Pożegnania: br. Damian Franciszek Delekta OFMCap

17 marca 2025 roku w wieku 83 lat, w 64 roku życia zakonnego i 60 roku kapłaństwa odszedł do Pana br. Damian Franciszek Delekta OFMCap, prezbiter Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie
a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.

Informacje o pogrzebie podamy niebawem

Autobiografia brata Damiana Delekty sporządzona 7 lutego 2017 roku

Urodziłem się 16 września 1941 roku roku w Kamieniu koło Rudnika nad Sanem, województwo rzeszowskie, jako drugie z siedmiorga dzieci małorolnej rodziny Jana Delekty i Anny Kata.

Dzieciństwo spędziłem w domu rodzinnym pomagając rodzicom w pracy na gospodarstwie. W siódmym roku życia rozpocząłem naukę w Szkole Podstawowej w Kamieniu. Gdy byłem uczniem trzeciej klasy, dnia 27 maja 1951 roku przystąpiłem do Pierwszej Komunii św. Niedługo potem zostałem przyjęty do grona ministrantów przy kościele parafialnym w Kamieniu. Moim proboszczem był Ks. Dziekan Stanisław Patryn a katechetą był Ks. Ludwik Wawrzyszko. Moimi ulubionymi nauczycielami w szkole byli pani Wanda Sławińska i pan Adam Makuch. 18 czerwca 1955 roku przyjąłem Sakrament Bierzmowania z rąk Ks. Biskupa Wojciecha Tomaki w kościele parafialnym w Kamieniu.

Po ukończeniu siódmej klasy szkoły podstawowej rozpocząłem naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Sokołowie Małopolskim. Po zdaniu egzaminu dojrzałości w czerwcu 1959 roku zamierzałem wstąpić do Zakonu św. Franciszka z Asyżu, ale najpierw postanowiłem spędzić jeden rok w rodzinnym domu aby poważniej zastanowić się czy takie jest naprawdę moje powołanie. W następnym roku zdecydowałem się wstąpić do Zakonu Ojców Kapucynów w Krakowie i napisałem podanie do Prowincjałatu tegoż Zakonu w Krakowie. Otrzymawszy pozytywną odpowiedź na moje podanie, dnia 3 sierpnia 1960 roku przybyłem do klasztoru Kapucynów w Sędziszowie Małopolskim aby rozpocząć krótki postulat a następnie nowicjat. 28 sierpnia 1960 roku otrzymałem z rąk O. Prowincjała Alojzego Wojnara habit zakonny i rozpocząłem roczny nowicjat, który zakończyłem pomyślnie ślubami zakonnymi zwykłymi w dniu 29 sierpnia 1961 roku.

Po złożeniu ślubów zakonnych udałem się do klasztoru Kapucynów w Rozwadowie na studia filozofii. Niestety, po kilku miesiącach komunistyczne władze państwowe zmusiły mnie do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Dnia 15 listopada 1961 roku zostałem wcielony do Podoficerskiej Szkoły Wojsk Pancernych w Ostródzie, województwo olsztyńskie. Służbę wojskową ukończyłem w stopniu starszego szeregowca dnia 28 września 1963 roku. Z Jednostki Wojskowej udałem się bezpośrednio do klasztoru Kapucynów w Krakowie, aby kontynuować rozpoczęte przed dwoma laty studia filozoficzne. Po ukończeniu studiów filozoficznych, od września 1965 do maja 1969 roku studiowałem teologię w WSD Kapucynów w Sędziszowie Małopolskim. Tutaj też dnia 15 września 1965 roku złożyłem w ręce Wikariusza Prowincjalnego, O. Aureliusza Puzio, śluby zakonne wieczyste. Wszystkie święcenia niższe i wyższe otrzymałem w katedrze w Tarnowie z rąk arcybiskupa Jerzego Ablewicza: 1 czerwca 1966- tonsura, 2 kwietnia 1966 – ostiariat i lektorat, 18 marca 1967- egzorcystat i akolitat, 25 lutego 1968 – subdiakonat, 24 grudnia 1968 – diakonat i 25 maja 1969 – święcenia kapłańskie.

Po święceniach kapłańskich, w niedzielę 8 czerwca 1969 roku odprawiłem uroczystą Mszę świętą w rodzinnej parafii w Kamieniu i do 30 czerwca 1969 roku przebywałem w Sędziszowie Małopolskim. Na początku lipca 1969 roku udałem się do parafii pod wezwaniem św. Antoniego z Padwy w Pile aby pracować jako katecheta dla dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 4. Po rocznej pracy w tej parafii dnia 10 sierpnia 1970 roku powróciłem do Sędziszowa Małopolskiego aby przygotować się do wyjazdu na dalsze studia teologiczne do Rzymu w „Antonianum”. Wyjechałem z Polski dnia 6 września 1970 roku. Po drodze zatrzymałem się na kilka dni w klasztorze Kapucynów we Wiedniu a potem zatrzymałem się trochę dłużej w klasztorze Kapucynów we Florencji. Do Rzymu przybyłem 27 września 1970 roku. Po pierwszym roku studiów w Rzymie udałem się w ramach wakacji do Niemiec. Tam pracując przez siedem tygodni w szpitalach Braci Bonifratrów w Regensburgu i w Algasing, uczyłem się języka niemieckiego. Dnia 29 sierpnia 1971 roku powróciłem do Rzymu na drugi rok studiów, które ukończyłem licencjatem z teologii w dniu 21 czerwca 1972 roku.

Dnia 28 lipca 1972 roku powróciłem na krótkie wakacje do Polski i zacząłem się uczyć języka hiszpańskiego aby przygotować się do wyjazdu na pracę misyjna w Gwatemali. Dnia 6 października 1972 roku wyjechałem pociągiem do Rzymu, a stamtąd 10 października 1972 roku odleciałem samolotem do Madrytu aby uczestniczyć w kursie językowym i misyjnym. Mieszkałem w klasztorze Kapucynów przy Plaza de Jesus 2. Okres od 23 do 31 grudnia 1972 roku spędziłem w kilku klasztorach kapucyńskich w Andaluzji: (Sevilla, Granada, Sanlucar de Barremeda i Cordoba).

Dnia 8 lutego 1973 roku odleciałem samolotem z Madrytu do Gwatemali. Przeznaczono mnie do pracy duszpasterskiej w parafii pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu w miasteczku Quezaltepeque w diecezji Zacapa (południowo-wschodnia część Gwatemali). Razem z drugim współbratem kapucynem mieliśmy do obsługi trzy miasteczka i ponad sześćdziesiąt wiosek, do których w większości można było dotrzeć na grzbiecie konia lub muła.

Z powodu ciężkiej choroby mojego ojca, dnia 14 maja 1975 roku przyleciałem do Polski na okolicznościowy urlop. Ten czas wykorzystałem także na głoszenie w różnych parafiach kazań o pracy polskich misjonarzy w Gwatemali. Gdy stan zdrowia mojego ojca uległ pewnej poprawie, zdecydowałem się na powrót do Gwatemali. Dnia 22 października 1975 roku odleciałem z Warszawy do New York. Tam zatrzymałem się kilka dni w kapucyńskim klasztorze St. John i następnie odwiedziłem kilka polskich rodzin w Kenilworth i Passaic, N.J. Do Gwatemali powróciłem 4 listopada 1975 roku. Niestety, wkrótce okazało się, że poprawa zdrowia mojego ojca była pozorna, bowiem 8 listopada tegoż roku otrzymałem z Polski telegram, że mój tatuś oddal swoją duszę Panu Bogu.

Pracowałem w Parafii Quezaltepeque jako wikary aż do 10 lipca 1977 roku. Tego dnia biskup Ordynariusz diecezji Zacapa, bp. Costantino Cristiano Luna Pianegonda mianował mnie proboszczem parafii pod wezwaniem św. Ildefnsa w miasteczku Ipala. Pracowałem sam i miałem do obsługi oprócz miasteczka 23 wiosek, do których w większości także można było dotrzeć na grzbiecie konia lub muła.

Od 9 maja do 13 sierpnia 1979 roku przebywałem na drugim urlopie w Polsce. Także i tym razem wiele czasu poświęciłem na głoszenie kazań i wyświetlanie przeźroczy o pracy polskich misjonarzy w Gwatemali. Po powrocie z urlopu nadal pracowałem w parafii Ipala jako proboszcz aż do 19 października 1983 roku. W tej parafii zatroszczyłem się o wybudowanie kościołów we wioskach Amatillo, Los Achiotes, La Coronada i Ciracil oraz kilku kaplic w innych wioskach.

Z polecenia nowego biskupa ordynariusza Rodolfo Ignacio Quezada Toruńo od 13 października 1983 do 25 lutego 1985 roku byłem proboszczem w parafii pod wezwaniem Matki Bożej gromnicznej w miasteczku Teculutan, także diecezja Zacapa. Tu miałem do obsługi dwa miasteczka oraz trzynaście wiosek i też byłem sam.

Od 26 lutego 1985 do 19 maja 1986 roku po raz drugi byłem proboszczem w parafii Ipala. Od 20 maja 1986 do 24 kwietnia 1987 roku przebywałem w Polsce na tzw. „roku szabatowym” w Sędziszowie Małopolskim. 25 kwietnia 1987 roku odleciałem do Gwatemali. Od 28 kwietnia 1987 do 29 czerwca 1988 roku pracowałem jako wikary po raz drugi w parafii Quezaltepeque.

Dnia 29 czerwca 1988 roku roku biskup mianował mnie pierwszym proboszczem nowej parafii pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej w miasteczku Concepción Las Minas, diecezji Zacapa. Byłem tam również sam i miałem do obsługi miasteczko i 24 wioski. Pracowałem tam do 8 września 1991 roku.

Decyzją Wiceprowincjała Wiceprowincji Ameryki Środkowej i Panamy, do której należałem od 9 lutego 1973 roku, O. Jose Antonio Marquez Pavón, polecił mi udać się do Panamy, aby pracować jako proboszcz w parafii pod wezwaniem św. Antoniego z Padwy w dzielnicy Tocumen, w stolicy tego kraju. Oprócz kościoła parafialnego miałem do obsługi 28 wspólnot położonych w pobliżu międzynarodowego lotniska. Pracowałem tam do 25 kwietnia 1993 roku.

Prowincjał Krakowskiej Prowincji Kapucynów, O. Józef Mizera, […] rozkazał mi powrócić do Krakowa, aby pracować jako ojciec duchowny w naszym zakonnym Seminarium, w którym było wówczas ponad stu kleryków. Pełniłem tę posługę od 27 kwietnia 1993 do 7 sierpnia 1994 roku.

Nowy Prowincjał, O. Ryszard Modelski, polecił mi udać się na kilka miesięcy do pomocy proboszczowi w Skomielnej Czarnej (archidiecezja krakowska), aby w tym czasie przygotować się także do wyjazdu do pracy w sanktuarium Matki Bożej w Loreto, we Włoszech. Pracowałem w Skomielnej Czarnej jako wikary i katecheta od 8 sierpnia 1994 do 16 lutego 1995 roku.

Dnia 17 lutego 1995 roku wyjechałem do Austrii aby pogłębić znajomość języka niemieckiego. Przebywałem w klasztorze Kapucynów w Wolfsbergu do dnia 6 marca 1995 roku. Do sanktuarium w Loreto przybyłem 8 marca 1995 roku i pracowałem tam jako spowiednik w językach: polskim, hiszpańskim, włoskim i niemieckim aż do 27 maja 2000 roku. Z Loreto wróciłem do Polski ponieważ biskup Wikariatu Apostolskiego Bluefields w Nikaragui, Mons Pablo Schmitz, zaprosił mnie do posługi proboszcza w parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla w miasteczku Bocana de Paiwas.

Od 29 maja do 30 sierpnia 2000 roku przebywałem w Krakowie, aby starać się o wizę wjazdową do Nikaragui i przygotować się do wyjazdu. Do Nikaragui odleciałem z Warszawy przez Madryt i Miami dnia 30 sierpnia 2000 roku. W parafii Chrystusa Króla w Bocana de Paiwas pracowałem od września 2000 do 25 sierpnia 2003 roku. Miałem tam do obsługi trzy miasteczka i 27 wiosek rozsianych na rozległej przestrzeni między rzekami, górami i lasami, do których najczęściej tylko na grzbiecie mula lub konia po kilku godzinach jazdy można było się dostać. Była to najtrudniejsza posługa misyjna w moim życiu. Wyczerpany i chory powróciłem do Polski. Przez kilka tygodni przebywałem na leczeniu w klinice chorób tropikalnych w Gdyni.

Od 26 września 2003 do 30 listopada 2004 roku pracowałem w klasztorze w Sędziszowie Małopolskim. Na zaproszenie biskupa Stanisława Padewskiego, wieczorem dnia 30 listopada 2004 roku udałem się do pracy duszpasterskiej na Ukrainę. Wiceprowincjał Kapucynów na Ukrainie, O. Błażej Suska, polecił mi udać się do Starego Konstantynowa, aby pracować jako wikary w parafii pod wezwaniem Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Pracowałem tam od 1 grudnia 2004 do 3 lutego 2009 roku. Z powodu choroby reumatyzmu powróciłem do Polski. Od 4 lutego do 21 listopada 2009 roku  pracowałem w klasztorze Kapucynów w Stalowej Woli. Od 22 listopada 2009 roku pracuję w klasztorze Kapucynów w Sędziszowie Małopolskim. Posługuję głównie jako spowiednik i duchowy asystent Grupy Modlitwy św. Ojca Pio… Mam nadzieję, że […] w tym klasztorze zakończę moją długą tułaczkę po tym Bożym świecie…

Za: www.kapucyni.pl

Wpisy powiązane

Pożegnania: ks. Włodzimierz Siek SVD

Pożegnania: ks. Lucjan Pańkowski COr

Pożegnania: o. Benedykt Nadolny OFMConv