Relikwie Męczenników z Pariacoto miały trafić do Bazyliki św. Jacka w Chicago już w 2020 r. Niestety plany wygłoszenia w tym miejscu rekolekcji wielkopostnych i przekazania relikwii spełzły na niczym, bo pokrzyżowała je pandemia. W Stanach Zjednoczonych restrykcje z powodu epidemii COVID-19 były na tyle ostre, że nie udało się także przekazać relikwii w 2021 r. Dlatego cieszy fakt, że dzięki Bożej Opatrzności, nareszcie 27 marca 2022 r. relikwie I stopnia bł. Michała Tomaszka i bł. Zbigniewa Strzałkowskiego zostały uroczyście wprowadzone do Bazyliki św. Jacka w Chicago, w dzielnicy polskiej zwanej „Jackowo”.
To już 40. miejsce na terenie Stanów Zjednoczonych, gdzie relikwie będą na stałe. Uroczystość miała miejsce w niedzielę, a już od 25 marca 2022 r. w parafii trwają rekolekcje wielkopostne pt. „Z Męczennikami z Pariacoto czekamy na Zmartwychwstanie Pana”. W ramach rekolekcji zostały także wygłoszone katechezy o Męczennikach z Pariacoto dla dzieci i młodzieży z polskiej szkoły funkcjonującej przy parafii. Do trzech razy sztuka, w końcu, za trzecim podejściem, Bazylika św. Jacka otrzymała relikwie – skomentował sytuację br. Jan Hruszowiec OFMConv, Promotor Kultu Męczenników z Pariacoto.
Rekolekcje wielkopostne głosi o. Jarosław Zachariasz OFMConv, który odczytał też dekret o autentyczności relikwii. Procesja z relikwiami na początku Mszy Świętej miała wyjątkowy charakter, ponieważ wnieśli je mieszkający w USA krewni bł. Zbigniewa Strzałkowskiego – bratanica Magdalena Drwięga i kuzyn Zbigniew Strzałkowski. Dla Magdaleny było to niezwykłe przeżycie, ponieważ jako 2-3 letnie dziecko była noszona na rękach przez bł. Zbigniewa, a teraz to ona mogła trzymać relikwiarz wujka w dłoniach i przekazać go wspólnocie parafialnej. Magdalena wspominała też, że wielkie wzruszenie ogarnęło ją, gdy zobaczyła film z nagranym głosem bł. Zbigniewa, ponieważ jako malutkie dziecko nie pamiętała tego głosu, a mama opowiadała jej, że bł. Zbigniew lubił ją i często nosił na ramionach.
O. Jarosław Zachariasz zauważył: Ta uroczystość ma wyjątkowy charakter, bo relikwie braci zostają wprowadzone przez ich krewnych. Zostają przekazane w rodzinnym i zakonnym gronie do 40. już wspólnoty parafialnej na terenie Stanów Zjednoczonych. Przyjmujący relikwie w imieniu parafii ks. Antoni Dziorek CR powiedział, że Męczennicy poświęcili się w pracy kapłańskiej dla całego narodu w Peru i dla Kościoła. Na zakończenie Mszy Świętej ks. Stanisław Jankowski CR, proboszcz Parafii pw. św. Jacka wyraził wdzięczność, że w uroczystościach uczestniczyli krewni bł. Zbigniewa. Msze Świętą uświetniły też śpiewy w wykonaniu parafialnego chóru „Emaus” oraz scholki dziecięcej „Aniołki Jackowe”.
Uroczystość stała się okazją do spotkania z rodziną bł. Zbigniewa mieszkającą w Stanach Zjednoczonych, do rozmów i wspomnień na temat nieżyjących już rodziców bł. Zbigniewa – Franciszki i Stanisława Strzałkowskich. Żona Andrzeja Strzałkowskiego, brata bł. Zbigniewa, wspomniała, że kilka dni przed śmiercią Zbyszka, mama Franciszka miała sen, w którym zobaczyła bł. Zbigniewa: Moja teściowa przed tym tragicznym wydarzeniem miała dziwny, a zarazem piękny sen. Opowiadała nam, że w tym śnie kosili z mężem zboże na górce i naraz usłyszała piękną muzykę. Odwróciła się popatrzeć, kto tak pięknie gra. I zobaczyła idącego do górki Zbyszka. Od razu zareagowała i mówi: „Zbyszek, toś ty przyjechał!”. A On zaczął się oddalać. I wtedy się przebudziła. Dodajmy, że pani Franciszka Strzałkowska była bardzo pobożną, dobra kobietą, która przebaczyła mordercom syna. W wywiadzie nagranym przez br. Jana Hruszowca OFMConv w 2017 r. powiedziała: Tak. Zawsze myślę: to co się stało, to się stało. Przykro mi bardzo, ale wola Boża się stała. Gdy usłyszałam o ich śmierci, to było straszne. Ale co było zrobić? Trzeba było się z losem pogodzić. Modliłam się zawsze i teraz też się modlę. Stała się wola Boża. Zawsze myślę: „Niech im Pan Bóg daruje”. Ja się zgodziłam z wszystkim, a jak ich Pan Bóg osądzi, to już nie moja sprawa. (Cały wywiad jest dostępny na kanale www.youtube.com/MichaliZbigniew: „Takie to wszystko proste… proste, proste…”).
Kuzyn bł. Zbigniewa, noszący to samo imię i nazwisko, wspominał, że czekał na przyjazd Zbyszka z Peru w 1991 r., bo chciał, aby bł. Zbigniew ochrzcił jego córkę. Jak wiemy bł. Zbigniew zamienił się terminami urlopu z o. Jarosławem Wysoczańskim OFMConv, który jako pierwszy przyjechał do Polski na urlop. Gdy miał już na dniach wracać – bracia zostali zamordowani w Peru 9 sierpnia 1991 r. Zbyszek już nie przyjechał w rodzinne strony. Kuzyn opowiadał też, że Zbyszek był bezkompromisowy: Jak był do czegoś mocno przekonany, to nie było dyskusji. Ale też nigdy nie przechodził obojętnie obok drugiego człowieka.
W Bazylice św. Jacka w Chicago można też często spotkać modlących się policjantów, którzy przed służbą lub tuż po niej przychodzą na Mszę Świętą. Nikogo nie dziwi to, że są w pełnym umundurowaniu. Z kolei br. Jan Hruszowiec otrzymał od jednego z parafian prezent do Biura Promocji Kultu Męczenników z Pariacoto – Różaniec Rangersów, czyli różaniec wojsk specjalnych USA zrobiony z linki spadochronowej. Używają ich żołnierze amerykańskiej armii. Ten niecodzienny prezent wzbudził ogromne zainteresowanie wśród mężczyzn modlących się różańcem w Polsce. Niech ten różańcowy prezent przypomina nam, że w czasie trwającego Wielkiego Postu, w tych trudnych czasach wojny na Ukrainie, jesteśmy wezwani do modlitwy za wstawiennictwem Męczenników z Pariacoto o pokój na Ukrainie i na całym świecie oraz ustanie agresji i terroru, jaki niesie ze sobą wojna. Módlmy się też o nawrócenie agresorów i osób odpowiedzialnych za wojnę z Rosji, ponieważ tylko zwrot serca człowieka ku Bogu i życie w Nim niesie prawdziwy i trwały pokój. Uroczystości w „Jackowie” w Chicago można zobaczyć w 84. odcinku Głosu z Biura Promocji Kultu Męczenników z Pariacoto. Dziękujemy Bogu za to 40. już miejsce obecności pierwszych polskich błogosławionych misjonarzy męczenników w USA.
USA – CHICAGO – JACKOWO – 27.03.2022r. – przekazanie relikwii męczenników – Głos z BPKMzP – odc. 84.
