W koncelebrze uczestniczyli: ks. Jacob Nampudakam – generał księży pallotynów, ks. Józef Lasak – przełożony prowincji Chrystusa Króla w Polsce, ks. Zygmunt Rutkowski – proboszcz parafii św. Józefa oraz ks. Marek Kujawski, założyciel i duszpasterz hospicjum.
W homilii bp Tomasik mówił, że wielkim darem składanym Bogu i człowiekowi jest gest miłości bliźniego, szczególnie w trudnych chwilach życia. Dziękował też „Bogu za dobro, które uobecnia się przy łóżkach ciężko chorych, przez posługę całej wspólnoty związanej z Hospicjum Królowej Apostołów”. Na zakończenie liturgii odczytano okolicznościowe listy nadesłane przez: abp. Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego w Polsce, abp. Zygmunta Zimowskiego, kierującego Papieską Radą ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych oraz bp. Stefana Regmunta, przewodniczącego Zespołu KEP ds. Służby Zdrowia.
Abp Migliore wyraził wdzięczność za okazywaną pomoc ludziom chorym. – Moją modlitwą obejmuję osoby cierpiące oraz ich rodziny. Pamiętam także o tych, którzy służą chorym. Niech nie zabraknie nigdy wsparcia w postaci wolontariuszy i osób materialnie pomagających hospicjom – napisał nuncjusz apostolski w Polsce. Z kolei abp Zygmunt Zimowski zapewnił o swojej bliskości z chorymi. – Słowa wdzięczności kieruję do wolontariuszy i księży pallotynów, którzy z wielkim poświęceniem i oddaniem posługują chorym na ziemi radomskiej – napisał szef Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych. Troskę wolontariuszy w opiece nad chorymi docenił także bp Stefan Regmunt. – To właśnie wy towarzyszycie człowiekowi w jego ostatnich chwilach. Niesiecie mu ulgę w cierpieniu, dzielicie ich lęk i niepokój, pomagacie przygotować się na odejście z tego świata. Pamiętajcie, że wasza posługa jest nieoceniona. Dziękuję za waszą postawę i świadectwo – napisał przewodniczący Zespołu KEP ds. Służby Zdrowia.
Przykład wolontariuszy pokazuje, że można pracować, studiować, mieć rodzinę i znaleźć czas na bezinteresowną pomoc dla cierpiących. Tak jest w przypadku Moniki Szczepanik, która od 7 lat jest wolontariuszką hospicyjną, ma męża i czwórkę dzieci. – Siły czerpię od samych chorych. To oni pomagają mi przetrwać trudne chwile. Tak Bóg pokierował moją drogą. Dzisiaj jestem innym człowiekiem. Nie martwię się dniem jutrzejszym, bo życie pokazuje, że nie warto nic planować. Trzeba żyć nie tylko dla siebie, ale i dla innych – mówi wolontariuszka. Wolontariuszką od 10 lat jest Barbara Jelonek. – Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będą wolontariuszką i będę pomagała umierającym.
Życie napisało jednak inny scenariusz – powiedziała emerytowana nauczycielka. Z kolei Barbara Trzaszczka ma chorego męża, którym opiekuję się wolontariusze z hospicjum. – W tej chwili są oni członkiem naszej rodziny. Hospicjum jest bardzo potrzebne, bez pomocy tych ludzi, trudno byłoby przetrwać następne dni – opowiadała radomianka. Radomskie hospicjum nie zostawia rodzin po śmierci ich bliskich. Ogromną wagę przywiązuje zwłaszcza do opieki na dziećmi, które stają się sierotami lub półsierotami po śmierci rodzica. Organizuje dla nich Dzień Dziecka, spotkania świąteczne, a latem wyjazdy kolonijne. W hospicjum pomagają dwie lekarki: dr Izabela Bober i dr Maria Cygan.
rm / Radom
Za: InfoSAC 24/11/2013