Inny rekord ustanowiony został w piątek 7 czerwca, kiedy dzięki sprzyjającym okolicznościom (możliwość poruszania się po autostradzie!) i wielkiej determinacji, rowerzyści zakończyli dzień z 316 km na koncie! To niesamowite osiągnięcie, które było także korzystne od praktycznej strony, pozwoliło bowiem kolarzom na dwa dni odpoczynku po dojechaniu do Astany. Tam podjęci zostali z wielką gościnnością przez ks. biskupa Tomasza Petę, który poświęcił też grupie sporo czasu na rozmowę. Weekend zakończył się regeneracją sił, odpoczynkiem, zwiedzaniem stolicy i rokuje nadzieję na dobry początek nowego tygodnia. Niestety miniony tydzień wcale szczęśliwie się nie zaczął. W poniedziałek grupa straciła prawie cały dzień na meldunkowe formalności urzędowe, które były wymogiem ich podróży. Miało to jednak też ciekawe walory krajo-poznawcze, bo młodzież musiała wypełnić skomplikowany formularz w cyrylicy! Zaraz potem, we wtorek, Marcin złamał ramę! To efekt beznadziejnej infrastruktury i jazdy po gruntowych dróżkach i ścieżynkach. Mimo starań nie udało się roweru pospawać i ostatecznie poszkodowany pojechał w towarzystwie kolegi do stolicy autostopem w celu zakupu nowego roweru. Z kolei w środę grupa odwiedziła w Oziornoje, sanktuarium i żyjących tam Polaków!
Najbliższy czas to zmaganie z pustkowiami Kazachstanu, gdzie coraz mniej sklepów przy drodze i coraz większe poczucie niezmierzonej przestrzeni.
Codzienne relacje z rajdu, multimedia i ciekawostki można znaleźć na oficjalnej stronie wyprawy www.niniwateam.pl.
kz