„W krzyż, który poniosę wpisane są nasze nadzieje na pokój i wszystkie cierpienia Irakijczyków” – mówi siostra Genevieve Al Haday. Podczas jednej ze stacji Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum będzie ona niosła krzyż. Tradycyjnie już wielkopiątkowej modlitwie w tym miejscu przewodniczyć będzie Ojciec Święty. „Chcę go poprosić, by jeszcze bardziej modlił się za Irak” – dodaje dominikanka.
Siostra Genevieve na własnej skórze doświadczyła cierpień swego narodu. W sierpniu 2014 roku wraz innymi dominikankami została wygnana z klasztoru w Telluskof. Tym samym podzieliła los ponad 120 tys. chrześcijan wypędzonych wówczas z Równiny Niniwy przez terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego. „Wygnali nas ciemną nocą. Wraz z powierzonymi naszej opiece ludźmi chorymi i starszymi udało nam się wsiąść do autobusu. Zdałyśmy sobie sprawę, że uczestniczymy w dramatycznym eksodusie chrześcijan” – mówi dominikanka. Wspomina jednocześnie ofiarę życia tak wielu wyznawców Chrystusa, którzy w Iraku zostali zabici przez islamistów.
Obecnie siostry wróciły do Karakosz, gdzie prowadzą szkołę, dwa przedszkola i sierociniec. „Dla nas to jest znak Zmartwychwstania i nadziei. Krzyż zbawia każdego” – mówi dominikanka. Wskazuje jednocześnie, że podniesienie się z ruin będzie bardzo trudnym zadaniem, nie tylko dla Iraku, ale i dla innych krajów Bliskiego Wschodu zrujnowanych wojnami. „Na tym krzyżu, który poniosę podczas Drogi Krzyżowej składam nadzieje Irakijczyków, którzy marzą o tym, by zmartwychwstać z gruzów wojny” – podkreśla siostra Genevieve. Zaznacza jednocześnie, że ofiara krwi irackich chrześcijan i ich wierność Chrystusowi opowiadają światu o ich miłości do ojczyzny. „Jedyna rzecz o której wszyscy marzymy, to życie w pokoju” – mówi dominikanka.
bz/ rv