Rodzina dominikańska czci swojego założyciela. Św. Dominik jest patronem wielu miejscowości nie tylko w Hiszpanii, ale także w Ameryce Łacińskiej.
Trudno byłoby sobie wyobrazić Kościół w Hiszpanii bez obecności dominikanów i dominikanek. Ich klasztory były zawsze ośrodkami nauki i modlitwy kontemplacyjnej. Dzisiaj cała Rodzina Dominikańska, do której należą również świeccy żyjący duchowością św. Dominika, z radością obchodzi święto Bożego kaznodziei. Warto wspomnieć Caleruegę, miejsce urodzenia założyciela dominikanów, czy też klasztor św. Szczepana w Salamance, ważny ośrodek teologiczny w okresie kontrreformacji z Franciszkiem de Vitoria na czele (Escuela de Salamanca). Św. Dominik jest patronem m.in. prowincji Burgos na północy Hiszpanii oraz wielu miejscowości w całym kraju. Na ulice miast wychodzą dzisiaj procesje z figurą świętego przy dźwiękach tradycyjnej muzyki regionalnej. Potem nie może zabraknąć dobrego jamonu, chorizo i wina, a świętowanie potrwa niekiedy aż do świtu.
Św. Dominik jest też bardzo popularny w Ameryce Łacińskiej. Jest patronem m. in. stolicy Nikaragui – Managui. Według tamtejszej tradycji pewien drwal znalazł w lesie niewielką figurę świętego. Zaniósł ją do miasta i zostawił w jednym z kościołów. W niewyjaśniony sposób figura wróciła z powrotem do lasu. Drwal zaniósł ją do miasta aż trzykrotnie, ale zawsze wracała z powrotem. Mieszkańcy uznali to za znak, że święty chce, aby wybudować mu w tym miejscu kaplicę. Tak też się stało. Z czasem zrodziła się tradycja procesji zwanej bajada, czyli zejście do miasta. Na 10-kilometrowej trasie tysiące ludzi towarzyszy niewielkiej figurze św. Dominika. Nie brakuje muzyki, śpiewów ani tradycyjnych strojów.
o. M. Raczkiewicz CSsR, Madryt