego konfliktem miejsca, zdecydowali się pozostać, a o. Nicolas postawił sobie za cel doprowadzenie do pojednania między zwaśnionymi mieszkańcami Barqa.

Stopniowo udało mu się zyskać przychylność ludzi. W pracy duszpasterskiej wykorzystywał umiejętności pracownika socjalnego. W połowie drogi między kościołami wybudował szkołę, w której pracowały zakonnice ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi. Przysłużył się także zainicjowaniem projektów na rzecz dobra wspólnego: nadzorował budowę dróg i kanałów irygacyjnych, zakładanie sadów (jako przeciwwagę dla upraw haszyszu), poradni zdrowia czy prowadzenie warsztatów odzieżowych. Podął się także budowy nowego kościoła dla pasterzy. Te działania zaskarbiły mu sympatię i przyjaźń wśród mieszkańców. Mimo niebezpiecznych warunków wojny, o. Nicolas podróżował po całej dolinie Bekaa, pomagając ludziom.

Niestety przez swoje zaangażowanie jezuita przyciągnął uwagę partii prosyryjskich, lewicowych i szyickich, które były oburzone jego działalnością. Choć o. Kluisters wyjechał z Libanu w 1984 r. na trzecią probację (ostateczny okres formacyjny w zakonie) i uważał, że zakończył swoją pracę, generał zakonu o. Peter Hans Kolvenbach uznał, iż powinien on powrócić do Kraju Cedrów, mimo trwającej tam wojny.

Postulator procesu, o. Thom Sicking, porównuje tę decyzję do decyzji trapistów z Tibherine (Algieria), którzy z solidarności z ludnością zdecydowali się pozostać w swoim klasztorze, pomimo zagrożeń ze strony islamistów. Ostatecznie, o. Kluisters został uprowadzony przez nieznanych sprawców 13 marca 1985 r. w trakcie podróży przez dolinę Bekaa. Jego ciało, okaleczone torturami, zostało odnalezione po 17 dniach. Według słów o. Kolvenbacha, męczeństwo przyszło dla Nicolasa Kluitersa „nie jako niespodzianka, ale jako owoc długiego okresu dojrzewania, przeżywanego w zjednoczeniu z ofiarą Chrystusa, jego ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana”. Przez mieszkańców Barqa od momentu męczeństwa był czczony jako święty.

Marek Krzysztofiak SJ/vaticannews.va / Bejrut
KAI

Wpisy powiązane

Dominikanie: Wszyscy potrzebujemy siebie nawzajem

Michalici: Konsekracja kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej w Kuli (Papua-Nowa Gwinea)

Św. Franciszek w Muzeach Watykańskich, na 800. rocznicę stygmatów