Pożegnania: o. Leander Pietras

CURRICULUM VITAE Ojca Leandra Tadeusza Pietrasa (05.01.1936 – 22.07.2024)

Tadeusz Pietras urodził się 5 stycznia 1936 roku w Piotrkowie Trybunalskim z rodziców Władysława i Antoniny z domu Sobczyk. Sakrament chrztu świętego przyjął w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Piotrkowie Trybunalskim 12 stycznia 1936 roku, 9 lat później po raz pierwszy przyjął komunie świętą również
w parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego.

W sierpniu 1945 roku wraz z rodzicami i rodzeństwem przeprowadził się do Stargardu Szczecińskiego. Pomimo wojennej zawieruchy uczęszczał do szkoły podstawowej najpierw w Piotrkowie Trybunalskim a następnie w Stargardzie Szczecińskim.

W 1950 roku Tadeusz Pietras zwrócił się do Generała Zakonu O. Piotra Markiewicza z prośbą o przyjęcie go do juwenatu w Krakowie na Skałce. W Krakowie ukończył naukę i następnie złożył podanie z prośbą o przyjęcie do nowicjatu.

Nowicjat w Leśniowie rozpoczął 27 sierpnia 1951 roku i w tym  dniu przyjął także habit oraz otrzymał imię zakonne – Leander. Pierwszą profesję zakonną złożył 28 sierpnia 1952 roku na ręce leśniowskiego przeora Ojca Anzelma Radwańskiego. Następnie rozpoczął studia  filozoficzno – teologiczne w WSD w Krakowie na Skałce. Profesję wieczystą złożył 8 sierpnia 1957 w kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze na ręce Generała Zakonu Ojca Ludwika Nowaka. W dniu 15 grudnia 1957 roku w Warszawie przyjął święcenia diakonatu z rąk Księdza Biskupa Zygmunta Choromańskiego. Natomiast święcenia prezbiteratu otrzymał dnia 6 lipca 1958 roku na Jasnej Górze z rąk Księdza Biskupa Zdzisława Golińskiego.

Po święceniach pozostał w klasztorze jasnogórskim a następnie pracował w klasztorze w Brdowie i Warszawie, gdzie pełnił obowiązki podprzeora klasztoru. W październiku 1965 roku został przeniesiony z klasztoru warszawskiego na Jasną Górę̨. W narodowym sanktuarium powierzono Ojcu Leandrowi obowiązki bibliotekarza klasztoru.

W latach 1961 – 1967 odbył studia wyższe z zakresu teologii moralnej uzyskując tytuł magistra i licencjata teologii. W marcu 1971 roku po zakończeniu studiów na Uniwersytecie Wrocławskim otrzymuje tytuł magistra bibliotekoznawstwa. Mimo licznych obowiązków w latach 70 XX wieku otworzyła się przed nim nowa perspektywa w postaci służby licznym grupom pielgrzymów przybywających z ówczesnej Czechosłowacji, którzy z powodu ograniczeń wolności religijnej we własnej ojczyźnie, mogli chociaż na krótko zatrzymać się na Jasnej Górze, dobrowolnie podjął się tej służby. Ojciec Leander według swojego zwyczaju nie chcąc wykonywać swoich obowiązków połowicznie zaczął uczyć się języka słowackiego i czeskiego. Systematycznie odprawiał eucharystie i sprawował sakramenty w języku słowackim i czeskim. Wielokrotnie wspominał, że bardzo często podczas dnia współbracia pukali do drzwi jego celi mówiąc „Znów cię szukają jacyś Czesi.” Zawsze z wielką ochotą szedł służyć południowym sąsiadom. Po dwóch godzinach posługi sakramentu pokuty i pojednania, odprawieniu Mszy Świętej, wracając przez furtę klasztorną zapukał do okienka brata furtiana i powiedział ,,Przyjacielu myliłeś się! To nie byli Czesi ale Słowacy… A wczoraj ta rodzina która była to Morawianie. Uwaga bo to nie to samo!” Duszpasterska służba Ojca Leandra  rozwijała się. Ojciec Leander zaczął gromadzić literaturę i dewocjonalia, które rozdawał pielgrzymom, pomagał przy tajnych święceniach kapłańskich, służył tajnie wyświęconym kapłanom jako ministrant, księża ci prawdopodobnie po raz pierwszy odprawiali Mszę Świętą przy prawdziwym ołtarzu. Po pewnym czasie uzyskał (indult) biritualizmu co oznaczało, że mógł sprawować liturgię w bizantyńskim obrzędzie. W grupie grekokatolickich pielgrzymów spotkał i zaprzyjaźnił się z późniejszym preszowskim Eparchom, Vladykiem Janem Hirkom. W czasie trwania komunistycznego reżimu Ojciec Leander w charakterze turysty dwukrotnie wyjechał do Czechosłowacji, aby odwiedzić Šaštin gdzie znajduje się bazylika Siedmiobolesnej Panny Maryi Patronki Słowacji. Latem 1990 roku ks abp Alojz Tkáč zwrócił się z prośba do przełożonego generalnego zakonu paulinów Ojca Jana Nalaskowskiego o skierowanie kapłanów do pracy w diecezji koszyckiej. Wybór automatycznie padł na Ojca Leandra, który wielokrotnie powtarzał: 31 sierpnia 1990 roku o godzinie 13:05 pocałowałem ziemię klasztornego dziedzińca we Vranovie. Kilka dni później dołączył do niego Ojciec Grzegorz Wach  tworząc w ten sposób paulińską wspólnotę, której Ojciec Leander był przełożonym. W tym dniu rozpoczęła się nowa historia obecności zakonu paulinów na ziemi słowackiej. Wspólnie z dziekanem Františkom Šandorom oprócz  rozległej terytorialnie Vranovskej parafii byli odpowiedzialni za parafie w Michalku a Skrabskom. Po rozdzieleniu Vranovskej parafii Ojciec Leander został proboszczem parafii Vranov Północ, urząd ten pełnił do roku 2002.  

Podczas swojej kapłańskiej posługi bardzo zależało mu na współpracy z kapłanami. Chętnie zastępował współbraci w kapłaństwie nawet w oddalonych od Vranova parafiach. Wielokrotnie korzystano z jego posługi jako spowiednika. Przy różnych okazjach otwierał klasztorny refektarz starając się wytworzyć atmosferę gościnności i otwartości. Znaczną część swojego czasu poświęcał siostrom zakonnym. Służył im jako ojciec duchowny, spowiednik, prowadził rekolekcje we Vranovie oraz w innych miejscach, często odwiedzał zakonne wspólnoty głosząc Słowo Boże. Chociaż na Słowację przybył jako ponad 50 letni kapłan zawsze starał się być młody duchem. Dawał młodzieży możliwość rozwijania się, popierał nowopowstające wspólnoty, schole, spotkania. Choć nie było to dla niego proste pełnił obowiązki katechety w szkole. Już od początku ponownej  obecności paulinów we Vranovie wspierał ruch pielgrzymkowy. Efektem tego była pierwsza Vranovska piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Z wielką radością i zaangażowaniem oprowadzał także liczne pielgrzymki autokarowe. W pracy duszpasterskiej korzystał z nowych form ewangelizacji, które powstawały w Kościele. Odnowił bractwa i trzecie zakony, które istniały we Vranovie. Ojciec Leander był oddanym synem naszej Niebieskiej Matki, był zasłużonym propagatorem Maryjnego kultu. Vranovsky kościół postrzegał jako miejsce pielgrzymkowe, z wielką czcią przeżywano  tu wszystkie Maryjne  święta i wspomnienia.

Osobnym rozdziałem był Vranovski odpust przypadający na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Ku czci Vranovskej Matki skomponował kilka pieśni, które są śpiewane do dziś. My, jako współbracia wielokrotnie słyszeliśmy jak śpiewa te pieśni. Podczas śpiewu wykonywał charakterystyczne ruchy dyrygenta, jakby chciał dyrygować całemu ludowi Bożemu tak, aby  śpiew był jak najpiękniejszy na większą chwałę Bożą.

Należy wspomnieć jego oddaną służbę chorym. Wytrwale im służył odwiedzając ich w domach, w szpitalu jak również w domu opieki społecznej. Był człowiekiem pełnym empatii, zwracał uwagę na ludzi cierpiących i samotnych, umiał zatrzymać się i porozmawiać, podnieść na duchu. Po przejściu na emeryturę chorych odwiedzał również w domach. W godzinach popołudniowych wyjeżdżał z klasztoru i aż do nieszporów odwiedzał chorych, zanosił im Komunię Świętą, spowiadał i udzielał sakramentu chorych.

Wykonywanie kapłańskich obowiązków nie przeszkodziło mu w rozwijaniu działalności naukowej. Jego ulubioną dziedziną naukową była historia. Często odwiedzał różne archiwa i instytucje. Zbierał i opracowywał informacje o Vranovskim kościele a także o działalności paulinów na terenach dzisiejszej Słowacji. Owocem jego pracy są książkowe publikacje, artykuły w naukowych czasopismach. Wielokrotnie był też prelegentem podczas sympozjów na Słowacji i za granicą. Swoją pracą i zaangażowaniem przyczynił się do podwyższonia vranovskiej świątynia do godności Bazyliki mniejszej.

Z powodu licznych obowiązków musiał ukończyć pracę w WSD w Krakowie na Skałce. Jednak bardzo szybko otworzyły się przed nim nowe możliwości. Przyjął propozycję  grekokatolickiego biskupa Jana Hirku i był jednym z pierwszych pedagogów w seminarium naszych wschodnich braci. Jego działalność naukowa w tymże seminarium trwała 12 lat. W latach 1995 – 2000 objął katedrę dogmatyczno – moralną. Za swoją służbę i zaangażowanie dla grekokatolików w 1998 roku został mianowany honorowym kanonikiem preszowskiej eparchii.

W roku 2002 ojciec Leander przeszedł na zasłużoną emeryturę i przestał pełnić urząd przełożonego klasztoru we Vranovie. Przejście na emeryturę nie spowodowało spadku zapału do pracy i służby. Zawsze cechowało go posłuszeństwo. Z wielką czcią i szacunkiem przyjmował swoich nowych przełożonych. Ojciec Leander był filarem życia zakonnego. Bardzo sumienie uczestniczył w zakonnych modlitwach, zawsze służył swoją radą. Miał wielki szacunek również do biskupów, nie miał najmniejszych wątpliwości, że są to apostołowie dzisiejszych czasów przez których przemawia Duch Święty, a ich decyzje są interpretacją woli Bożej. Kilka lat temu zapytałem Ojca Leandra o co się najczęściej modli. Odpowiedział: „modlę się o wiele rzeczy, ale przede wszystkim o powołania ze Słowacji do naszego Paulińskiego Zakonu, powrót paulinów do Šaština i abym był wierny swojemu powołaniu do końca”. Jego modlitwy zostały wysłuchane. Po dwóch latach jego służby na Słowacji zgłosił się pierwszy kandydat chcący wstąpić do zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika. Od tego czasu nie zdarzyło się, aby nie było przynajmniej jednego alumna w paulińskim seminarium, który pochodził ze Słowacji. Każdego kandydata otaczał ojcowską troską, ojcowskim uściskiem ręki i objęciem. Spełniło się i drugie pragnienie, czyli powrót paulinów do Šaština. Z wielką ufnością wierzymy, że dzięki Bożej łasce i wstawiennictwu Maryi i swojej wytrwałej służbie spełniło się jego ostatnie pragnienie.

Tak my wszyscy odbieraliśmy i wspominamy Ojca Leandra jako pracowitego, cichego, wiernego zakonnika i kapłana, który do ostatniej chwili zapierał się siebie samego niosąc swój krzyż naśladując Chrystusa. Tak wyglądały dni nie tylko podczas aktywnej posługi, ale też okres starości i choroby. Chociaż starał się to ukrywać i nie ukazywał tego, to w przeciągu ostatnich czterech lat stan jego zdrowia znacząco się pogarszał. Na początku wystarczyła opieka współbraci, później pielęgniarek, które opiekowały się nim w klasztorze. Jednak później jego stan wymagał specjalistycznej i całodobowej opieki którą otrzymał w hospicjum św. Filomeny.

Ostatnie miesiące życia Ojca Leandra były naznaczone krzyżem cierpienia, które ofiarował Bogu. Kilka dni temu znalazł się w szpitalu  we Vranovie w dniu 22 lipca 2024 roku, w 88 roku życia, w 73 roku życia zakonnego i 66 roku życia kapłańskiego Miłosierny Bóg powołał Ojca Leandra do Siebie.

Niech Matka Boża, Pani Jasnogórska, którą gorąco umiłował, uprosi dla niego łaskę życia wiecznego i zaprowadzi do swego Syna, Jezusa Chrystusa. Niech odpoczywa w pokoju.

O. Ondrej Kentoš

Za: paulini.pl

Wpisy powiązane

Pożegnania: br. Andrzej Zieliński OCD

Pożegnania: br. Atanazy Marian Sulik

Pożegnania: o. Jan Świś SJ