W zbiorowej mogile sióstr klarysek od Wieczystej Adoracji na cmentarzu w Kętach na Podbeskidziu spoczęła 13 marca 2021 r. s. M. Daria od Matki Bożego Ciała OCPA (Halina Pączkowska), która zmarła w wieku 63 lat. 35 lat przeżyła jako mniszka adorująca Pana Jezusa.
Ze względu na zagrożenie epidemiczne, liturgia pogrzebowa odbyła się w kościele parafialnym, a nie w kęckim klasztorze. Nie mogły w niej wziąć udziału klaryski. Cała ich 19-osobowa wspólnota objęta jest kwarantanną. Niemal wszystkie walczą z koronawirusem.
Mszy św. przewodniczył proboszcz parafii śś. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach ks. Zbigniew Jurasz, który odczytał list kondolencyjny od biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla.
Kapłan przypomniał, że 35 lat temu Jezus powołał śp. Halinę do specjalnej służby. „Życie kontemplacyjne to specjalne służba. Siostra została wybrana, by służyć Jezusowi. Przez czas tej służby tysiące godzin spędziła na kolanach przed Chrystusem ukrytym pod postacią chleba w monstrancji. Dziś za to jej dziękujemy: za jej powołanie, modlitwę – kierowaną przez siostry klaryski za nas wszystkich. To wielki dar, że na terenie miasta, parafii mamy klasztor kontemplacyjny” – podkreślił duchowny.
W kazaniu wikary ks. Kamil Jurek, nawiązując do hymnu brewiarzowego przeznaczonego na wspomnienie świętych dziewic, wyraził wiarę, że „gdy śmierć się zbliżyła s. Daria rozpoznała oblicze swego Mistrza. „Rozpoznałaś oblicze Jezusa Chrystusa, którego adorowałaś zakrytego, a teraz Go widzisz twarzą w twarz” – zapewnił.
Ks. Jurasz w słowie pod koniec liturgii zwrócił uwagę, że nieustanna adoracja klarysek jest niczym innym jak wpatrywaniem się w oczy Tego, którego się kocha.
Obecnie większość przebywających za klauzurą kęckich klarysek wraz z księdzem kapelanem jest chora na Covid-19. 11 marca zmarła 63-letnia s. M. Daria. Cierpiała także na choroby współistniejące.
Za: www.ekai.pl