Beatyfikacja papieża Jana Pawła I jest okazją do przywołania jego znamiennej postawy, jeszcze jako patriarchy weneckiego, w odniesieniu do nabożeństwa do Matki Bożej Fatimskiej. Rok przed wyborem na Stolicę Piotrową odbył on pielgrzymkę do Fatimy i spotkał się ze Służebnicą Bożą Łucją dos Santos, karmelitką bosą.
W pismach Albina Lucianiego nawiązania do Fatimy i pastuszków nie są wprawdzie liczne, ale od początku zauważamy w nich prawdziwie duszpasterską i budującą postawę w obliczu objawień fatimskich. Kardynał nakazał, aby w diecezji weneckiej upamiętniono sześćdziesiątą ich rocznicę, która przypadała w 1977 roku. Zorganizował m.in. pielgrzymkę duchowieństwa do Fatimy i celebrę nie tylko w sanktuarium, lecz także w klasztorze sióstr karmelitanek bosych w Coimbrze. Spotkał się następnie osobiście z s. Łucją i sporządził szczegółowy raport z rozmowy z wizjonerką. Czytamy w nim: „W poniedziałek 11 lipca koncelebrowałem w kościele karmelitanek w Coimbrze (…). Zaraz potem (kardynałowie mogą wejść do klauzury) spotkałem całą wspólnotę sióstr (…); później długo rozmawiałem z s. Łucją dos Santos, jedyną żyjącą z trojga wizjonerów (…), która bardzo podkreślała potrzebę, aby dzisiejsi chrześcijanie, a zwłaszcza seminarzyści, nowicjusze i nowicjuszki byli poważnie zdeterminowani, by należeć bez reszty do Boga. Z wielkim naciskiem i przekonaniem mówiła mi o potrzebie radykalizmu osób konsekrowanych, księży i wierzących; radykalizmu podobnego do tego, jakim żyli święci (…). Siostra Łucja nie mówiła mi o objawieniach, więc sam ją o nie zapytałem. (…) Tutaj ktoś mógłby mi zarzucić: Czy kardynał nie wie, że Ewangelia zawiera wszystko i że nawet zatwierdzone objawienia nie są artykułami wiary? Znam to bardzo dobrze. Ale Ewangelia mówi też, że pojawią się znaki, które będą towarzyszyć wierzącym. Jeśli dziś badanie znaków czasu stało się tak modne, że jesteśmy świadkami niejako plagi znaków, uważam, że uzasadnione jest odwoływanie się do znaku z 13 października 1917 roku, poświadczonego nawet przez antyklerykałów i niewierzących”.
W końcu przyszły papież wymienił i opisał cztery znaki zawarte w przesłaniu objawień fatimskich: pokutę za grzechy i unikanie ponownego obrażania Pana, modlitwę, odmawianie różańca, wiarę w istnienie piekła.
Do swego spotkania z s. Łucją, patriarcha powrócił – co może nas zaskoczyć –w homilii wygłoszonej w Bazylice św. Marka w Wenecji w Niedzielę Wielkanocną 26 marca 1978 roku. Powiedział wówczas, że „w męce i zmartwychwstaniu Pana Jezusa kobiety zachowały się poprawniej niż mężczyźni”. Następnie przywołał niektóre kobiety z historii Kościoła, które pobudzały biskupów i papieży do gorliwego pełnienia ich posługi: Katarzynę ze Sieny, Teresę z Avila, Bernadettę, Armindę Barelli i naszą Łucję dos Santos. Doprecyzował, że z tą ostatnią miał okazję „rozmawiać półtorej godziny w Coimbrze”, podkreślając, że było dla niego wielkim szczęściem „móc rozmawiać z tą, która widziała Matkę Bożą”.
Za przykładem kard. Lucianiego – Jana Pawła I, który w rok po pielgrzymce do Fatimy i po spotkaniu z siostrą Łucją został wybrany Namiestnikiem Chrystusa, a dziś dostąpił chwały ołtarzy przez beatyfikację, chciejmy szerzyć orędzie fatimskie i prośmy także o rychłą beatyfikację siostry Łucji, by dzieliła chwałę świętych Hiacynty i Franciszka, z którymi dane jej było widzieć „piękną Panią z Nieba” i przekazać ludzkości Jej przesłanie.
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD