Ks. Zdzisław Malczewski SChr, nasz Współbrat i polonijny duszpasterz z dotkniętego przed kilkoma miesiącami powodzią Porto Alegre przesyła obszerne i szczegółowe sprawozdanie z ostatniego czasu – czasu szacowania strat i podjętych prac remontowych przy polskim kościele w tym mieście. Dołącza również płynące z serca słowo podziękowania za przekazane wsparcie duchowe i materialne oraz kilka fotografii…
Zachęcamy do dalszej pomocy, którą koordynuje istniejąca przy naszej wspólnocie zakonnej Fundacja kard. Augusta Hlonda.
Aktualna sytuacja po tragicznej majowej powodzi w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul.
Z serca płynąca szczera wdzięczność i podziękowanie z Porto Alegre.
Ogólne spojrzenie na obecną rzeczywistość
Minęły dwa miesiące od spłynięcia wody powodziowej w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul. Najpierw rodziny, wspólnoty kościelne rozpoczęły usuwać ze swoich mieszkań, domów, świątyń to wszystko, co zostało zniszczone przez wodę i było układane na chodnikach ulic, aby ciężarówki wynajęte przez administrację municypalną wywoziły te rzeczy poza miasto (tu myślę o stolicy stanu, gdzie mamy Polski Kościół). Podobnie było w innych miastach, osadach, koloniach w interiorze dotkniętych tą największą katastrofą w historii tego stanu. Kolejny etap prac, to mycie, czyszczenie pomieszczeń sakralnych, czy mieszkalnych. Tutaj pojawia się problem z odnawianiem uszkodzonych budynków. Wychodząc kilka razy w tygodniu na ulice w regionie (o ile nie padają ulewne deszcze), gdzie mamy naszą polonijną świątynię i gdzie nad jej zakrystią mam skromne mieszkanie, dostrzegam, że ludzie mający pewne fundusze zdążyli już w tym okresie odrestaurować i odmalować sklepy, apteki, domy parterowe, czy mieszkania na parterze w blokach, do których również dostała się woda powodzi w maju 2024 r. Jednak spotykam pokaźną liczbę domów parterowych, małych zakładów, sklepów, gdzie wszystko jest zamknięte i w ogóle nie są prowadzone prace remontowe. To znak, że właściciele nie mają funduszy na przeprowadzenie koniecznych prac remontowych. Rząd federalny przyznał tym wszystkim, którzy byli zmuszeni opuścić swoje mieszkania i byli ewakuowani przez straż pożarną policji wojskowej, wsparcie finansowe w wysokości 5.100,00 Reali (co wynosi dzisiaj mniej więcej tysiąc dolarów amerykańskich) na jedną rodzinę, czy osobę, jeżeli mieszkała sama tak jak ja dla przykładu! Obserwując obecną sytuację, kiedy mamy jeszcze okres zimowy i niskie temperatury, to jest najtrudniejszy czas dla tych wszystkich co stracili wszystko włącznie ze zniszczonymi domami. Cóż napisać o ludziach bezdomnych, którzy po powodzi powrócili do naszej dzielnicy i nadal mieszkają na ulicach i nocami śpią przed budynkami, gdzie jest jakieś zadaszenie. Jak oni potrafią spędzać noc przy niskich temperaturach, czy jeszcze podczas padającym ulewnym, zimnym deszczu? Jest to kwestia społeczna tego kraju, w którym już żyję 45 lat i nie potrafię zrozumieć, że przy takim bogactwie dóbr naturalnych, rozwiniętym przemyśle, produkcji rolnej będącej w stanie wyżywić drugie tyle co liczy obecna populacja wynosząca ponad 200 milionów mieszkańców i gdzie jest tylu biednych, bezdomnych…
Serdeczna wdzięczność za solidarność i konkretną pomoc dla Polskiego Kościoła Pani Jasnogórskiej w mieście Porto Alegre
W imieniu wspólnoty polonijnej skupionej przy Kościele Polskim Pani Jasnogórskiej w Porto Alegre, a także własnym, pragnę bardzo serdecznie podziękować Czcigodnemu Księdzu Generałowi za zwrócenie się z apelem o wsparcie duchowe oraz zorganizowanie przez naszych Współbraci posługujących na placówkach duszpasterskich w Polsce, jak też w środowiskach polonijnych, zbiórki pieniężnej na pomoc w przeprowadzeniu remontu kapitalnego naszej świątyni, zakrystii oraz sali spotkań Polonii na kawie po Mszy św. niedzielnej, która z powodu tragicznej powodzi została zalana na wysokości 165 cm brudną, brązową, cuchnącą i zatłuszczoną wodą! Niniejszym składam bardzo serdeczne podziękowanie za przeprowadzenie kampanii braterskiej wszystkim Drogim Współbraciom posługującym w Polsce oraz służącym naszym rodakom w różnych krajach świata! Poprzez Drogich Współbraci, którzy wykazali wobec mnie i mojej wspólnoty polonijnej braterską solidarność, z serca dziękuję Wam wszystkim oraz Waszym wiernym za złożone ofiary! Wyrażam serdeczne Bóg zapłać! W to podziękowanie pragnę włączyć Fundację Kard. A. Hlonda, która na portalu naszego Zgromadzenia zamieściła apel o wsparcie dla społeczności polonijnej w Rio Grande do Sul i udostępniła konto bankowe, na które wpływały ofiary z różnych stron kraju i zagranicy. Także od osób dobrej woli, nie objętych opieką duszpasterską przez nasze Zgromadzenie zakonne! Wyrażam nie mniejsze podziękowanie Czcigodnym: Księdzu Prowincjałowi oraz Ekonomowi z naszej południowoamerykańskiej wspólnoty za umożliwienie przekazania do Porto Alegre zebranych funduszy finansowych. Wszystkie zebrane ofiary wartości 150.560,41 Reais wpłynęły na konto Polskiej Misji Katolickiej w Brazylii!
Jestem bardzo wdzięczny Przewielebnemu Księdzu Generałowi, że jako jeden z pierwszych zainteresował się sytuacją, w jakiej – na skutek tej katastrofy – znalazł się współbrat i był łaskaw wejść ze mną w kontakt telefoniczny w pierwszych dniach powodzi! Dziękuję także za kolejny telefon, w którym Czcigodny Przełożony Generalny wyrażał zainteresowanie jak wygląda sytuacja po powodzi i kwestia rozpoczętego remontu generalnego naszej polonijnej świątyni! Zatroskanie Przełożonego o podwładnego stało się szczególnym wsparciem w tych trudnych dniach, kiedy zostałem zalany wodą powodziową ze wszystkich stron i będąc bez prądu, wody, łączności internetowej, jak też praktycznie ograniczonego kontaktu przez telefon komórkowy (którego baterię oszczędzałem na ewentualną konieczność ewakuacji)! Przez dwa tygodnie pozostawałem w małym pomieszczeniu nad zakrystią w towarzystwie Najświętszego Sakramentu! Po tym okresie, ktoś zawiadomił straż pożarną policji wojskowej, która mnie ewakuowała i przez dalsze dwa tygodnie przyjęli mnie pod swój dach dwaj Polonusi zaangażowani w naszej Kapelanii Polskiej. Byłem ostatnim mieszkańcem alei przy której usytuowany jest nasz kościół, a którego ewakuowała wspomniana straż pożarna.
Jeszcze raz wszystkim Drogim Współbraciom z Przełożonym Generalnym na czele wypowiadam serdeczną wdzięczność i odwzajemniam się braterską modlitwą! W każdą niedzielę, przed Mszą św. polonijną odmawiamy różaniec oraz ofiarowujemy owoce sprawowanej Eucharystii za wszystkich, którzy nas wspierali i wspierają modlitwą oraz pomocą finansową!
Przebieg remontu świątyni Pani Jasnogórskiej
Jak wcześniej informowałem, po opadnięciu wody dwie firmy myły i dezynfekowały nasz kościół z kleistego, brudnego i cuchnącego błota. Od dwóch tygodni trwają prace murarzy, którzy odbijają tynk, osuszają ściany środkami chemicznymi i tynkują na nowo. Dzisiaj robotnicy zaczęli mycie sufitu wodą pod ciśnieniem! Takiego brudu spływającego z sufitu, to jeszcze w życiu nie widziałem. Druga firma zakłada nową instalację elektryczną. W moim eremie już wszystkie kable, kontakty są nowe, więc już nie ma niebezpieczeństwa spięcia elektrycznego. W kościele postępują te same prace, jak też przygotowanie ścian i posadzki do instalacji nowego nagłośnienia. Nowoczesną aparaturę już zakupiliśmy. Kolejnym etapem będzie malowanie ścian, sufitu i fasady kościoła. Prowadzimy konsultacje ze specjalistkami od architektury w celu doboru kolorów, jak też nowego oświetlenia Domu Pani Jasnogórskiej. Ponadto przeprowadzam rozmowy z fabrykantami ławek do katolickich kościołów! Chodzi mi nie tylko o jakość, format, ale także cenę zakupu! Ostatni zakup, o ile sytuacja finansowa nam na to pozwoli, to będą organy, gdyż poprzednie, które służyły przez dziesiątki lat, zostały całkowicie zniszczone przez wodę stojącą przez miesiąc w kościele.
Pragnę jeszcze poinformować Drogich Darczyńców, że Towarzystwo Przyjaciół KUL również prowadziło kampanię na rzecz pomocy Polonii w Rio Grande do Sul. Na konto PMK w Brazylii wpłynęły z tej kampanii ofiary zebrane w mojej rodzinnej parafii w Nowym Brzesku oraz decyzją biskupa ordynariusza Jana Piotrowskiego również z diecezji kieleckiej. Dzięki odszkodowaniu z zakładu ubezpieczeń za zniszczony samochód (przez cały miesiąc maj stał we wodzie w garażu na pobliskiej stacji benzynowej) oraz wspomnianym otrzymanym ofiarom mogliśmy zakupić nowy niezbyt duży samochód, który (tak jak poprzedni) jest własnością Towarzystwa Chrystusowego. Używam samochodu nie tylko do pełnienia mojej posługi wśród Polonii obecnej w metropolii Porto Alegre, ale także na zaproszenia różnych wspólnot polonijnych na południu Brazylii udaję się, aby sprawować Mszę św. podczas obchodzących różnych uroczystości religijnych, rocznicowych czy festynów!
W najbliższych dniach będę powoli wysyłał do Fundacji Kard. A. Hlonda kopie faktur wraz z tłumaczeniem na język polski, aby było udokumentowanie na co zostały wydane złożone ofiary z tylu hojnych miejsc świata! Oryginały faktur wysyłam do biura księgowego w Kurytybie prowadzącego rachunkowość Polskiej Misji Katolickiej w Brazylii i składającego coroczne sprawozdanie dla fiskusa brazylijskiego.
Katastrofalna w skutkach największa powódź
W najbardziej wysuniętym na południu Brazylii w stanie Rio Grande do Sul, powódź, która była następstwem ulewnych tropikalnych deszczy (padających dzień i noc) w kwietniu 2024 r., spowodowała zalanie 85% zamieszkałego terytorium tegoż stanu. Stolica staniu miasto Porto Alegre liczące ponad 1,5 miliona mieszkańców została również dotkliwie poszkodowana, gdyż 1/3 terytorium miasta znalazło się pod wodą. Miasto położone jest na terenie pofałdowanym i stąd też regiony niżej położone znalazły się pod wodą! Poprzednia powódź, jaka miała miejsce w 1941 r. miała o wiele mniejsze skutki od tej z maja br. Niestety w przeszłości władze stanowe i municypalne nie zatroszczyły się o to, aby nie doprowadzić do tej tragedii, w której straciło życie setki osób i nieobliczalnych stratach materialnych. W przeszłości z wielu rzek, które wpływają do jeziora Guaiba (często nazywanego rzeką) wybierano piasek i przez to pogłębiano ich koryto. Pod wpływem nacisków ekologów zabroniono wydobywanie piasku przez co koryto rzek stało się niezbyt głębokie, a co za tym idzie olbrzymie ilości wody musiały znaleźć sobie ujście i przyniosły tę katastrofalną powódź.
Na skutek ulewnych deszczy, o czym wspomniałem powyżej, ucierpiała także społeczność żyjąca w tzw. interiorze w pobliżu rzek czy też osiedlona w paśmie górzystym. Tereny górzyste, gdzie osiedlili się Włosi i produkują dobre wina, są też wspólnoty polonijne. Wzgórza powstały na skutek wybuchów wulkanicznych i kiedy lawa ostygła, na tym twardym podłożu znajduje się ziemia mająca do kilku metrów wysokości. Gdy padają przez dłuższy czas ulewne deszcze, woda przesiąka ziemię, ale nie może przeniknąć skostniałej lawy, więc ziemia się osuwa w dół i po drodze niszczy wszystko co napotyka. Stąd też w wielu koloniach polonijnych nasi Polonusi stracili swoje kościoły, domostwa, bydło, hodowle kur itd.
Od kilku już tygodni zamierzam udać się do polonijnych kolonii, aby zobaczyć na miejscu skutki wspomnianej tragedii. Niestety ze względu na zły stan dróg w tzw. interiorze muszę trochę poczekać. W tym okresie zimowym często padają deszcze, ale już łagodniejsze od tych z kwietnia br. Dlatego też dojazd do kolonii jest jeszcze utrudniony, gdyż po zjeździe z asfaltu trzeba przejechać 20-30, albo i więcej kilometrów tzw. bitą drogą, czy po prostu polną. Deszcze na przełomie kwietnia-maja zniszczyły te drogi. Teraz wolontariusze, czy też wojsko pracują nad poprawą dróg, aby dotrzeć do ludzi, którym udało się przeżyć tragedię i jakoś poprzez dobrych serc dostarczać im przynajmniej żywość. Wielu rodzinom udało się opuścić domostwa przed osunięciem ziemi i udały się do krewnych, przyjaciół mieszkających w pobliskich miastach, do których powódź nie dotarła ze względu na trwałe tereny i wyższe położenie.
Pragnę również poinformować, że nasza wspólnota polonijna w Porto Alegre nie tylko otrzymała wsparcie z tylu parafii i placówek polonijnych na przeprowadzenie generalnego remontu naszego kościoła dedykowanego Pani Jasnogórskiej, ale też tutaj prowadzimy akcję solidarności z poszkodowanymi rodzinami w tym stanie Federacji Brazylii. Polska Misja Katolicka w Brazylii wraz z Konsulatem honorowym RP w stanie Rio Grand do Sul rozpoczęliśmy pod koniec maja br. akcję solidarności z poszkodowanymi za pośrednictwem internetowych portali społecznościowych. Na konto bankowe PMK wpływają różne datki z terenu Brazylii. Dla przykładu: z Rio de Janeiro córka kombatantów złożyła dar tysiąca Reais, z Florianópolis stolicy stanu Santa Canaria ktoś złożył 500,oo R$. Otrzymując informacje wraz ze zdjęciami o rodzinach, które straciły wszystko, wysyłam wsparcie w wysokości 1.500,00 R$, 1 tys. czy 500-600,00 R$. Jedna starsza Brazylijka, kiedy otrzymała z naszej kampanii 600 Reali, była tak szczęśliwa (otrzymałem zdjęcie, jak trzyma w ręku te pieniądze uśmiechnięta), bo mogła sobie kupić nowe drzwi do domu, gdyż poprzednie zostały po prostu wyrwane przez wody powodzi! Jedna kobieta polskiego pochodzenia, mieszkająca w mieście São Leopoldo przysłała mi zdjęcie zniszczonego domu swojej siostry, więc z tej kampanii przesłałem poszkodowanej odpowiednią sumę Reali. Podczas rozmowy telefonicznej z tą potomkinią polskich osadników pytałem czy jest możliwość dojazdu do tego miasta położonego zaledwie o 35 km od Porto Alegre (gdzie w połowie 1824 r. osiedlili się Prusacy, a pod koniec tego samego roku w drugiej grupie Prusaków znalazło się także kilka polskich rodzin), gdyż zamierzam dotrzeć do dokumentów najstarszej tamtejszej parafii, aby odnotować pierwsze chrzty, śluby naszych osadników i potwierdzić fakt odnotowany w księgach rejestru policji portowej, że pierwsi polscy osadnicy przybyli do tego stanu już w 1824 r. Tak więc, jak Pan Bóg pozwoli, pod koniec tego roku poświęcając odnowiony nasz Polski Kościół będziemy również świętowali 200 lat polskiego osadnictwa w stanie Rio Grande do Sul!
ks. dr Zdzisław Malczewski SChr (tekst i fotografie)
* * *
Tymczasem w innym stanie Ziemi Krzyża Południa z okazji wspomnienia św. Krzysztofa odbyło się błogosławieństwo kierowców i ich pojazdów, a przy okazji dystrybucja przywiezionej książki – przewodniku po ojczyźnie przodków.