Home WiadomościOdeszli do Pana Pożegnania: abp Wilhelm Kurtz SVD

Pożegnania: abp Wilhelm Kurtz SVD

Redakcja

Abp Wilhelm Józef Kurtz – polski misjonarz werbista, emerytowany zwierzchnik archidiecezji Madang zmarł wczoraj w Papui Nowej Gwinei. Miał 88 lat.

Pochodził z Kępy koło Opola. Święcenia kapłańskie przyjął w 1962 z rąk biskupa Józefa Drzazgi. W Polsce pracował krótko w Bytomiu i Górnej Grupie. Potem przez wiele lat był misjonarzem w Papui Nowej Gwinei. Znany był m.in. z tego, że dzięki swemu talentowi plastycznemu sam ozdabiał ściany misyjnych świątyń.

– Do Papui Nowej Gwinei przyjechałem po ukończonym kursie angielskiego w Australii w 1967 roku jako misjonarz werbista. Przez przełożonych zostałem przeznaczony do górskiej diecezji w prowincji Simbu, gdzie ludzie żyli jeszcze na bardzo niskim poziomie. Kontakt ze światem zewnętrznym nawiązali dopiero w 1933 roku, dotąd żyjąc w izolacji na poziomie epoki kamiennej – wspominał.

Od 1982 do 1999 r. był biskupem diecezjalny Kundiawy.

– W herbie biskupim umieściłem trzy połamane strzały przecięte krzyżem – jako znak pojednania skłóconych szczepów, zgodnie z głównym programem diecezji – pisał.

W 1999 został mianowany koadiutorem archidiecezji Madang. W lipcu 2001 w pełni objął w niej rządy jako arcybiskup.

– Nadmorskie terytorium Archidiecezji Madang jest czterokrotnie większe od Kundiawy. Wyjazd w teren np. by dotrzeć do odległych stacji na bierzmowanie, trwa nieraz kilka dni (samochodem, łodzią i często pieszo, bo drogi są coraz gorsze) – wspominał.

W 2010 r. odszedł na emeryturę.

Za: www.gosc.pl


Śp. Arcybiskup Wilhelm Józef Kurtz SVD (1935-2023) 

Wilhelm Józef Kurtz SVD urodził się 28 maja 1935 roku w Kępie na Opolszczyźnie. Miał dwóch braci i siostrę. Ojciec był murarzem, a matka zajmowała się domem. Rodzina posiadała również niewielkie gospodarstwo rolne.

Wychowywał się w bardzo religijnej i muzykalnej rodzinie katolickiej. Od najmłodszych lat uczono dzieci przestrzegania wiary i tradycji katolickiej, a dom rodzinny zawsze był pełen muzyki. Każdy w rodzinie potrafił dobrze śpiewać i grać na jakimś instrumencie muzycznym. Młody Wilhelm grał na gitarze.

Mimo, że kościół parafialny był oddalony od wioski o ponad 2 km, Wilhelm regularnie uczęszczał na Mszę świętą i cotygodniowe lekcje religii w kościele.

W 1949 roku, wieku 14 lat, rozpoczął naukę w werbistowskim Niższym Seminarium Duchownym w Nysie. Jak sam mówił, zawsze czuł w sercu powołanie, aby zostać misjonarzem. Krótko potem placówka została zamknięta przez władzę komunistyczne, więc zarząd polskiej prowincji SVD postanowił zabrać chłopców do Pieniężna i otworzyć tam niższe seminarium.

W 1952 roku Wilhelm ukończył niższe seminarium i 8 września rozpoczął nowicjat. Dwa lata później, 8 września 1954 roku, złożył pierwsze śluby zakonne i rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne przygotowujące do kapłaństwa. Co ciekawe, data 8 września pojawi się w jego życiorysie jeszcze raz, wyznaczając kolejny milowy krok w życiu misyjnym.

Lata formacji seminaryjnej Wilhelm określił jako najszczęśliwsze chwile swojego życia. Jak sam przyznawał, była to okazja do rozwinięcia nie tylko zdolności duchowych i intelektualnych, ale także wydobycia na światło dzienne swoich talentów muzycznych i malarskich. Wykorzystał je później w życiu misyjnym.

Święcenia kapłańskie przyjął 28 stycznia 1962 roku z rąk sufragana warmińskiego, bpa Józefa Drzazgi. Początkowo nie pozwolono mu wyjechać z Polski, więc w oczekiwaniu na paszport, pracował duszpastersko w parafiach w Bytomiu oraz Górnej Grupie. Te cztery lata pracy duszpasterskiej pozwoliły mu przeżyć swoje kapłaństwo w tradycyjnym polskim środowisku.

Wreszcie, w 1966 roku, otrzymał paszport i wraz z siedmioma innymi młodymi werbistami został wysłany do Papui Nowej Gwinei. Najpierw odbył półroczny kurs języka angielskiego w Sydney w Australii. Wtedy właśnie Wilhelm i jego koledzy z klasy utworzyli grupę śpiewaczą i często byli zapraszani do parafii przez lokalną Polonię, aby śpiewać dla nich pieśni religijne w języku polskim. Zostali nawet zaproszeni do studia nagraniowego i nagrali płytę winylową.

W 1967 roku przybył wreszcie do Nowej Gwinei. Po nauce melanezyjskiego języka pidgin w Alexishafen, pierwszym zadaniem Wilhelma było założenie parafii w miejscowości Mai, która do tej pory była tylko placówką parafii Goglme w diecezji Goroka. Chociaż był trochę zaniepokojony walkami plemiennymi i prawie niedostępną drogą do Mai, przekonał się, że parafianie byli bardzo przyjaźni i chętni do współpracy. Pomagali mu w budowie kościoła – cięli drewno, dostarczali piasek i kamienie, a Wilhelm zapewniał transport innych materiałów budowlanych.

Życie na tym terenie było bardzo prymitywne. Ludzie nawiązali tu kontakt ze światem dopiero w 1933 roku – mówił w 2009 roku, w wywiadzie dla miesięcznika “Misjonarz”. – Żyli, można powiedzieć, jak w epoce kamiennej. I na takim terenie pobudowaliśmy kościoły, szpital, szkoły. A wszystko to było możliwe, bo ci prości ludzie byli cudowni. To dzięki ich pomocy i zaangażowaniu wszystkie plany stały się rzeczywistością. Budowaliśmy nawet mosty, które wytyczały drogę do stacji misyjnych i skracały drogę, bądź wręcz umożliwiały dotarcie do niektórych mieszkańców tych terenów. 

Wilhelm pozostał w Mai przez trzynaście lat. Z pomocą mieszkańców udało mu się zbudować stały kościół, trzy szkoły gminne i jeden duży ośrodek zdrowia. Wykorzystując swój talent, w prezbiterium kościoła sam namalował obraz Matki Bożej w nowoczesnym stylu. 

Miał małe sklepiki handlowe, które pomagały parafii finansowo. Otrzymywał też datki z darowizn lokalnych i zagranicznych. Mówił, że jego największą satysfakcją w Mai była duża liczba katechumenów i dzieci, które mógł ochrzcić z pomocą swoich katechetów.

– Lata spędzone w Mai były jak pobyt w wielkiej rodzinie, z życzliwymi, współpracującymi i kochającymi ludźmi – przyznawał po latach.

W 1980 roku został przeniesiony do Koge, jednej ze stacji misyjnych w Simbu – prowincji, w której mieszkało prawie 130 tysięcy katolików. Pracował tam tylko 2 lata, gdyż 8 stycznia 1982 został mianowany biskupem nowoutworzonej diecezji Kundiawa, w górzystej środkowej części Papui Nowej Gwinei. 

Święcenia biskupie otrzymał 8 września 1982 roku w Mingende. Konsekratorem był ordynariusz diecezji Goroka, bp Raymond Caesar SVD.

Odpowiedzialność i zadania stojące przed pierwszym biskupem nowej diecezji były ogromne. Swoje posługiwanie w diecezji powierzył Matce Bożej.

– Znowu trzeba było wszystko organizować od podstaw, łącznie z kurią biskupią i znalezieniem finansów na utrzymanie stacji misyjnych, szkół, ośrodków katechetycznych itp. – wspominał później w wywiadach. – Nikt mi nie pokazywał, jak prowadzić biuro diecezjalne, jak organizować pracę księży. Na początku nie miałem nawet sekretarza i sam prowadziłem całą korespondencję. W herbie biskupim umieściłem trzy połamane strzały przecięte krzyżem – jako znak pojednania skłóconych szczepów, zgodnie z głównym programem diecezji.

Dzięki pomocy finansowej zagranicznych i lokalnych darczyńców biskupowi Kurtzowi udało mu w Kundiawie zbudować przestronne biura diecezjalne i katedrę, stworzyć zakwaterowanie i miejsce spotkań dla  księży, pomieszczenia biurowe dla służby zdrowia, edukacji itp. Jednymi z najważniejszych osiągnięć diecezji pod jego kierownictwem było otwarcie centrum duszpasterskiego w Migende oraz Szkoły Technicznej im. Księdza Bosko. Podczas jego posługi do diecezji została zaproszona także organizacja Better World Movement, która pomogła w organizacji programu diecezjalnego, a później w jego dostosowaniu do szczególnych potrzeb mieszkańców Prowincji Simbu. Wszystko to zostało zrealizowane z pomocą wielu zakonników i księży pracujących w diecezji.

– Jako pierwszy biskup diecezji Kundiawa byłem pewny, że zostanę tam do śmierci – przyznał po latach. 

Ale tak się nie stało. 15 października 1999 roku został mianowany biskupem pomocniczym archidiecezji Madang. Przejście było płynne i łatwe głównie dzięki pomocy werbistów, którzy działali tam bardzo aktywnie. Niespełna dwa lata później, 24 lipca 2001 roku, objął archidiecezję jako jej ordynariusz.

– Tu, na szczęście, nie musiałem zaczynać od nowa, gdyż archidiecezja Madang jest historycznym miejscem z główną siedzibą Alexischafen, gdzie w 1986 roku werbiści rozpoczęli swoją pracę misyjną. Przyświecał mi jeden cel: jednanie – opowiadał. – Temu służyło budowanie pokoju i łączenie we wspólnotę przez Jezusa Chrystusa, jak również nawiązywanie kontaktów między wioskami.

Praca jednak, żadną miarą, nie była łatwa, gdyż diecezja Madang jest cztery razy większa niż Kundiawa. Do metropolii należą 4 diecezje wschodniego wybrzeża Papui Nowej Gwinei.

– Co prawda panował tu większy spokój, ale z kolei trudniej było z dotarciem do różnych miejsc, ze względu na brak dróg – wspominał. – Jedynym środkiem lokomocji pozostawała – i często nadal pozostaje – łódź, a niejednokrotnie drogę trzeba przebyć pieszo. Aby dotrzeć na bierzmowanie, potrzeba było niekiedy kilku dni. 

25 listopada 2008 roku, z okazji Święta Niepodległości Papui Nowej Gwinei, abp Wilhelm Kurtz SVD został odznaczony Złotym Medalem Rajskiego Ptaka. Jest to najwyższe wyróżnienie przyznawane w uznaniu dla obywateli Papui Nowej Gwinei i obcokrajowców, którzy w znaczący sposób przyczynili się do rozwoju kraju.

Dwa lata później, w 2010 roku, po osiądnięciu przepisanego prawem kanonicznym wieku emerytalnego, papież Benedykt XVI przyjął jego rezygnację z urzędu. Zamieszkał w domu biskupim w Madang i w miarę sił nadal udzielał się ewangelizacyjnie. Między innymi uczył katechizmu w Diecezjalnym Centrum Katechistów w Alexishafen.

25 października 2018 roku został uhonorowany medalem Benemerenti in Opere Evangelizationis”, ustanowionym przez Komisję Episkopatu Polski ds. Misji. Wyróżnienie, przyznawane osobom i instytucjom najbardziej zasłużonym dla misji, odebrali w jego imieniu w Warszawie o. Sylwester Grabowski SVD, prowincjał Polskiej Prowincji SVD oraz o. Andrzej Danilewicz SVD, prowincjalny sekretarz ds. misji.

W grudniu 2022 roku, tuż po Bożym Narodzeniu, złamał kość udową blisko biodra. Trafił do szpitala w Kundiawie, gdzie operował go pracujący tam od lat dr Jan Jaworski, kapłan diecezjalny pracujący w diecezji Kundiawa. Po zabiegu zaczął powoli wracać do zdrowia, ale nagle jego stan się pogorszył – pojawiły się silne bóle w dolnej części pleców i pogarszał się ogólny stan organizmu.

Abp Wilhelm Kurtz SVD zmarł w szpitalu w Kundiawie we wtorek, 14 lutego, wieczorem czasu lokalnego. W ostatniej drodze towarzyszył mu o. Cosmas Kombla SVD.

Pogrzeb arcybiskupa odbędzie się 18 lutego 2023 roku w Mingende w diecezji Kundiwa. W tym samym dniu w rodzinnym kościele św. Antoniego w Luboszycach na Opolszczyźnie zostanie odprawiona Msza żałobna pod przewodnictwem bpa Pawła Stobrawy.

Niech odpoczywa w pokoju wiecznym!

Za: www.werbisci.pl

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda