Rwanda (10 diecezji w 49 dni) oraz Burundi (9 diecezji w 40 dni). To prawdziwy bieg olbrzyma, który podejmuje Mała Tereska odwiedzając dwa małe afrykańskie kraje znajdujące się w Obszarze Wielkich Jezior.
Peregrynacja relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza to długo oczekiwany i skrzętnie przygotowywany moment. Przygotowywany być musiał, bo najpierw trzeba było wytłumaczyć wierzącym w Burundi i w Rwandzie co to są relikwie i jaki jest sens sprowadzania doczesnych szczątek ludzkiego ciała. Lokalna kultura z dystansem traktuje to, co osnute jest śmiercią – więc również ciało zmarłej osoby należy do tabu. Młody Kościół Centralnej Afryki nie zna tradycji kultu relikwii. Tutaj nikt nie wykopuje z ziemi już raz pochowanego ciała. Ogromnej ostrożności wymagał również fakt, że nawet pośród wierzących zachowały się pierwotne tendencje magicznego myślenia. Stąd też mogłoby się rodzić przekonanie, że relikwie same w sobie mają jakąś cudowną moc, a dotknięcie relikwiarza może wywołać pożądany efekt np. w postaci cudu.
Teren został przygotowany bez większych trudności. Zatroszczyła się o to sama Święta z Lisieux. Teresa jest wszędzie rozpoznawalna i przebija się siłą entuzjazmu wierzących przez lękowe uprzedzenia. Rozpoczyna się zatem prawdziwa zawierucha ducha. W porze suchej, z bezchmurnego nieba, spada prawdziwy deszcz łaski. Teresa przybywa w znaku swych relikwii na ziemię spragnioną pojednania i pokoju.
Święta Teresa przybywa do Afryki, by opowiedzieć o Bogu, który jest hojny. Młoda Karmelitanka pomaga Rwandyjczykom i Burundyjczykom odkryć Jego prawdziwy obraz. To jest Oblicze Ojca, który troszczy się o swoje dziecko i daje mu wszystko, czego potrzebuje.
Mała droga to nie wyczyn, ale przyjęcie Boga, siebie i swojej słabości jako miejsca spotkania. Tak przecież rozpoczyna się bieg olbrzyma w życiu Teresy. Jest to bieg bez wysiłku, gdyż polega on na tym, że Teresa pozwala się nieść.
o. Paweł Porwit OCD
Za: karmel.pl.