Abp Pizzaballa na 2 stycznia: naszym powołaniem jest budowanie życia na Chrystusie

„Nasza ostateczna prawda, nie może być poszukiwana gdzie indziej niż tutaj, w tym życiu, które objawia nam Jezus. Nie jesteśmy niczym innym, nie możemy znaleźć żadnego innego światła, które nadawałoby sens temu, co przeżywamy, jak tylko w tym życiu, które łączy w sobie życie Boże i nasze własne” – stwierdza łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa OFM w swoim rozważaniu na obchodzoną 2 stycznia drugą niedzielę po Bożym Narodzeniu.

Prolog Ewangelii św. Jana, który słyszymy w tę drugą niedzielę po Bożym Narodzeniu, prowadzi nas do tego, co najważniejsze, do centrum życia chrześcijańskiego. Prowadzi nas do początku (J 1,1), gdzie przez początek nie rozumiemy tylko tego, co jest na początku, ale to, co tkwi u podstaw, co daje klucz do zrozumienia wszystkiego innego. Należy przez to rozumieć sens życia.

Mówi nam przede wszystkim, w ostatnim wersecie, że Jezus przyszedł, aby objawić to właśnie, przyszedł, aby objawić nam oblicze Boga.

I dodaje, że tylko Jezus może to uczynić, bo nikt inny nie widział Boga (J 1,18).

Na początku, bowiem człowiek został stworzony właśnie po to, aby widzieć Boga, aby być z Nim w relacji. To grzech przesłonił tę relację, ukrył Oblicze Boga przed człowiekiem, i dlatego trzeba było, aby Oblicze Boga zostało ponownie objawione człowiekowi.

Jezus może to uczynić z jednego prostego powodu: ponieważ jest Bogiem (J 1,18), i ponieważ przychodzi między nas, ponieważ przyjmuje nasze ciało (J 1,14). W Nim życie Boga i życie człowieka łączą się w jedno.

Dlatego Jan może powiedzieć, że w Nim było życie, i że to życie było światłością ludzi (J 1,4).

Oznacza to, że światło naszego życia, to znaczy nasza ostateczna prawda, nie może być poszukiwana gdzie indziej niż tutaj, w tym życiu, które objawia nam Jezus. Nie jesteśmy niczym innym, nie możemy znaleźć żadnego innego światła, które nadawałoby sens temu, co przeżywamy, jak tylko w tym życiu, które łączy w sobie życie Boże i nasze własne.

Można to wszystko podsumować jednym słowem: relacja. Prawdziwe życie, które objawia nam Jezus, to życie, które żyje pełnią relacji, życie, które jest relacją, z Bogiem i z ludźmi. Życie, które w ostatecznym rozrachunku jest przeciwieństwem samotności, izolacji, życie, które jest miłością i komunią. Tak zostaliśmy stworzeni.

A Jan to potwierdza, gdy mówi, że „wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało” (J 1, 3): możemy powiedzieć, że wzorem, według którego zostaliśmy poczęci i stworzeni, jest Chrystus, człowiek i Bóg. Ojciec chciał, abyśmy byli tacy, chciał, abyśmy byli podobni do Jego Syna, do Jezusa.

Dlatego właśnie, jak mówi Jan, „wszystkim tym, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1, 12): to znaczy wszystkim, którzy wierzą w to światło, którzy ufają i radują się tym wezwaniem, Ojciec daje nowe imię, nową tożsamość, która jest tym, czym byli na początku, przez cały czas: po prostu byciem dziećmi. To jest prawdziwe życie.

To życie nie narzuca się na siłę, nikogo nie zmusza, pozostawia nam wolność. I rzeczywiście, w wersetach 10-11 ewangelista mówi, prawie ze zdumieniem, że to Życie przyszło na świat, ale jego lud Jego nie przyjął, nie uznał Go, że Go odrzucił.

Co się zatem stało ze światłem, kiedy zostało odrzucone? Czy może wygasło?

Nie, mówi Jan, wręcz przeciwnie: ciemność jej nie ogarnęła (J 1,5).

W chwili, kiedy światło zostało odrzucone, stało się jeszcze jaśniejsze i położyło jeszcze mocniejszy i pewniejszy fundament w naszym życiu: to znaczy, dało siebie całkowicie, aż do końca, aż po krzyż.

To jest światło ludzi, ten sposób bycia w relacji, który wybrał Bóg, ten sposób miłowania aż do końca. Takie jest życie dzieci.

Zatem, na początku tego roku jesteśmy wezwani, by oprzeć nasze życie na fundamencie, by rozpoznać, co leży u początku, na czym chcemy następnie budować wszystko inne.

I jeśli chcemy, aby nasze życie było naprawdę życiem, możemy jedynie rozpocząć od tego obiektywnego faktu, że Bóg dał nam siebie w Chrystusie, nie wycofując się z powodu naszego odrzucenia.

Jest to jedyne światło, które może prawdziwie rozświetlić naszą egzystencję.

+Pierbattista Pizzaballa

st (KAI) / Jerozolima

Wpisy powiązane

VIII Zebranie pallotyńskiej Regii w Rio de Janeiro

Orędownicy dla młodych

Ks. Leszek Kryża SChr: Jeździmy na Ukrainę by pokazać, że zgodnie z apelami Papieża Franciszka – nie zapominamy o wojnie