Br. Christopher ukończył medycynę w 2013 r. Rok później porzucił ją dla zakonu dominikańskiego. Ekipie BBC News NI powiedział, że najtrudniejsze w byciu lekarzem jest zaakceptowanie sytuacji, w której pacjent zbliża się do końca (doczesnego) życia i nic nie można na to poradzić. – Jednak to, jak ludzie zareagowali, było inspirujące. Pamiętam pielęgniarki, które – po zakończeniu swych zmian – siedziały godzinami przy pacjentach, których nie mogły odwiedzić ich rodziny – opowiadał br. Christopher, który wrócił już do zakonu i swych studiów filozoficznych.
– To była odpowiedź na potrzebę, nie moje pragnienie – powiedział irishnews.com. – Wolałbym raczej prowadzić życie zakonne, modląc się z braćmi i studiując, ale taka była potrzeba chwili – dodał.
Za: www.gosc.pl