Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby martwi. Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Przyjdźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co wam powiedziałem». Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom.
Witajcie, Drodzy Przyjaciele Centrum Formacji Duchowej w Krakowie!
Wszystkim Wam życzę Radosnych Świąt Wielkanocnych!
Dla nas, chrześcijan, Wielkanoc jest czymś więcej niż pojedynczą celebracją. Nie jest ona nawet wydarzeniem z przeszłości, o którym należałoby pamiętać. Wielkanoc jest centralnym momentem, najbardziej oświecającym momentem naszej wiary. Wielkanoc jest zaproszeniem do celebrowania nowego życia – Zmartwychwstania. Zmartwychwstanie Jezusa nie oznacza zapomnienia o krzyżu, ale lepsze zrozumienie znaczenia krzyża.
Chciałbym zaproponować krótką medytację jako klucz do interpretacji tego trudnego momentu ciemności, bólu i trosk w związku z epidemią, która rozprzestrzenia się na całym świecie. W tym celu wybrałem fragment z Ewangelii o zmartwychwstaniu, który pomaga nam iść pod przewodnictwem Ducha Jezusa. Ten fragment – to Słowo, które daje nam nadzieję przezwyciężenia lęków tych dni intensywnego cierpienia dla wielu rodzin na świecie.
Proponuję wam rozważanie Ewangelii wg św. Mateusza rozdział 28, wersety 1-8. Ta perykopa mówi o kobietach, które idą do grobu, gdzie spotyka je wielka niespodzianka. Historia ta jednak nie ma być prostym opisem prawdziwego wydarzenia – jest orędziem! To orędzie trzeba przyjąć, ponieważ ono ma moc przemienić nasze serca do samej głębi.
Dlatego chciałbym się zatrzymać nad niektórymi punktami tej stronicy Ewangelii.
Przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób.
A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi
(Mt 28, 1b-2a)
„Nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi”, mówi tekst. Wszyscy wiemy, czym jest trzęsienie ziemi – to wywrócenie rzeczywistości. Coś, co destabilizuje… Rzeczy nie pozostają już na swoim miejscu… Nic nie jest już takie, jak wcześniej… Następuje utrata punktów odniesienia. Taki więc jest punkt wyjścia: te kobiety stają wobec nowej i odmienionej rzeczywistości. Ma miejsce coś nadzwyczajnego. Stało się coś, co wykracza poza zwykły porządek rzeczy. Musimy to dobrze zrozumieć: aby otrzymać dar nowego życia Ewangelią, trzeba wyjść poza nasze nawyki, jakby zamknięte w naszych przyzwyczajeniach, ideach. Nigdy nie będziemy w stanie osiągnąć nowości Zmartwychwstania, bez oderwania się od rzeczy, które zawsze robiliśmy… bez odejścia od logiki „zawsze tak było”. Bóg potrafi robić rzeczy, których się nie spodziewamy. Bóg nie zbawia nas tak, jak my myślimy, ale o wiele lepiej. To niezwykłe uświadomić sobie, że właśnie takie jest zaskakujące doświadczenie, które wszyscy przeżywamy w tych dniach. Widzimy, jak wszystko zostaje wysadzone w powietrze. Przyszła epidemia, która krzyżuje nasze plany, zmienia codzienność naszych nawyków… Tak wiele rzeczy zmienia się na zawsze. Kryzys humanitarny bez precedensu. Świat już nie będzie taki sam po tej epidemii. Ta nowa rzeczywistość staje się również okazją do usunięcia kamieni naszych punktów odniesienia, odnoszenia czegoś do samego siebie. Jakie więc kamienie są do usunięcia w tym czasie, aby dać Bogu żywemu centralne miejsce w naszym życiu?
Anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł,
odsunął kamień i usiadł na nim
(Mt 28, 2b)
Tekst mówi, że „anioł Pański… odsunął kamień”. Należy zauważyć, że anioł odsuwa wielki kamień, trudny do przesunięcia. Fakt, że przesuwa kamień i siada na nim, prowokuje do myślenia o kimś, kto panuje, kto ma władzę. Ten Anioł komunikuje nam interwencję Boga. Anioł jest słowem Boga… Jest tym, co niezwykłe i co wkracza w nasze życie… Co być może kwestionuje sprawy, które uważamy za oczywiste i trwałe. Kiedy chcemy powiedzieć, że coś jest zakończone, mówimy: „zamknijmy to” [dosł. „przykryjmy to kamieniem”]. Już się nic nie mówi. Sprawa zakończona! Teraz już nie można nic zmienić… Ale oto… Ewangelia mówi, że kamień można poruszyć. Ta globalna epidemia, która nas przeraża, która destabilizuje nasz świat, sprawia być może, iż mamy przekonanie, że wcale nie kontrolujemy wszystkiego. Nie jesteśmy wszechmocni. Nie jesteśmy panami naszego życia. Chociaż czasami jesteśmy mądrzy i dzielni w wielu sprawach, istnieją pewne granice. Może często zapominamy, że nad nami jest ktoś większy. Ktoś, kto nas stworzył z miłości i zaprosił do wspólnoty życia ze wszystkimi. Oto przesłanie, które mamy uchwycić. Nie można przeżywać Wielkanocy, nie mając tej świadomości, tej pokory, że Pan może odmienić wszystko. Nasz Bóg jest Bogiem niespodzianek. Jeśli powierzamy się Bogu, możemy pokonać wszystkie przeszkody. Jednak, czy naprawdę jesteśmy w stanie zrozumieć, że obecność Boga w naszym życiu nigdy nie pozostawia nas w spokoju, lecz zawsze popycha nas do aktywności, do ruchu?
Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy
i stali się jakby martwi
(Mt 28, 4)
To bardzo interesujące, zastanowić się nad zadaniem strażników. Ich obowiązek – to kontrolować, aby rzeczy się nie zmieniły, żeby nie nastąpiła odmiana tej sytuacji. Chodzi więc o to, aby to co martwe, pozostało martwe. Tymczasem nagle strażnicy zostają zaatakowani przez lęk. Zostają sterroryzowani i „stali się jakby martwi”. Kto więc jest martwy w tej historii? A kto jest żywy? Ewangelia pozwala nam zobaczyć, że ten kto uważał się za żywego, będzie martwy, a kto uważany jest za martwego, będzie żywy. Pośród tego kryzysu pandemii możemy również pytać: Kto jest panem świata? Kto jest bogiem naszego życia? Kto jest prawdziwym Bogiem naszej historii?
Anioł zaś przemówił do niewiast: „Wy się nie bójcie!
Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu…”
(Mt 28, 5-6a)
W tym punkcie chciałbym uwidocznić to, o czym mówi nam anioł. Powiedział do kobiet: „Wy się nie bójcie”. Anioł nie mówi tylko „nie bójcie się”, ale mówi „wy” się nie bójcie. To tak, jakby powiedzieć: „wy różnicie się czymś od strażników”. W rzeczywistości mamy tutaj dwie sytuacje, dwie postawy: jedna – tych, którzy przyjmują Zmartwychwstałego i druga – tych, którzy Go nie przyjmują. Sytuacja tych, którzy przyjmują orędzie zmartwychwstania, przezwycięża ich obawy… I chyba możemy powiedzieć, że podobnie dzieje się w tym trudnym okresie: ci, którzy przyjmują orędzie Wielkanocy, znajdują siłę, by przezwyciężyć obawy i ciemności, w których się znajdujemy.
Inna sprawa: dlaczego te kobiety mogą nie bać się? Zauważcie, że anioł nie mówi: „Zalecam wam odwagę, bądźcie silne, bądźcie dzielne, ten ból można przezwyciężyć”. On mówi: „Wy się nie bójcie”. Wiedzcie, że „ukrzyżowany zmartwychwstał… przyjdźcie, zobaczcie…”. To znaczy: „Nie bójcie się, bo jest ktoś silniejszy niż wasze obawy. Ktoś silniejszy niż ten kamień. Ktoś, kto wskrzesza zmarłych i zaprasza nas do nowego życia”. W tych dniach lęku i cierpienia w świecie możemy powiedzieć, że jest ktoś silniejszy niż ta epidemia, ktoś silniejszy niż ból i wszystko to, czego się boimy. Następnie pojawia się zaproszenie do otwarcia naszych serc na dostrzeżenie, że życie jest w rękach Boga. Prawdziwy sens życia, mówił nasz założyciel, Ojciec Franciszek Jordan, jest w tym, by poznać, umiłować i służyć żywemu i prawdziwemu Bogu, który jest silniejszy niż wszystko, co nam się wydaje. Przeciwieństwem lęku nie jest odwaga, ale pokój. Kiedy mamy pokój serca – lęk już odszedł. Dlatego módlmy się do Chrystusa Zmartwychwstałego, aby przyniósł nam ten pokój. Czy w trudnościach życia, czy w dzisiejszych udrękach, możemy mieć w głębi serca pokój Zmartwychwstałego Pana, który daje nam odwagę, by iść dalej?
Anioł zaś przemówił do niewiast: „A idźcie szybko
i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych
i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie…”
(Mt 28, 7)
Bardzo interesujące jest zastanowienie się nad poleceniem, które daje anioł. Jest pewne, że kobiety nie powinny się bać, ponieważ „Chrystus powstał z martwych”. Jednak nie może to być jedynie teorią czy doświadczeniem wiary indywidualnej. Te kobiety powinny iść i wykonać otrzymane polecenie. Powinny iść szybko… Rzeczą pilną jest przekazanie nie informacji, ale orędzia wiary. Świat dzisiejszy tak bardzo potrzebuje świadectwa podobnego do świadectwa tych kobiet z Ewangelii. Kobiety wiedzą, że Jezus powstał z martwych, ale Go nie widziały… Zobaczą Go i spotkają tylko w trakcie swojej misji: „Do Galilei. Tam Go ujrzycie…”. Galilea to miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. To miejsce powołania i misji… To w swojej codziennej misji spotkają Chrystusa, a ich obawy znikną… To doświadczenie służy również nam dzisiaj w czasach pandemii… Trzeba ponownie przeczytać wszystko, co się dzieje w świecie i wracać do naszej Galilei… Trzeba wyruszyć w kierunku miejsca naszej pierwszej miłości. Gdzie jest twoja Galilea? Czy jeszcze pamiętasz doświadczenie twojego osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem, czy już zapomiałeś o nim? Musimy wszyscy wrócić do „naszej Galilei”, aby znów spotkać się z Chrystusem Zmartwychwstałym. On wzywa nas, abyśmy szli za Nim i stali się nosicielami nowego życia i nadziei, nawet w tym trudnym momencie w świecie. W tej misji… uczestniczymy wszyscy.
Za: www.cfd.sds.pl