“Jeśli weźmiesz bryłę ukraińskiej ziemi, to ona krwawi”

Przez kijowski kościół przeszło już 250 ton pomocy humanitarnej.

Kijowski kościół św. Mikołaja stał się centrum wsparcia nie tylko w czasie trwania działań wojennych w ukraińskiej stolicy, ale do tej pory stanowi ważny punkt pomocy humanitarnej. Przez oblacką świątynię przeszło już 250 ton pomocy, jej wnętrze przypomina magazyn, gdzie segregowane są produkty, które mają trafić dalej – do potrzebujących.

Wnętrze oblackiego kościoła w Kijowie (zdj. ArmyInform)

Nasza parafia rozładowała i przekazała 250 ton pomocy. Rozdajemy ją wszędzie, rozdajemy najbardziej potrzebującym. Obecnie wysyłamy pomoc do Charkowa, Borodianki i Buczy. Region Czernihowa to dla nas bardzo ważny kierunek. To nie tylko miasto Czernihów, ale także miasta i wsie obwodu czernihowskiego, osiedla, które zostały niedawno wyzwolone przez nasze wojska i do których nasi parafianie udają się z pomocą. Dla nas to powołanie, dla nas to misja – wyjaśnia o. Paweł Wyszkowski OMI, proboszcz kijowskiej parafii.

Większość wolontariuszy to parafianie oblackiej wspólnoty. Ale są tutaj również protestanci i prawosławni, którzy zobaczyli zaangażowanie katolików i dołączyli do odbierania i przekazywania dalej najbardziej potrzebnych produktów. Ludzie przychodzą tutaj codziennie od dwóch miesięcy. Pomoc płynie z całego świata – między innymi od Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, która wciąż ją zbiera w oblackich wspólnotach i przekazuje do magazynu w Zahutyniu na Podkarpaciu, skąd trafia też do Kijowa.

Praca oblatów i wolontariuszy (zdj. ArmyInform)

Papież osobiście przekazał kilka karetek do ukraińskich szpitali. Również Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej przekazało dwie karetki pogotowia, a także wiele lekarstw dla rannych – wyjaśnia oblat z Kijowa.

Front duchowy

Obok pomocy materialnej, w kościele św. Mikołaja toczy się walka duchowa w intencji pokoju na Ukrainie. Oblaccy duszpasterze byli nieprzerwanie obecni pośród parafian w najbardziej przerażających momentach wojny. Kościół stał się schronieniem dla ludzi w bombardowanym Kijowie. W jego murach sprawowano sakramenty pomimo odgłosów ostrzału artyleryjskiego.

Kościół posiada front duchowy, co też jest ważne, a jest nim modlitwa na różańcu. Każdego dnia w kościele gromadzi się wielu ludzi i każdego dnia ci, którzy nie mogą walczyć, przyłączają się do modlitwy. Pięć razy dziennie modlimy się za naszą ojczyznę, za nasze zwycięstwo. Tą modlitwą wspieramy zarówno nasz rząd, jak i każdego wojskowego – dodaje ojciec Wyszkowski.

Oblaccy duszpasterze poprosili wiernych, aby każdy z nich otaczał modlitwą konkretnego żołnierza, który walczy o wolność Ukrainy. Osoba zna imię wojskowego, prosząc dla niego o bezpieczeństwo oraz szczęśliwy powrót do rodziny. Wielu kijowskich parafian dołączyło do sił zbrojnych Ukrainy.

(zdj. ArmyInform)

Ziemia, która krwawi

Wolontariusze oblackiej parafii na własne oczy widzieli zbrodnie rosyjskie dokonane w okolicach Kijowa.

Kiedy człowiek odrzuca Boga i wszystko, co święte, ucieka się do takich masowych mordów, do takich okrucieństw. Mocno poruszyło mnie, kiedy Ojciec Święty Franciszek podniósł flagę z Buczy i ucałował ją. To znak bliskości, znak szacunku dla tego, że nasza ziemia jest święta. Wielokrotnie przywołuję słowa jednego z prześladowanych księży, że nasza ukraińska ziemia jest tak przesiąknięta krwią wielu niewinnie zabitych ludzi, że jeśli weźmiesz jej bryłę, to krwawi – mówi o. Paweł Wyszkowski OMI.

Gdy nadarzyła się okazja i wolontariusze z naszej parafii odwiedzili Buczę w pierwszych dniach wyzwolenia spod okupacji rosyjskiej, powiedzieli, że jest to ziemia święta, że ​​nie można po tej ziemi nawet chodzić. Jest wiele ciał, wszystko jest zmieszane z prochem i popiołem. I sprawia wrażenie takiej świętości, że chodzenie po naszej ziemi wydawałoby się świętokradztwem – wyjaśnia misjonarz oblat – Każdy, kto odrzuca Boga, który stawia się na miejscu Boga, prowadzi do okrucieństw, okropieństw i licznych mordów, jak widzimy to dzisiaj. Gdy drugiej osoby, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, nie postrzega się jako stworzenia Bożego, a jedynie jako przedmiot do zabicia, do wyszydzenia. Ile dramatycznych losów kobiet, ile tragicznie zabitych? Ludzie mówili o dzieciach, które chciały uciec, które zostały zastrzelone… Gdy człowiek nie ma Boga w sercu i szacunku do świętości, popełnia tak okrutne czyny – konkluduje zakonnik.

(pg/ArmyInform)

Za: www.oblaci.pl

Wpisy powiązane

VIII Zebranie pallotyńskiej Regii w Rio de Janeiro

Orędownicy dla młodych

Ks. Leszek Kryża SChr: Jeździmy na Ukrainę by pokazać, że zgodnie z apelami Papieża Franciszka – nie zapominamy o wojnie