„Marzę o życiu zakonnym, które jest przejrzyste, spójne i zaangażowane. Jest mi obojętne, czy jest nas dużo, czy mało, ważna jest jakość” – powiedział kard. Aquilino Bocos Merino w programie telewizyjnym stacji TRECE, w którym zastanawiał się nad teraźniejszością i przyszłością życia zakonnego.
Jego zdaniem „trajektoria życia zakonnego” jest drogą między światłami i cieniami. Niektórzy chcą widzieć tylko cienie i nie zdają sobie sprawy z jasności. Dlatego hiszpański kardynał chciałby, żeby ludzie wypowiadający się o życiu konsekrowanym pojechali do najuboższych osiedli na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Kalkucie czy Medellín. „Jesteśmy powołani do obecności i zaangażowania tam, wśród najbiedniejszych. Musimy przezwyciężyć chęć zajmowania się sobą, gdy jest tylu ludzi cierpiących” – stwierdził 83-letni purpurat.
Odnosząc się do koncepcji Kościoła wychodzącego, zaznaczył, że „nie ma innej drogi”. „Papież mówi, że synodalność jest przyszłością życia Kościoła. Synodalność ta prowadzi nas do otwartości, do uczestnictwa i codziennego zaangażowania na rzecz najbardziej potrzebujących. Życie zakonne nie może zejść z tej drogi” – podkreślił kard. Bocos.
Nawiązując do obchodzonego w niedzielę 30 maja w Hiszpanii Dnia Pro Orantibus (Dnia Zakonów Kontemplacyjnych) zaznaczył, że życie konsekrowane jest „nieodkrytym skarbem” w Kościele. Ukazuje bowiem „stałe patrzenie ku górze”, „dążenie do poszukiwania dialogu z Bogiem”. Dlatego kardynał wezwał do przychodzenia „bez lęku” do klasztorów klauzurowych, które są „miejscem spotkania z Bogiem”.
Kard. Aquilino Boco Merino należy do zgromadzenia misjonarzy klaretynów. Był jego przełożonym generalnym, a także m.in. dyrektorem czasopisma „Vida Religiosa” (Życie zakonne).
KAI