Do chorych z Najświętszym Sakramentem dojeżdżam skuterem śnieżnym

– Pierwszy skuter śnieżny, który nasza misja w Naujaat otrzymała od MIVY utopił się po załamaniu się pode mną lodu. Na szczęście otrzymaliśmy kolejny – mówi o. Daniel Szwarc OMI, który pracuje wśród Inuitów w Kanadzie Północnej.

Misjonarze oblaci zaczęli pracę w Kanadzie wśród Inuitów już w 1841 r. Ewangelizowali na terenach arktycznych. Kiedy okazało się, że dotarli do ostatniej wioski na północy (od mieszkańców dowiedzieli się, że dalej nikt już nie mieszka), poinformowali papieża, że Ewangelia dotarła na krańce ziemi. Kilkadziesiąt lat później Pius XI nazwał oblatów, także w nawiązaniu do ich arktycznej posługi, specjalistami od misji trudnych. – Jako oblaci jesteśmy bardzo dumni z tej arktycznej misji. Jest ona w jakimś sensie naszą wizytówką – podkreśla w rozmowie z misyjne.pl o. Daniel Szwarc OMI.

fot. arch. Daniel Szwarc OMI

Wypadek

Ojciec Daniel do swojej codziennej pracy duszpasterskiej i poruszania się wśród śnieżnego krajobrazu używa skutera śnieżnego, który misja otrzymała od organizacji MIVA. Pierwszy otrzymany pojazd uległ wypadkowi.

– Wracając do wioski po Oceanie Arktycznym załamał się pode mną lód i wpadłem razem ze skuterem do wody. Bogu dzięki było to przy samym brzegu. Wygramoliłem i pobiegłem do najbliższego domu. Skuter wyciągnęliśmy, ale słona woda zrobiła swoje. Wtedy poprosiłem o kolejny skuter i otrzymałem maszynę, której do dzisiaj używam – relacjonuje misjonarz.

fot. arch. Daniel Szwarc OMI

Podstawowy środek transportu

Realia surowego, arktycznego klimatu nie pozwalają na wygodnie podróżowanie samochodem. Tym bardziej nie może być mowy o komunikacji zbiorowej.

– Skuter śnieżny w Arktyce jest podstawowym środkiem transportu. Dojeżdżam nim do chorych z Najświętszym Sakramentem, odwiedzam rodziny, jadę błogosławić domy, jeżdżę na zakupy. W niektórych misjach skuter służy też do podróży pomiędzy wioskami. W okresie pandemii przeprowadziliśmy wiele akcji, rozwożąc najpotrzebniejsze produkty – takie jak żywność, materiały duszpasterskie czy pomoc dla dzieci – do wszystkich domów w wiosce – mówi ojciec Szwarc.

fot. Daniel Szwarc OMI

Misjonarz pracujący w Kanadzie Północnej podkreśla, że choć natężenie ruchu w tym regionie jest niewielkie, to zagrożenia komunikacyjne czyhają na mieszkańców dość często. Wynikają one z surowych warunków atmosferycznych.

– Skuter śnieżny jest nieodzownym środkiem transportu i niezastąpioną pomocą. Choć nie ma u nas autostrad ani wielkiego ruchu na drogach, to przypadek pierwszego skutera od MIVY pokazuje, jak bardzo i tutaj potrzebna jest modlitwa i wstawiennictwo św. Krzysztofa. A skuter śnieżny jako środek transportu jest czymś, co każdy misjonarz Arktyki musi mieć, aby wykonywać swoje codzienne obowiązki – podsumowuje misjonarz oblat.

Za: misyjne.pl

Wpisy powiązane

Karmelici bosi: List Generała Zakonu o s. Łucji z Fatimy

Dzień Rodziny Kapucyńskiej

„Najwięcej radości daje mi fakt, że mogę nieść chorym Chrystusa w Komunii Świętej”