Franciszek: musimy uwolnić się od macek konsumizmu

Musimy uwolnić się od macek konsumizmu i sideł samolubstwa, od pragnienia posiadania coraz więcej, od stałego niezadowolenia, od serca zamkniętego na potrzeby ubogich – powiedział Franciszek w kazaniu podczas nabożeństwa pokutnego w Środę Popielcową 6 marca. Zgodnie z wieloletnim zwyczajem obrzędy tego dnia rozpoczęły się w kościele św. Anzelma na Awentynie, skąd następnie wszyscy z papieżem na czele przeszli w procesji pokutnej do bazyliki św. Sabiny, gdzie Ojciec Święty odprawił Mszę św., połączonej z posypaniem głów popiołem.

Nawiązując do pierwszego czytania Mszalnego, zaczerpniętego z Księgi Joela, Ojciec Święty zauważył, że Wielki Post rozpoczyna się rozdzierającym uszy dźwiękiem: rogu, który zapowiada post. Ten mocny dźwięk chce spowolnić nasze wiecznie zabiegane życie, choć często nie wiemy, dokąd pędzimy, każe się zatrzymać, przejść do tego, co istotne, do postu od tego, co zbędne i rozprasza – powiedział kaznodzieja. Zwrócił uwagę, że dźwiękowi tej pobudki dla duszy towarzyszy krótkie i stanowcze orędzie, jakie Pan przekazuje przez usta proroka: „Nawróćcie się do mnie” (w. 12).

Wezwanie do powrotu oznacza, że poszliśmy gdzie indziej – podkreślił mówca. Przypomniał, że Wielki Post to czas na ponowne odnalezienie kursu życia, gdyż tak jak w każdej podróży tu także ważne jest, by nie stracić z oczu celu. Gdy natomiast interesuje nas tylko otaczający nas krajobraz lub zatrzymywanie się na posiłek, to daleko nie zajdziemy – zaznaczył Franciszek. Dodał, że każdy powinien sam siebie zapytać o kierunek drogi, o problemy, z jakimi ma do czynienie i jak je rozwiązać. Nie majątek i pomyślność mają być celem naszej wędrówki przez życie, ale jest nim Pan i to On ma wyznaczać nasz kurs – podkreślił papież.

Wskazał, że otrzymujemy dziś znak, by odnaleźć ten kurs: popiół na głowę. On każe nam pomyśleć nie o rzeczach przemijających, przelotnych, ale Wielki Post jest czasem ponownego odkrycia, że zostaliśmy stworzeni dla ognia, który zawsze płonie, nie dla popiołów, które natychmiast gasną; dla Boga, nie dla świata; dla wieczności Nieba, a nie dla oszustwa ziemi; dla wolności dzieci, a nie dla zniewolenia rzeczami.

Na tej drodze powracania do tego, co ważne, Ewangelia dzisiejsza proponuje trzy etapy, które Pan każe nam przejść bez obłudy i udawania: jałmużny, modlitwy, postu. Prowadzą nas one do trzech rzeczywistości, które nie zanikają. Modlitwa łączy nas ponownie z Bogiem; miłosierdzie z bliźnim; post z samymi sobą – wyjaśnił Ojciec Święty. Dodał, że rzeczywistością, które nie kończy się nicością i w którą trzeba inwestować, są Bóg, bracia i moje życie.

Wielki Post zachęca nas do spojrzenia: najpierw ku temu, co w Górze, przez modlitwę, która wyzwala z życia horyzontalnego i płaskiego życia, w którym zapominamy o Bogu. Następnie ku drugiemu człowiekowi, przez miłosierdzie, które uwalnia od próżności posiadania, od myślenia, że wszystko układa się dobrze, jeśli mi pasuje. I wreszcie okres ten zachęca nas do zajrzenia we własne wnętrze przez post, który uwalnia nas od przywiązania do rzeczy, od doczesności, która znieczula serce. “Modlitwa, miłosierdzie i post: oto trzy inwestycje na rzecz skarbu, który trwa” – podsumował tę myśl papież.

Przypomniał następnie słowa Jezusa: „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6, 21). Nasze serce zawsze zmierza w pewnym kierunku niczym kompas szukający ukierunkowania, musi się czegoś trzymać. Ale jeśli przywiązujemy się tylko do rzeczy doczesnych, wcześniej czy później stajemy się ich niewolnikami i służymy rzeczom, którymi mamy się posługiwać. Jeśli żyjemy tylko dla pieniędzy, kariery, rozrywki, to staną się one bożkami, które będą nas wykorzystywać, syrenami, które nas oczarowują, a potem odsyłają bez celu. Natomiast, jeśli serce przywiązuje się do tego, co nie przemija, odnajdujemy siebie i stajemy się wolni. “Wielki Post jest czasem łaski, aby uwolnić serce od próżności, czasem uzdrowienia od uzależnień, które nas uwodzą, utkwienia spojrzenia w tym, co trwa” – podkreślił kaznodzieja.

Zaznaczył, że w okresie Wielkiego Postu mamy spoglądać przede wszystkim na krzyż, bo wiszący na nim Jezus na krzyżu jest kompasem życia, kierującym nas do Nieba. Ubóstwo drzewa, milczenie Pana, Jego ogołocenie ze względu na miłość ukazują nam konieczność prostszego życia, wolnego od zbytniego zabiegania o rzeczy. Jezus z krzyża uczy nas mocnej odwagi wyrzeczenia. Musimy uwolnić się od macek konsumizmu i sideł samolubstwa, od pragnienia posiadania coraz więcej, od stałego niezadowolenia, od serca zamkniętego na potrzeby ubogich – wezwał papież.

“Jezus, który na drzewie krzyża płonie miłością, wzywa nas do życia płonącego Nim, które nie zatraca się w popiołach świata; życia płonącego miłością i które nie gaśnie w przeciętności” – mówił dalej. I dodał, że trudno jest tak żyć, jak On pragnie, ale tylko takie życie prowadzi do celu. On w grobie nie rozpadł się w popiół, ale chwalebnie zmartwychwstał. Również my, którzy jesteśmy prochem, jeśli powrócimy do Niego i wjedziemy na drogę miłości, osiągniemy życie w radości – zakończył swe rozważania Ojciec Święty.

Tekst papieskiej homilii w tłumaczeniu na język polski jest dostępny TUTAJ.

Za: ekai.pl

Wpisy powiązane

Orędzie „Urbi et Orbi”: Jezus jest Bramą zbawienia otwartą dla wszystkich

O. Parol przy grobie św. Jana Pawła II o Bożym Narodzeniu i pierwszym męczenniku

Kościół na świecie 2024 – najważniejsze wydarzenia