„Synodalność nie jest wymysłem papieża Franciszka, lecz jest zakorzeniona w Soborze Watykańskim II” – opinię taką wyraził generał zakonu jezuitów o. Arturo Sosa. Dodał, że „ojcowie soborowi wpisali synodalność w DNA Kościoła”.
W wywiadzie dla niemieckiego portalu Katholisch.de wenezuelski zakonnik wyjaśnił, że soborowa konstytucja dogmatyczna „Lumen gentium” definiuje Kościół jak pielgrzymujący lud Boży, kierowany przez Ducha Świętego. – Ludzie i wspólnota są w centrum. Dopiero na tej podstawie opisuje się zadania biskupów, kapłanów i osób konsekrowanych w Kościele. Musimy dziś to ponownie odkryć i sprawić, by ta struktura służby i wspólnoty była coraz bardziej rzeczywistością w Kościele – wskazał o. Sosa.
Zaznaczył, że wkładem jezuitów, którzy poświęcają się przede wszystkim studiowaniu teologii, edukacji młodzieży i duszpasterstwu, jest zaangażowanie we wcielanie Soboru Watykańskiego w życie. – Jesteśmy powołani, by zrobić wszystko, co konieczne, by rozwijać synodalność w Kościele – podkreślił generał zakonu.
Pytany o relacje z Franciszkiem, o. Sosa wyjaśnił, że papież „jest głową Kościoła, a nie jezuitą”, choć „spędził wiele lat swego życia w zakonie i oczywiście miało to na niego wpływ, pozytywny”. Przyznał zarazem, że choć stosunki jezuitów z Franciszkiem „nie są inne niż z jakimkolwiek innym papieżem” w przeszłości, a Towarzystwo Jezusowe „zawsze podlega papieżowi”, to jednak obecnie „jest to inny poziom relacji”.
– Znamy się osobiście, mówimy tym samym językiem i mamy podobną duchowość. Ale papież jest papieżem. Jezuici żywią wielki szacunek dla niego i jego posługi, ale także papież żywi szacunek dla naszego zakonu – zresztą nie tylko do jezuitów, ale też do innych zakonów. Papież Franciszek jest bardzo bliski wszystkich zakonów i wspólnot – zaznaczył o. Sosa.
Dodał, że wprawdzie nikt mu nie wierzy, ale nie ma szybszego dostępu do papieża niż inni przełożeni zakonni i gdy chce rozmawiać z Franciszkiem, musi o to prosić w jego sekretariacie, „jak wszyscy”.
pb (KAI/religiondigital.org) / Rzym
KAI