Pożegnania: o. Anioł Karsznia OCist

– Z wiarą w życie wieczne informujemy, że dziś (30 stycznia) w godzinach porannych nasz współbrat o. Anioł Karsznia OCist. zasnął w Panu. Zmarł w 87. roku życia, 71. roku życia zakonnego i 64. roku kapłaństwa. – czytamy na stronie Opactwa Cystersów w Wąchocku.

Ojciec Anioł Karsznia był wieloletnim proboszczem parafii Wąchock oraz przeorem opactwa wąchockiego, pełnił posługę magistra nowicjatu, katechety, misjonarza, rekolekcjonisty. Był ostatnim mnichem z grupy cystersów mogilskich, która przybyła w 1951 roku, by reaktywować opactwo w Wąchocku.

O. Anioł zmarł w 87 roku życia, 71 roku życia zakonnego, 64 roku kapłaństwa.

Uroczystości pogrzebowe:

Wtorek, 2 lutego 2021 r. godz. 19.00 – Msza św. żałobna
Środa, 3 lutego 2021 r. godz. 11.00 – Msza św. pogrzebowa

Za: www.diecezja.radom.pl


o. Anioł Karsznia OCist (1933 – 2021)

,,Vocatus atque non vocatus Deus aeterit”.

            Jan Karsznia gdyż takie było chrzcielne imię o. Anioła, przyszedł na świat w Gródku Starym, w dniu wspomnienia św. Mikołaja w roku 1933, jako najstarszy syn Józefa i Marianny. Pierwsze sakramenty zostały mu udzielone w kościele p.w. Świętej Trójcy w Gródku Starym, leżącym u wrót dawnej sosnowo – jodłowej puszczy Kozienickiej. Niedługo potem urodzili się jego dwaj bracia – Lucjan w 1936 r. i Stanisław w 1939 r. Po drugiej wojnie światowej na świat przyszły jego dwie siostry – Danuta i Halina.

            Po nauce w szkole podstawowej, uczęszczał do szkoły średniej w cysterskim Niższym Seminarium Duchownym w Szczyrzycu. W tym miejscu mógł poczuć duch monastycyzmu Reguły św. Benedykta i poznać sposób życia synów św. Bernarda. Zdecydował się wstąpić do cysterskiego klasztoru w Mogile i został do niego przyjęty w wigilię Wniebowzięcia NMP roku 1949. Tamże odbył nowicjat i przyjął habit mnisi w trudnych powojennych czasach – okresie ciężkiego stalinizmu i zaciętej walki komunistów z Kościołem. Otrzymał jako patrona zakonnego Anioła Stróża, przyjmując imię Anioł, gdyż już wówczas przełożeni zauważyli jego piękny, czysty, właśnie „anielski” śpiew. Będąc świeżo po zakończeniu nowicjatu, fr. Anioł został wyznaczony przez magistra kleryków o. Augustyna Ciesielskiego, aby pełnił funkcję nauczyciela słów łacińskich i śpiewu brewiarza dla wstępujących do klasztoru kandydatów oraz nowicjuszy. 

            Dom formacyjny profesów mogilskich został nieoczekiwanie przeniesiony. W dzień wspomnienia Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w 1951 r. mnisi z Mogiły ponownie zasiedlili sekularyzowany w 1819 r. klasztor wąchocki. W dziele jego restytucji uczestniczyło 18 profesów z podkrakowskiego klasztoru – 3 kapłanów, 14 kleryków i 1 brat zakonny. Pośród nich był również o. Anioł i stał się najdłużej żyjącym z tej grupy. Wąchock stał się dla nich domus formata, a klerycy oprócz nauki, podjęli się również ratowania bezcennej perły romanizmu. Przede wszystkim wznowili oni życie monastyczne po 132 latach, aby piaskowcowe mury świątyni wypełniły się ponownie chorałem gregoriańskim, w tych pionierskich dniach nie rozbrzmiewającym jak zazwyczaj ciężko i poważnie, ale trochę jak powstrzymany okrzyk radości, mieszający się z wstrząsającą średniowieczną melodią.

            Święcenia kapłańskie przyjął 16 czerwca 1957 r. w katedrze sandomierskiej z rąk ks. bp. Jana Kantego Lorka. Ojciec Anioł odnalazł swoją szczególną predylekcję w duszpasterstwie. Posługiwał jako katecheta, wikariusz i rekolekcjonista. Został zapamiętany jako wieloletni proboszcz w Wąchocku i krótko w Sulejowie. Ponad 20 lat posługiwał jako duszpasterz w Marcinkowie. Głosił Słowo Boże w bliższych i dalszych miejscowościach, spędzając również mnóstwo czasu u kratek konfesjonału. Był gorliwym czcicielem Matki Bożej, czego wymownym znakiem jest to, że zmarł w sobotę. Parafianom wryło się w serce jego godne sprawowanie Eucharystii, której podniosłość podkreślał majestatycznym śpiewem. Jego czuły słuch muzyczny ujawniał się bardzo długo – mając już 8 krzyżyków na karku piorunował wzrokiem i sztorcował nowicjuszy, którzy fałszowali w chórze podczas brewiarza…

            Wśród wielu klasztornych urzędów które sprawował, szczególne znaczenie miała funkcja przeora, którą przez wiele lat powierzali o. Aniołowi kolejni opaci. Dał się zapamiętać ze swojej dokładności i sumienności. Hobbistycznie hodował gołębie. Sprawiała mu również radość opieka nad roślinami, szczególnie dbając o kwietniki.  

            Postępujące choroby związane z jego sędziwym wiekiem, zaczęły mocniej się ujawniać w ostatnich dwóch latach. ,,Przemija godzina,” – pisał św. Bernard z Clairvaux -,,przemija cierpienie: nie schodzą się one wspólnie, lecz ustępują i następują po sobie. Ale chwała, nagroda, zapłata za trud będą wieczne i niezmienne, nie chwilowe i przemijające”. Dnia 7 maja 2019 r. o. Anioł odprawił swoją ostatnią Mszę Św. Późniejszym okresie wyrażał ogromną radość, gdy ojcowie przynosili mu Komunię Św. Pogarszająca się demencja i problemy z poruszaniem sprawiły, że nie opuszczał swojej celi. Początkiem grudnia 2020 r. jego stan się pogorszył i nie był już wstanie wstać z łóżka, wymagając nieustannej opieki, za którą przez ostanie lata odpowiedzialny był br. Antoni. W godzinach rannych o. Anioł odszedł do Pana, w swojej celi, w sobotę 30 stycznia 2021 r. w 88 roku życia, 72 roku życia zakonnego i 64 roku kapłaństwa.

            Zgodnie z tradycją naszego opactwa na noc przed pogrzebem trumna z jego ciałem została wystawiona w kapitularzu. Zajęła ona miejsce drewnianego pulpitu, służącego ojcu opatowi do czytania kolejnych rozdziałów Reguły św. Benedykta. Sędziwe i smukłe ciało zmarłego mnicha, odziane w śnieżną kukullę, staje się najdonioślejszą interpretacją Reguły…

            Może drobnym uśmiechem Boga jest spostrzeżenie, że ojciec Anioł odszedł w 72 roku życia zakonnego, a Reguła św. Benedykta liczy 73 rozdziały. Tak jakby zabrakło tylko tego jednego. Niemniej jednak, rozdział 72 kończy się pięknymi słowami: ,,Niechaj nic im nie będzie droższe nad Chrystusa, który oby nas przywiódł do życia wiecznego” (Reg. 72, 12).

Wpisy powiązane

Pożegnania: Ks. Edward Firuta CM

Pożegnania: o. Marek Andrzejewski OFMConv

Pożegnania: ks. Wincenty Suwała CR