Jubileusz o. Stanisława Olbrychta OFMConv

Czym się Panu odpłacę za dobro, które mi wyświadczył, podniosę kielich zbawienia, i wezwę imienia Pana – powiedział o. Stanisław Olbrycht podczas Eucharystii dziękczynnej, która miała miejsce 13 listopada 2020 r. w Pariacoto w Peru.

Okazją do tej niecodziennej liturgii była 70. rocznica urodzin delegata franciszkańskiej misji w Peru, który większość lat swojej posługi kapłańskiej spędził w Ameryce Łacińskiej.

70 lat życia, które otrzymałem od Pana, 51 lat życia zakonnego, 44 lat życia kapłańskiego, z tych 42 lat przeżyłem w Ameryce Łacińskiej – dzielił się ze zgromadzonymi wiernymi o. Stanisław.

Pan dał mi możliwość przybycia do Pariacoto, aby podążać śladami moich braci z zakonu i prowincji, Michała i Zbigniewa – podkreślił o. Olbrycht.

Nie mogę zapomnieć daty 19 marca 1994 roku, kiedy doświadczyłem swoistego chrztu, aby móc być mieszkańcem Ancash – wspominał jubilat. Z tych wszystkich lat, które przeżyłem w naszej delegaturze franciszkańskiej w Peru, większość z nich przeżyłem w Pariacoto, służąc Panu, który kroczy w obliczach ludu, który został nam powierzony.

Podczas skromnego świętowania przy urodzinowym torcie zgromadzeni wierni dzielili się wspomnieniami i wdzięcznością za to, że mogli doświadczyć – w trakcie długich lat spędzonych przez o. Stanisława w andyjskiej misji  – tego samego ducha błogosławionych Męczenników Michała i Zbigniewa, czyli bycia jedną rodziną.

42 lata pracy misyjnej

O. Stanisław Olbrycht rozpoczął swoją przygodę misyjną 42 lata temu długą podróżą statkiem do Boliwii, gdzie rozpoczął swoją posługę. Był w Pariacoto gdy o. Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek rozpoczynali misję, która zakończyła się ich męczeństwem.

Powrócił tu na ich pogrzeb w 1991 r., a potem w 1993 r., aby podtrzymać franciszkańską obecność i posługę w misji, której groziło zamknięcie, ponieważ  – z powodu zagrożenia ze strony Sendero Luminoso – w całym rozległym rejonie Pariacoto nie było po śmierci męczenników na stałe żadnego kapłana.

To właśnie dzięki obecności i posłudze o. Stanisława w latach, w których wielokrotnie otarł się śmierć, franciszkanie mogą do dzisiaj posługiwać w górzystym rejonie Andów, a samo Pariacoto stało się na zawsze punktem odniesienia na mapie świata, punktem, gdzie miłość zwyciężyła nienawiść.

Ojcu Stanisławowi życzymy wiele zdrowia i sił, aby mógł się cieszyć owocami trudu swojej misyjnej pracy i posługi, związanej od samego początku z ofiarą życia o. Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego.

o. AG/red.

Za: www.misje.franciszkanie.pl

Wpisy powiązane

Indie: 8 milionów pielgrzymów złoży hołd relikwiom misjonarza Azji

Ukraiński jezuita wzywa Europę i Watykan do przemyślenia wojny Rosji z Ukrainą

Generał dominikanów wskazuje na aktualność przesłania Piotra Jerzego Frassatiego