Prowincja Polska od 24 lutego niesie pomoc uchodźcom z Ukrainy. Od początku konfliktu granicę z Polską przekroczyło już ponad milion ludzi. Głównie kobiety i dzieci oraz osoby starsze. W naszych domach oriońskich przygotowaliśmy dla nich miejsca noclegowe, gdzie mogą nieraz po kilku dniach podróży w bardzo trudnych warunkach, spokojnie odpocząć i zjeść normalny posiłek.
Od kilku dni grupa kilkudziesięciu kobiet z dziećmi w różnym wieku przebywa w naszym domu w Brańszczyku. Dzięki zaangażowaniu wielu osób znaleźli tymczasowy drugi dom. Na jak długo, trudno powiedzieć. Liczą, że wrócą do swojej Ojczyzny jak tylko skończy się wojna. A tymczasem chcą pozostać w Brańszczyku. Tutaj tak jak w Malborku, Zduńskiej Woli, Kaliszu, Międzybrodziu Bialskim nie zabraknie życzliwych i otwartych serc, a także żywności i innych najpotrzebniejszych artykułów, które pochodzą od władz państwowych i ludzi dobrej woli. Przywieźli ze sobą niewiele rzeczy. Na spakowanie było bardzo mało czasu i zabrali do jednej walizki cały swój dobytek. Gospodarze domu w Brańszczyku ks. Krzysztof Baranowski i pani Danuta Laskowska czuwają, aby czuli się w Polsce jak najlepiej i choć na chwilę zapomnieli o tej tragedii.
Mamy z dziećmi mają do dyspozycji kuchnię, w której przygotowują śniadania i kolacje. Obiady natomiast przygotowuje kuchnia Domu Emeryta. Dzieci mają różne zajęcia na miejscu. Harcerze uczą ich języka polskiego, bo chcą iść do szkoły. W kaplicy natomiast każdego dnia modlą się o pokój. Cały czas mają kontakt z mężami i ojcami dzieci. To znak że żyją i dalej walczą o wolną Ukrainę. Już dziś dziękują z całego serca za przyjęcie i otwarte drzwi.
Za: orione.pl