W radosnej atmosferze, z królewskimi koronami na głowach, wszedł Polski Orszak do sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy, prowadzonego przez Redemptorystów w Rzymie.
W orszaku szło małżeństwo z nowo narodzonym dzieciątkiem, byli ubrani jak Święta Rodzina. Nie zabrakło aniołów z podmalowanymi skrzydłami i pasterzy w góralskich strojach. Przybyli także Trzej Królowie, a Herod służył do Mszy Świętej.
W szczególnym skupieniu i zaangażowaniu słuchano Ewangelii, która opowiadała o tym, co się wydarzyło w Betlejem. Kiedy o. Edmund Kowalski czytał kolejne fragmenty Ewangelii, członkowie Orszaku w pantominie ukazywali to, o czym czytano w danym momencie. I tak widać było, jak Trzej Królowie przynoszą złoto, kadzidło i mirrę, Maryja tuli swe Dzieciątko, a św. Józef bacznie wszystko obserwuje. Chór parafialny zaś zamienił się w chór aniołów.
Tradycją włoską związaną z uroczystością Trzech Królów jest wizyta tzw. Befany, czyli starszej pani, która obdarowuje prezentami. Nie zabrakło jej i w Rzymie, a prezenty pomagał rozdawać odpowiedzialny za Polonię w tym kościele o. Krzysztof Mamala.
Radosne wydarzenie uwieczniono na pamiątkowym zdjęciu po zakończeniu Eucharystii. A kto chciał, poszedł na smaczną herbatkę lub wyśmienity obiad do tutejszej Polskiej Salki. Korony zaś pozostaną w domach na honorowym miejscu przypominając miłą świąteczną atmosferę.
ks. Paweł Rytel – Andrianik/niedziela.pl
fot. ks. Paweł Rytel – Andrianik