Po tygodniu niepokojów i przemocy w całym kraju do brytyjskich miast powrócił spokój. Stan alarmowy nie został jednak zniesiony a napięcie wywołane brutalnym morderstwem trzech dziewczynek w wieku 6, 7 i 9 lat w szkole w Southport i próbą zabójstwa kolejnych 10 dzieci, dokonane przez syna rwandyjskich imigrantów, wciąż jest odczuwalne.
Komentując zaistniałą sytuację kierownik ds. komunikacji Jezuickiej Służby Uchodźcom (JRS) w Wielkiej Brytanii podkreślił, że odrzucając wszelkie formy rasizmu trzeba w kraju zrobić więcej, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo. W rozmowie z włoską agencją SIR zauważył, że „demonstracje solidarności, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni są ważne, ponieważ pokazały, że istnieje część brytyjskiego społeczeństwa, która jest po stronie migrantów i odrzuca wszelkie formy rasizmu”. Liam Allmark podkreślił, że jest to ważne dla przyszłości, ponieważ pokazuje, iż przemoc i rasizm nie leżą w naturze tego kraju a jego mieszkańcy chcą razem żyć i nawzajem się wspierać. Zauważył, że to przesłanie popłynęło także ze strony wszystkich przywódców religijnych obecnych w Wielkiej Brytanii, którzy wezwali do budowania pokoju społecznego i potępili przemoc skierowaną przeciwko migrantom i miejscom ich zamieszkania.
Liam Allmark wskazał, że za falą gniewu, która wstrząsnęła całym krajem stoi również dezinformacja i podsycanie rasistowskiej i dzielącej retoryki, która wzmogła niezadowolenie, które być może zbyt długo gotowało się wśród ludzi. Dodał, że wielu próbuje w Wielkiej Brytanii zbudować swoje życie, ale mają z tym trudności. „Ta frustracja została wykorzystana przez polityków i influencerów. Uchodźców łatwo obwinić i uczynić z nich kozła ofiarnego problemów, z którymi kraj powinien się zmierzyć” – podkreślił przedstawiciel Jezuickiej Służby Uchodźcom, która od lat pomaga migrantom i potrzebującym przybywającym do Wielkiej Brytanii.
Pytany o to, jak obecną sytuację odbierają sami uchodźcy, których spotyka w swej pracy przypomniał, że ci ludzie „zostali już zmuszeni do opuszczenia swoich domów w poszukiwaniu lepszego życia. W wielu przypadkach doświadczyli też traumy”. Po przybyciu do Europy musieli nauczyć się żonglować bardzo trudnym systemem azylowym. „W ostatnim czasie byliśmy świadkami wprowadzenia bardzo surowej polityki i wrogiego języka wobec nich. Sceny, które widzieliśmy w zeszłym tygodniu, pozostawiły ich w jeszcze większym stanie niepewności i przerażenia” – podkreślił Liam Allmark. W tym kontekście wskazał na znaczenie demonstracji solidarności, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni, ponieważ „pokazały, że istnieje część brytyjskiego społeczeństwa, która jest po ich stronie i odrzuca wszelkie formy rasizmu”.
Jezuicka Służba Uchodźcom w Wielkiej Brytanii zwróciła się do rządu z apelem o zapewnienie bezpieczeństwa uchodźcom. „Migranci i społeczności muzułmańskie stały się celem ataków i ważne jest, aby rząd podjął niezbędne środki w celu zapewnienia im bezpieczeństwa. Widzieliśmy sceny, w których ludzie w hotelach i domach byli atakowani i grożono im. Mówimy o mężczyznach, kobietach i dzieciach, o ich bezpieczeństwie i życiu. Konieczne jest, aby rząd podjął konkretne działania. Poprosiliśmy o taką gwarancję” – powiedział Liam Allmark. Wskazał, że dla budowania przyszłości ważne jest wykorzystanie niezwykłej solidarności, która też dała o sobie znać w minionych dniach. „Musimy umieć pokazać, że jesteśmy tym, czym jesteśmy, a mianowicie społeczeństwem złożonym z ludzi pochodzących z różnych środowisk, ale zdolnych, jak wszyscy ludzie, do wzajemnego wspierania się i troski o siebie nawzajem” – podkreślił. Przypomniał, że papież Franciszek mówi o znaczeniu kultury spotkania. „Myślę, że im bardziej będziemy iść w tym kierunku, tym bardziej możemy, jako społeczeństwo, budować naszą przyszłość na solidarności, którą widzieliśmy w ciągu ostatnich kilku dni. I to właśnie pomoże nam w przyszłości” – podkreślił kierownik ds. komunikacji Jezuickiej Służby Uchodźcom w Wielkiej Brytanii.
Morderstwo trzech dziewczynek w wieku 6, 7 i 9 lat w szkole w Southport, dokonane przez syna rwandyjskich imigrantów, zapoczątkowało najpoważniejsze zamieszki w Wielkiej Brytanii od 2011 r. 18-letni zabójca, Axel Muganwa Rudakubana, oskarżony ponadto o próbę zabójstwa 10 innych dzieci, urodził się w Cardiff.