Film w reżyserii Edyty Szostek i Agnieszki Pers, nie jest typową hagiografią. Autorzy chcieli przede wszystkim pokazać, jak mocno postać świętego spleciona jest z trudną historią Polski. I choć Andrzej Bobola jest patronem naszej Ojczyzny, dla wielu jest postacią nieznaną. Ekranizacja ma to zmienić, przybliżając męczeństwo świętego, a także wydarzenia, które miały miejsce po jego śmierci.
– To nie ma być film dla ludzi bardzo pobożnych, bardzo bogobojnych. To ma być film, który ma poruszać. To ma być film, który ma przyciągać do Kościoła i który ma pokazać różne oblicza, jakie są. Bo Andrzej Bobola taki jest. On najczęściej przyciąga tych ludzi, którzy szukają – powiedziała Agnieszka Pers, pomysłodawca, asystent reżysera filmu.
Orędownictwo świętych w niebie – jak podkreśla ks. prałat Józef Niżnik, proboszcz parafii Strachocina, gdzie znajduje się Sanktuarium Św. Andrzeja Boboli – jest bardzo potrzebne. Szczególnie w dzisiejszych czasach.
– Naprawdę w dzisiejszym czasie, kiedy zauważane są pewne ruchy ku przemianie w Polsce, jeżeli ludzie myślą, że oni sami sobie z tym poradzą, to są w wielkim błędzie. Nie ma dzisiaj takiego Polaka, który by potrafił poranionych Polaków pojednać. Nie ma takiej zdolności ludzkiej, żeby dać gotowe rozwiązania – podkreślił ks. prałat Józef Niżnik, proboszcz parafii Strachocina.
Stąd modlitwa do świętych, a szczególnie do patrona Polski św. Andrzeja Boboli. Jak wskazuje ks. Aleksander Jacyniak, jezuita, Andrzej Bobola jest dla nas Polaków dziś ogromnym ratunkiem.
– Ja bym bardzo serdecznie apelował do wszystkich ludzi dobrej woli, do ludzi wierzących, aby gorąco modlili się do Boga za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli, o ratunek także dla Polski i oby modlili się we wszystkich swoich bardzo osobistych sprawach – mówił ks. Aleksander Jacyniak SJ.
Film ukazuje życie św. Andrzeja Boboli oraz jego obecność z dziejach naszej Ojczyzny. Uświadamia widzowi, że to sam święty upomniał się o to, że ma być patronem Polski.
TV Trwam News/RIRM
Za: radiomaryja.pl.