Polski misjonarz: papieska pielgrzymka obudzi katolików w Paragwaju

Papieska pielgrzymka obudzi katolików w Paragwaju – jest przekonany ks. Tadeusz Brzuszek, polski misjonarz, michalita od ponad 20 lat pracujący w tym kraju.

“Idziemy za wskazaniami dokumentu o ewangelizacji kontynentu z 2007 r. z Aparecidy, na którego kształt miał duży wpływ ówczesny metropolita Buenos Aires, kard. Jorge Mario Bergolio. Każdy z nas katolików musi być uczniem i misjonarzem Jezusa. Przesłanie to jeszcze nie do końca trafiło do paragwajskich katolików” – powiedział w rozmowie z KAI ks. Brzuszek, który pracuje w liczącej 150 tys. wiernych parafii w mieście Ňemby.

KAI: Praca w Paragwaju to duże wyzwanie?

Ks. Tadeusz Brzuszek: W Paragwaju jestem od początku lat 90. Wyjeżdżając nie znałem języka i kultury kraju. Zostałem wrzucony na głęboką wodę w tym “gorącym kraju”. Nie orientowałem się też specjalnie w pracy misjonarskiej. Po ponad 20 latach czuję się tam jak w domu, a nawet lepiej – jak “ryba w wodzie”. Wielkie wsparcie otrzymuję od moich wiernych. Paragwajczycy są niezwykle otwarci i dynamiczni. Jak zostaną do czegoś przekonani, całkowicie otwierają swoje serca i dają z siebie wszystko na miarę możliwości.

KAI: Do jakiego Paragwaju przyjeżdża Franciszek?

– Paragwaj, podobnie jak inne kraje Ameryki Łacińskiej, jest bardzo zróżnicowany. Z jednej strony zobaczymy wielkie bogactwo niewielkiej grupy ludzi, a z drugiej wielkie ubóstwo olbrzymich rzesz. Przepaść pomiędzy tymi grupami staje się coraz większa. Mimo, że proponuje się różne rozwiązania, programy walki z ubóstwem, to jak na razie niewiele z tego wynika.

KAI: Co na to Kościół?

– W zasadzie wszyscy bardzo liczą się z głosem Kościoła. W czasach panowania militarnej dyktatury Alfredo Stroessnera Kościół, a w szczególności ówczesny metropolita Asunción, abp Ismaél Rolón, salezjanin, był ostoją społeczeństwa. Ten zmarły w 2010 r. hierarcha był zaangażowany w obronę praw człowieka i walkę przeciw dyktaturze. Jego postać odzwierciedlała zaangażowanie społeczne Kościoła na rzecz narodu. Był pasterzem wolności i praw człowieka. Poprzez swoje niezwykle głębokie zaangażowanie w ewangelizację odcisnął trwałe i głębokie piętno na obliczu paragwajskiego Kościoła.

KAI: Jaka jest sytuacja społeczna Paragwaju?

– W latach 2008-2012 na czele państwa stał Fernado Lugo, były biskup. Mimo zapowiedzi walki z nierównościami społecznymi w jego rządy niewiele zmieniły. A to, że był katolickim biskupem przeniesionym przez Stolicę Apostolską do stanu świeckiego, który do politycznej współpracy wciągnął też księży, w pewnym stopniu osłabiło autorytet Kościoła. Teraz mamy inną sytuację. Obecny prezydent Horacio Cartes z prawicowej partii również obiecuje walkę z nędzą i korupcją, ale po dwóch latach sprawowania rządów nie widać specjalnych efektów.

KAI: Jak Kościół wychodzi naprzeciw społecznym wyzwaniom?

– Kościół pomaga nie tylko ubogim, ale też stara się dotrzeć do bogatych i ich kształtować. Na tym polu szczególną aktywność wykazują: Opus Dei i międzynarodowe stowarzyszenie Heraldos del Evangelio.

KAI: A jakie największe wyzwania stoją przed paragwajskim Kościołem?

– Pracuję w parafii miejskiej Ňemby położonej blisko stolicy kraju Asunción. Kiedy przed 30 laty obejmowaliśmy parafię liczyła ona 7 tys. osób. Obecnie mieszka tam ponad 150 tys. ludzi. Ponad połowa żyje na granicy ubóstwa w slamsach bądź małych wioskach. Z tym wiążą się społeczne plagi jak przestępczość, narkomania. Bardzo ciężko do tych ludzi dotrzeć z Ewangelią. Ale staramy się iść za wskazaniem Franciszka i docierać na peryferia. W tej jednej z największych parafii na świecie, w kościele parafialnym oraz 37 kaplicach dojazdowych, pracuje 3 kapłanów, w tym jeden Paragwajczyk. Na terenie parafii znajduje się też Wyższe Seminarium Duchowne naszej argentyńsko-paragwajskiej vice-prowincji, którego formatorzy seminaryjni pomagają nam w odprawianiu niedzielnych Mszy św. w części kaplic. Ponadto michalici prowadzą jeszcze jedną parafię wiejską w Natalicio Talavera, która ma jeden kościół i siedem kaplic i liczy ok. 7 tys. wiernych.

Jednym z największych wyzwań jest katechizacja, dlatego duży nacisk kładziemy na formację katechistów. Gdy oni będą dobrze ukształtowani, to Słowo Boże lepiej i głębiej dotrze do ludzi. Dynamicznie rozwijają się też ruchy kościelne np. Droga neokatechumenalna, Odnowa w Duchu świętym i różne stowarzyszenia młodzieżowe.

KAI: W tak wielkiej parafii Waszą pracę w dużym stopniu wspomagają świeccy.

– Nasza praca opiera się w dużej mierze na współpracy ze świeckimi. W parafii mamy 30 nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii, są to kobiety i mężczyźni, których zadaniem jest przygotowanie raz w miesiącu krótkiej celebracji Słowa Bożego w domu chorego oraz udzielanie im Komunii świętej. Ponadto odprawiają oni Liturgię Słowa i udzielają Komunii w niedzielę w kaplicach dojazdowych, w których nie odprawia się Mszy św. Kolejną dużą grupą współpracowników świeckich są wolontariusze – katechiści, którzy przygotowują przez dwa lata dzieci do I Komunii św. Katechezą objęci są także rodzice dzieci. Odbywa się ona zazwyczaj przy kościele, kaplicach, a czasami na wolnym powietrzu.

KAI: Paragwajczycy to naród religijny?

– Jest to głównie religijność ludowa i w pewnym stopniu powierzchowna. Bardzo mocno rozwinięty jest kult Matki Bożej i zmarłych, w intencji których odmawia się nowenny trwające niekiedy cały rok. Bardzo dynamicznie działa też apostolat Miłosierdzia Bożego.

KAI: Jednym z poważnych problemów w Ameryce Łacińskiej są odejścia od Kościoła. Czy w Paragwaju jest to też duży problem?

– Duży wpływ na odejścia z Kościoła mają ruchy ewangelikalne, które znacząco oddziaływują przede wszystkim na młodzież. Dysponują bogatym zapleczem materialnym i tym przyciągają.

KAI: Jesteście przygotowani na przyjęcie papieża Franciszka?

– Decyzję o podróży do Ameryki Łacińskiej Franciszek podjął na początku roku. Mieliśmy niewiele czasu na przygotowania. Skupiliśmy się przede wszystkim na duchowej stronie przygotowań, która została skierowana do wszystkich stanów. Prowadzimy cykle katechez i spotkań pogłębiających naszą wiarę. Wyjaśniamy i przygotowujemy ludzi do pogłębionego życia sakramentalnego.

Papieska pielgrzymka pozwoli obudzić się katolikom w naszym kraju. Idziemy za wskazaniami dokumentu o ewangelizacji kontynentu z 2007 r. z Aparecidy, na którego kształt miał duży wpływ ówczesny metropolita Buenos Aires, kard. Jorge Mario Bergolio. Każdy z nas katolików musi być uczniem i misjonarzem Jezusa. Przesłanie to jeszcze nie do końca trafiło do paragwajskich katolików.

KAI: Czy dużo ludzi z waszej parafii wybiera się na spotkanie z papieżem?

– Szacuje się, że całego Paragwaju na spotkaniach z papieżem będzie ok. 2,5 mln osób. Ponadto na pewno przyjedzie dużo pielgrzymów z Argentyny i Brazylii. Nasza parafia wybiera się na Mszę św., która zostanie odprawiona w parku Ñu Guazú w stolicy kraju, Asunción. W tym miejscu odprawiał Eucharystię Jan Paweł II w 1988 r.

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

Za: www.ekai.pl.

Wpisy powiązane

Rzym: międzynarodowe spotkanie Rodziny Wincentyńskiej

Brescia: narodowy spis „miejsc serca”

W Wiedniu rozpoczęła się tradycyjna oktawa św. Stanisława Kostki