Użhorod położony jest w zakarpackiej części Ukrainy. Miasto to ma przeszło 100 tyś. mieszkańców, a jego specyfiką jest wielokulturowość. Przez ostatnie dziesiątki lat mieszkańcy tego regionu byli obywatelami Austro-Węgier, później Czechosłowacji, Węgier, ZSRR, a obecnie Ukrainy. Ta ciągła zmiana granic sprawiła, że mieszkańcy tego regionu są mało ukraińscy, co wyraża się w stylu miast, mentalności oraz języku, który jest mieszanką ukraińskiego, słowackiego i węgierskiego.
Biskup Milan Šášik, z pochodzenia Słowak, a od 2004 r. Vladyka tamtejszej diecezji grekokatolickiej, zaprosił kapucynów do posługi i misji ewangelizacji diecezji. To diecezja specyficzna, owoc Unii Użhorodzkiej (1646 r.), podległa bezpośrednio jurysdykcji Stolicy Apostolskiej.
W centrum miasta, pośród bloków ma powstać klasztor kapucyński i cerkiew. W tym celu kapucyni otrzymali od miasta nieużywaną od lat kotłownię, w celu przystosowywania jej do Bożego kultu i do zamieszkania. Póki co, kotłownia jest „trochę” zrujnowana, a ludzie w jej najbliższej okolicy uczynili sobie wysypisko śmieci.
Może pojawia się pytanie, czy nie lepiej budować coś nowego, niż przystosowywać taką ruinę? Odpowiedź jest prozaiczna – w ukraińskim kontekście łatwiej jest uzyskać zgodę na przebudowę czegoś, co już istnieje (w tym przypadku kotłowni), niż na nową budowę.
Obecnie kapucyni zamieszkają w seminarium grekokatolickim. Studiuje tam i przygotowuje się do posługi przeszło osiemdziesięciu kleryków.
br. Adam Trochimowicz OFMCap, z grekokatolickiej wspólnoty Braci Mniejszych Kapucynów w Użhorodzie.
Za: www.kapucyni.pl