Kenia: w Meru odbyła się beatyfikacja s. Marii Karoli – opiekunki chorych, dzieci i potrzebujących

W sobotę 5 listopada na stadionie w Kinoru koło Meru w środkowej Kenii arcybiskup stolicy Rwandy – Kigali kard. Antoine Kambanda ogłosił błogosławioną s. Marię Karolę (Fiorinę Cecchin). Była ona włoską zakonnicą ze Zgromadzenia Sióstr św. Józefa B. Cottolengo (kottolenginek), żyjącą na przełomie XIX i XX w., z czego ponad 20 lat spędziła w różnych miejscach dzisiejszej Kenii. Mimo słabego zdrowia a później ciężkiej choroby niemal do ostatnich dni swego niespełna półwiecznego życia opiekowała się chorymi, dziećmi i osobami potrzebującymi, wpierając je materialnie i katechizując.

Po odczytaniu listu apostolskiego Franciszka, zezwalającego na dokonanie beatyfikacji, przewodniczący uroczystości purpurat z Rwandy wyniósł mężną Włoszkę do chwały ołtarzy a następnie razem z przełożoną generalną kottolenginek m. Eldą Pezzuto odsłonił jej wizerunek. Zebrani na stadionie przyjęli to burzliwymi oklaskami i odśpiewali okolicznościową pieśń. Z kolei siostra Catherine Kathoni, która była jedną ze świadków cudownego uzdrowienia małego dziecka za wstawiennictwem nowej błogosławionej, pokazała wszystkim jej różaniec, będący jedyną pamiątką-relikwią, jaka po niej pozostała.

Następnie wygłoszono kilka przemówień ku czci bł. Marii Karoli. Biskup Meru – Salesius Mugambi nazwał ją „jedną z bohaterek wiary”, podkreślając, iż „jej misyjna gorliwość, miłość i entuzjazm, w połaczeniu z miłosierdziem i umiłowaniem ubogich, zwłaszcza w ostatnich latach jej życia tu, w parafii w Tigania, nadal są natchnieniem dla chrześcijan do naśladowania jej w wierze”.

Matka Pezzuto wskazała, że Maria Karola kochała pokój i zachęcała do dialogu przy rozwiązywaniu sporów, zyskując sobie przydomek „Mwari Mwega”, czyli „Dobra Pani”. „Ostatnich pięć lat przeżyła w strasznych warunkach, ale nadal służyła ludziom. (…) Pozostaje wzorem życia misyjnego ze względu na szacunek dla kultury narodu Kenii i na gotowość szerzenia Ewangelii w tym kraju” – powiedziała przełożona generalne kottolenginek.

Sekretarz generalny Kenijskiej Konferencji Biskupów Katolickich ks. Martin Kivuva wyraził przekonanie, iż wydarzenie w Meru jest wielkim przyczynkiem do wzrostu Kościoła w tym kraju i z pewnością ożywi wiarę. „Dla nas, którzy doświadczamy tego, co się tu dzieje, jest to szczególne błogosławieństwo, gdyż niewielu z nas będzie miało kiedykolwiek szansę bycia świadkami stawania się świętymi, szczególnie takiej uroczystej beatyfikacji kogoś, kto żył na znanych nam ziemiach” – powiedział mówca.

Wicespiker Senatu Kathuri Murungi, gubernator hrabstwa Tharaka Nithi – Muthomi Njuki i wicegubernator hrabstwa Meru – Mutuma M’Ethingia wzywali w swych przemówieniach do jedności wśród przywódców dla uczczenia obecnej beatyfikacji. „Wiele się nauczyliśmy z tej uroczystości, że nie długość życia się liczy, ale jego jakość. Pomyślcie, z iloma istnieniami ludzkich macie do czynienia, jak wykorzystujecie wpływ na ludzi, z którymi się stykacie” – tłumaczył Muthomi.

W uroczystości uczestniczyli również arcybiskup-senior Nairobi kard. John Njue, ambasador Włoch w Kenii, nuncjusz apostolski w tym kraju (i w Sudanie Południowym) abp Hubertus Van Megen oraz kilkunastu biskupów i innych przywódców religijnych.

Siostra Maria Karola (imię świeckie Fiorina) Cecchin (1877-1925) pochodziła z okolic Padwy. W 1896 rozpoczęła nowicjat w Zgromadzeniu Sióstr św. Józefa Cottolengo, śluby wieczyste złożyła w 1899 i po kilku latach posługi w Turynie i okolicach w 1905 wyjechała na misje do Kenii. Pracowała tam w 8 różnych miejscach, służąc przede wszystkim chorym i dzieciom z najbiedniejszych rodzin. Pracowała w bardzo trudnych warunkach, gdy trzeba było wszystko tworzyć od podstaw: służbę zdrowia, szkoły, kaplice. Mimo słabego zdrowia była bardzo aktywna, przemierzając okoliczne ziemie. Przez ostatnich 5 lat sama ciężko zachorowała i wiele cierpiała, ale niemal do końca starała się pomagać innym. Zmarła na statku na Morzu Czerwonym, gdy musiała wracać do Europy. Jej zwłoki, owinięte w białe preześcieradło, wrzucono – zgodnie z ówczesnymi wymogami sanitarnymi – do wody i jedynym materialnym śladem, jaki po niej pozostał, był różaniec.

kg (KAI/nation.africa) / Meru

Wpisy powiązane

VIII Zebranie pallotyńskiej Regii w Rio de Janeiro

Orędownicy dla młodych

Ks. Leszek Kryża SChr: Jeździmy na Ukrainę by pokazać, że zgodnie z apelami Papieża Franciszka – nie zapominamy o wojnie