Papież nawiązał do przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. „To Centrum ukazuje nam, że byli tacy, którzy zatrzymali się i odczuli współczucie, którzy nie ulegli pokusie powiedzenia «nie ma nic do zrobienia», «nie można zwalczyć tej plagi» i odważnie zadali sobie trud, by szukać rozwiązań” – stwierdził Franciszek. Przypomniał, że „troska wierzących nie może ograniczać się do pewnej formy pomocy – chociaż na początku jest ona konieczna i opatrznościowa – ale wymaga owej «wrażliwości miłości», która szanuje drugiego jako osobę i zabiega o jego dobro”.
Ojciec Święty zauważył, że w dziele pomocy osobom potrzebującym wielkie znaczenie ma współpraca z innymi instytucjami i organizacjami.
Papież przypomniał, że w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie mowa o tym, iż obiecuje on zapłacić resztę po powrocie. „Druga część zostanie wam wypłacona przez Pana «kiedy powróci», a to musi napełnić was radością: kiedy odejdziemy, kiedy powrócicie do codziennych zadań, gdy nikt nie będzie was oklaskiwał ani chwalił, nadal przyjmujcie tych, którzy przychodzą, idźcie szukać rannych i przegranych na obrzeżach… Nie zapominajmy, że ich imiona, zapisane w niebie, mają z boku napis: są błogosławionymi Ojca mojego. Ponówcie wysiłki, aby można było tutaj nadal «rodzić» nadzieję” – powiedział Franciszek w szpitalu „Sant’Egidio” w Zimpeto.
Za: www.deon.pl