„Bł. o. Lataste był człowiekiem Eucharystii. Jako młody człowiek, mieszkając w Bordeaux, był gorliwym uczestnikiem nocnych adoracji Najświętszego Sakramentu. Jako kapłan zachęcał do częstej, nawet codziennej, Komunii Św. W związku z tym, pisząc do swego brata Emila, tak to motywował: «Z pewnością to wielka tajemnica! Ten, kogo idziemy nie tylko nawiedzić, ale także przyjąć, jest tak wielki, że nigdy nie będziemy w stanie wystarczająco się przygotować… Myślę jednak, że ten wspaniały sakrament miłości nie został ustanowiony jako zapłata dla dusz pobożnych i życzliwych, ale także jako lekarstwo niszczące jad zła, sadzawka do obmycia ran duszy, balsam, by je uleczyć, lek do odzyskania sił i odwagi, jakiej potrzebujemy»” – podrkeślił kard. Amato.
O. Lataste całe kapłańskie życie poświęcił niestrudzonej posłudze na rzecz więźniów, by mogli po ludzku i duchowo się odrodzić. By pomóc kobietom za kratami założył Zgromadzenie Sióstr Dominikanek z Betanii. Wstępowały do niego również byłe więźniarki.
se/rv