Miasto przeżywa obecnie “najgorsze chwile w swojej historii” – stwierdził franciszkanin w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA.
Jako “niewyobrażalne” określił on rozmiary zniszczeń, dodając, że jeśli – na co się zanosi – oblężenie miasta będzie trwało miesiącami, wówczas “nie będziemy mieli możliwości do życia”. Zdaniem przełożony klasztoru franciszkańskiego w Aleppo z miasta uciekło dotychczas co najmniej dwie trzecie jego mieszkańców, a pozostałe rodziny dotychczas się wahają, bo musiałyby pozostawić wszystko co mają, a także miejsce pracy.
Zakonnik podkreślił, że nie można tracić nadziei na rozwiązania dyplomatyczne nawet, jeśli jest to “nadzieja wbrew wszelkiej nadziei”. Zauważył z goryczą, że ostatnie dni pokazały niemożność rozstrzygnięć na drodze dyplomatycznej i podkreślił, że z punktu widzenia armii dialog się nie powiódł, a kraj pogrąża się w głębokich podziałach.
KAI/ml
Za: www.deon.pl