Silny wiatr połamał drzewa, zerwał linie elektryczne, poniszczył niektóre domy. „Francisco” przyniósł ze sobą ulewy deszczu. Mahanoro jest w wodzie. Wielu ludzi szukało schronienia na noc. Pod nasz dach na misji katolickiej przyjęliśmy kilka rodzin (około 100 ludzi, głównie dzieci). Przez całą noc woda się podnosiła. Rano okazało się ze jest niemożliwe odprawienie Mszy świętej w naszym kościele. Został również zalany. Szybko zorganizowaliśmy kaplice w naszej sali spotkań – napisał o. Krzysztof Koślik OMI, pracujący na Madagaskarze.
Więcej (zdjęcia) na: www.oblaci.pl