Miniony tydzień to czas spokojnej pod względem kilometrów jazdy (po ok. 154 km dziennie) i jeszcze bardziej odczuwalne zacieśnienie się więzi w grupie. Sami kolarze zaskoczeni są tak pozytywnym odbiorem swojej obecności, po tak długim już czasie spędzonym razem. Niebagatelną rolę odgrywa tu z pewnością integracyjna i liderska rola o. Tomka Maniury OMI, który na każdym kroku akcentuje wzajemny szacunek i dobre relacje, a po chrześcijańsku – po prostu miłość! Jednym takich motywów była sugestia któregoś dnia, by każdy powiedział lub zrobił dla innej osoby w grupie coś miłego. Z tego zadania wszyscy dobrze się wywiązali dla ogólnogrupowej korzyści. Innym miłym akcentem była 9. rocznica kapłańskiego stażu szefa grupy, która została odpowiednio uczczona słodką roladą ze świeczką.
W minionym tygodniu podróżnikom towarzyszyły już bardzo „tajgowe” krajobrazy, sporo lasów i nawet niewielkie góry. Pogoda też bardziej kapryśna niż na płaskim stepie. Był deszcz. Było błoto, z którego trzeba było czyścić serwisowo rowery przed dalszą jazdą.
Obecnie przed śmiałkami z NINIWA Teamu ostatni odcinek przed dotarciem do finiszu – polskiej wioski Wierszyna k. Irkucka. Prawdopodobnie uda się dotrzeć tam sporo przed założonym czasem, może nawet w najbliższym tygodniu. Dodatkowo grupa zaplanowała hardcorowy początek tygodnia – 24-godzinny dystans w poniedziałek w intencji Rosji! Rowerzyści wstaną o północy (godz. 18.00 naszego czasu) by ruszyć w drogę i zatrzymać się ponownie dopiero po całej dobie jazdy. Sensem tego dodatkowego wysiłku nie są kolejne rekordy kilometrów, ale trud i wysiłek w ważnej intencji.
Codzienne relacje z rajdu, multimedia i ciekawostki można znaleźć na oficjalnej stronie wyprawy www.niniwateam.pl.
kz