Kilka dni po niszczycielskiej eksplozji Bejrut nadal szacuje straty i organizuje życie mieszkańców. Redemptoryści pracujący w stolicy Libanu pomagają ofiarom tej eksplozji. „Pełnimy naszą misję w zranionym świecie” – mówi o. Binoy Mandapathil CSsR przełożony misji.
Po eksplozji Libańczycy organizują grupy, które posprzątają i dokonają niezbędnych szybkich napraw w okolicy. Większość poszkodowanych mieszka w cudzych domach. Nie mają prądu ani wody, więc najpilniejszym stało się zapewnienie im pożywienia i wody.
„Każdego dnia wnosimy niewielki wkład dostarczając 100 osobom żywność i wodę. Ludzie przyjmują to ze łzami w oczach. Poprosili nas, abyśmy pomogli im także w zdobyciu lekarstw i naprawianiu zepsutych domów. Chodząc od domu do domu, doświadczamy wielkiej traumy ludności, ale wszyscy mówią, że to Bóg nas uratował. W społeczeństwie wieloreligijnym i wielowyznaniowym, po tym, jak ból dotknął człowieka, podziały nie istnieją. Będąc z tymi ludźmi, wypełniamy naszą misję w zranionym świecie.” – dodaje o. Binoy.
Misja redemptorystów w Libanie została założona przez współbraci holenderskich w 1953 r. i od początku była misją w katolickich obrządkach Kościołów wschodnich w tym kraju. W 2005 r. powstała w Europie Prowincja Św. Klemensa, z dawneych kilku prowincji krajów Beneluksu, Szwajcarii i Północnych Niemiec i przejęła także odpowiedzialność za misję w Libanie. Dla zapewnienuia kontynuacji obecności redemptorystów w tym kraju, w porozumieniu z Zarządem Generalnym Zgromadzenia, Prowincja Św. Klemensa zaprosiła do współpracy indyjską Prowincję Liguori.
W Libanie do swojej śmierci w 2018 r. pozostawał nadal jeden z pionierów – holenderskich redemptorystów: o. Timon De Cock CSsR (zmarł w wieku 89 lat). Swego czasu, będąc w Libanie świadkiem egzekucji 600 mężczyzn i dzieci oraz gwałtów na kobietach dokonanych przez islamskie radykalne ugrupowania, został pozostawiony przy życiu. Powodem była chęć uczynienia z niego świadka tych okropności wobec świata.
Na prośbę swego prowincjała, by wracał do Europy, o. Timon odpowiedział, że zostanie w Libanie, nie po to, by być świadkiem zbrodni, ale być świadkiem Chrystusa Odkupiciela pomiędzy zranionymi ludźmi.
Obecność Kościołów chrześcijańskich na Bliskim Wschodzie bierze swój początek oczywiście w starożytności i jest bardzo ważna. Papieże konsekwentnie podkreślali jej znaczenie, a w ciągu ostatnich 50 lat zgromadzenia zakonne były proszone o pomoc we wspieraniu i rozwoju Kościołów chrześcijańskich.
Redemptoryści przyjęli to trudne zaproszenie – jako zgromadzenie misyjne staramy się być żywym apostolskim świadectwem „obfitego Odkupienia” wśród ludu Libanu poprzez naszą stałą obecność w zranionym świecie.
o. Binoy Mandapathil CSsR, Bejrut, Liban; red.
za: cssr.news / redemptor.pl