W Ziemi Świętej pojawiły się już flagi tzw. Państwa Islamskiego. Nie świadczy to jeszcze o przybyciu tam jego bojowników, gdyż siły izraelskie skutecznie strzegą granic, jednak używanie jego symboli przez elementy miejscowe już jest poważnym sygnałem. Zagrożone jest w pierwszym rzędzie państwo Izrael, ale po nim przyjdzie też kolej na chrześcijan – ostrzega o. Pizzaballa.
Kustosz Ziemi Świętej podał aktualne statystyki. Jest tam obecnie 175 tys. miejscowych chrześcijan, niemal wyłącznie arabskich, z czego 60 proc. w Izraelu, a reszta na terytoriach palestyńskich. Liczba ta stale maleje wskutek emigracji wyznawców Chrystusa. Podczas gdy rodziny muzułmańskie mają średnio pięcioro dzieci, a żydowskie troje, to chrześcijańskie tylko dwoje. Ponadto w Izraelu jest ok. 200 tys. zagranicznych pracowników, przybyłych z wizą na 5 lat głównie z Filipin czy Indii. Mieszkają w dzielnicach żydowskich i nie mają kontaktu z miejscowymi chrześcijanami, zarówno ze względów językowych, jak i dlatego, że pracując u Żydów mają wolne tylko soboty i tego dnia organizuje się dla nich nabożeństwa – powiedział o. Pizzaballa.
ak/ rv, vita.it