9 sierpnia 1991 r. Peruwiańskie miasteczko Pariacoto w wysokich Andach żyło swoim spokojnym codziennym rytmem. Jedni wyszli na pola do pracy, inni krzątali się w domach. Rozmawiali, żartowali, śmiali się. Wśród nich o. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski. W 5. rocznicę ich beatyfikacji zapraszamy do lektury fragmentów książki o ostatnich godzinach życia franciszkańskich misjonarzy, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Franciszkanów Bratni Zew.
Za kierownicą beżowego samochodu siedzi inny terrorysta, kiedy uruchamia samochód, widzi siostrę Bertę siedzącą z tyłu pojazdu.
– Niech ta kobieta wysiądzie! – mówi.
– To zakonnica – odpowiada jego towarzysz.
– Niech siostra wysiądzie – powtarza kierowca.
Zakonnica upiera się, że nie wysiądzie, dopóki się nie dowie, dokąd wiozą ojców. Wtedy odzywa się Zbigniew i mówi:
– Berta, proszę cię, wysiądź.
W tym samym momencie, kiedy jeden z senderystów mierzy do Berty z karabinu, drugi wyrzuca ją z jadącego auta. Zakonnica upada, ale szybko podnosi się i widzi, że furgonetka kieruje się w stronę mostu. Wygląda na to, że terroryści zmierzają w kierunku Cochabamby. Siostra Berta, pomimo obolałego po upadku ciała, biegnie za odjeżdżającym autem.
[…] W chwili, kiedy siostra Berta zostaje wyrzucona z jadącego auta, Osito znów pojawia się blisko furgonetki. Samochód przyspiesza, jednak pies nie poddaje się, długimi i szybkimi skokami zbliża się do beżowego samochodu, szczeka zapamiętale, jakby chciał powiadomić o niebezpieczeństwie, na które zostali narażeni jego panowie. Ale zastraszone wybuchami bomb miasto pozostaje głuche, tylko siostra Berta biegnie za samochodami, które oddalają się z Pariacoto.
Samochody zbliżają się do mostu na rzece Cochabamba, beżowy wyprzedza furgonetkę koloru niebieskiego, auta przejeżdżają przez most i zatrzymują się tuż po zjeździe. Terroryści wyjmują z niego dwa kanistry z benzyną i oblewają paliwem drewniane belki mostu, następnie podpalają go i biegiem wracają do samochodów, które chwilę potem są już na szosie wyjazdowej z miasta, mijają cmentarz i zmierzają w stronę Cochabamby.
Siostra Berta dociera do mostu, ale przed nią wznosi się zapora z płomieni, która nie pozwala jej biec dalej za samochodami. Osito również się zatrzymuje, szczeka i szczeka bez końca, patrząc na oddalające się samochody, w których uwięzieni zostali jego panowie. W jego oczach widać bezradność, porusza ogonem i chodzi z miejsca na miejsce, jakby oczekiwał, że ktoś pomoże mu przejść przez piekło, które unosi się nad mostem.
[…] Michał i Zbigniew przybyli do Pueblo Viejo jako jeńcy. Furgonetka, w której przetrzymują ich senderowcy zatrzymuje się na środku szosy, sto metrów od cmentarza, w narożniku dawnego Plaza de Armas. Tam, przy jego wschodnim boku, stoi stary kościół, którego renowacji jeszcze nie ukończono. Terroryści wysiadają z samochodu i porozumiewają się ze sobą znakami dawanymi światłem ręcznych latarek. Wydaje się, że dwa lub trzy następujące po sobie światła muszą mieć dla nich jakieś znaczenie. Jeden z nich biegnie do kościoła, przy odbudowie którego jeszcze wczoraj pracował Zbigniew, a pozostali zajmują miejsca przy drzwiach domów znajdujących się wciąż w tej okolicy.
Z beżowego samochodu wysiadają Michał i Zbigniew. […] W ciszy nocnej rozbrzmiewają dwa następujące po sobie strzały…
Autor książki, Alex Cordero Cuisano urodził się w 1980 r. w Pariacoto w Peru. Jest dziennikarzem. Ukończył studia w Chimbote, Trujillo i Limie w Peru oraz w Madrycie. Pasja Michała i Zbigniewa to jego pierwsza książka. Powstała jako owoc czteroletniej pracy, podczas której zbierał materiały, rozmawiał ze świadkami tamtych wydarzeń i dogłębnie analizował fakty.
Jak doszło do morderstwa misjonarzy? Kto zdradził? Szczegóły ostatnich godzin życia franciszkańskich męczenników opisuje dziennikarz pochodzący właśnie z Pariacoto. Był dzieckiem, kiedy miały miejsce te tragiczne wydarzenia, które wstrząsnęły całym jego światem. Gdy po studiach powrócił do rodzinnego miasteczka zapragnął zrozumieć to, co się tam wydarzyło. Sam po latach wspominał: Jak wiele dzieci z mojego pokolenia nie rozumiałem przyczyn tego, co się wydarzyło. W następnych latach ludzie wciąż opowiadali o tej tragedii, wierzyłem, że w końcu dowiem się prawdy. Wrócił więc, by ją poznać.
Opowieść o ostatnich godzinach życia franciszkańskich misjonarzy napisana jest w reporterskim stylu. Zawiera wiele wzruszających momentów, ale dzięki ogromnej ilości szczegółów i narracji retrospektywnej, trzyma w napięciu. Czytelnik towarzyszy ojcom Zbigniewowi i Michałowi w ich codziennym życiu, choć ma świadomość co za chwilę się wydarzy.
Książkę można nabyć w sklepie internetowym Wydawcy: BRATNI ZEW.