Władze Rio de Janeiro chcą usunąć z terenu lokalnego uniwersytetu pomnik misjonarza-jezuity. Powodem decyzji miało być popieranie przez o. António Vieirę niewolnictwa. Jak wyjaśnia historyk, to ironiczna pomyłka i “duża ignorancja”, bo jezuita przez całe życie sprzeciwiał się niewolnictwu i przemocy.
Ogłoszona przez władze brazylijskiego miasta Rio de Janeiro decyzja o demontażu pomnika XVII-wiecznego jezuity ojca António Vieiry z terenu miejscowego uniwersytetu jest nadużyciem – uważa portugalski historyk João Pedro Marques. Jego zdaniem decyzja zapadła z niezrozumiałych względów i została źle uzasadniona, gdyż urodzony w 1608 r. w Lizbonie ojciec Antonio Vieira nigdy nie popierał niewolnictwa.
Przypomniał, że Vieira jako jezuicki kapłan był teologiem oraz prowadził wieloletnią pracę misyjną w Brazylii, gdzie zmarł w 1697 r. pozostawiając po sobie ponad 200 homilii oraz 700 listów. Marques wskazał, że analiza dzieł Portugalczyka stawia go raczej w gronie osób, które sprzeciwiały się używaniu przemocy wobec niewolników. Przypomniał, że António Vieira nie był ani rasistą, ani nie popierał niewolnictwa, ale bronił on praw rdzennej ludności Brazylii.
– Jest oczywistym, że ojciec Vieira nigdy nie popierał niewolnictwa Afrykańczyków – podkreślił Marques, dodając, że w opinii publicznej, również w Portugalii, panuje „duża ignoracja” na temat postaci tego portugalskiego misjonarza.
Także władze Portugalii oraz Towarzystwa Jezusowego protestują przeciwko decyzji w sprawie demontażu usytuowanego na terenie Papieskiego Katolickiego Uniwersytetu w Rio de Janeiro monumentu przedstawiającego popiersie ojca Vieiry, który został podarowany władzom brazylijskiej uczelni w 2011 r. przez ratusz Lizbony. Jednym z obrońców pamięci o postaci ojca Vieiry jest prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa.
Za: www.deon.pl