O. Jaworski o wyjątkowym spotkaniu Franciszka w Kangemi

Trzeci dzień podróży Franciszka do Afryki rozpoczął się od wizyty w slumsach Kangemi na peryferiach kenijskiej stolicy. Było to wyjątkowe spotkanie. Ojciec Święty przybył bowiem do najuboższych i najbardziej zmarginalizowanych.

O tym, co działo się po przybyciu tam Ojca Świętego, mówi pracujący w Kenii polski karmelita bosy o. Maciej Jaworski.

Trzeci a zarazem ostatni dzień papieskiej pielgrzymki do Kenii stał pod znakiem ubogich i młodzieży.

Pierwsze spotkanie w slumsie Kangemi było wzruszające. Franciszek wszedł w tłum ludzi błogosławiąc, całując, witając się osobiście. Ubodzy ze slumsu poczuli się wyróżnieni. Bliskość z biednymi wyraźnie mu służyła. To było spotkanie z przedstawicielami wszystkich slumsów w Nairobi. To miasto przepaści między bogatymi a ubogimi. Najbogatsze z miast wschodniej Afryki jest miejscem najliczniejszych slumsów. 55 proc. mieszkańców miasta żyje w slumsach, w cieniu dzielnic bogactwa, wręcz przepychu, w cieniu biurowców organizacji międzynarodowych i centrum biznesowego. Papież nie mógł zamknąć oczu na tę rzeczywistość.

Pamela, przedstawicielka slumsu Kibera, mówiła, jak usiłują budować wspólnotę ludzie żyjący za 1 dolara dziennie, pochodzący z różnych grup etnicznych. Kenia to 42 różne grupy etniczne. Siostra zakonna pracująca wśród ubogich w slumsach w bardzo jednoznaczny sposób obnażyła politykę zaborczych bogatych, którzy chcą się jeszcze bardziej wzbogacić na koszt ubogich. Dawała przykłady, jak wynajmują oni ubogich do przekopywania koryt lokalnych rzek, by woda zalewała ich lepianki i by mogli wyrzuć ich stamtąd, żeby uzyskać ziemię; jak na osuszonych korytach budują kolejne swoje biznesy. Jak oszukują, płacą łapówki za teren na wybudowanie szkół w dzielnicach dla ubogich, a później budują hotele na wynajem. Tych oskarżeń Papież wysłuchał z wielką uwagą.

Na tym tle niezwykle brzmi historia początków kościoła św. Józefa robotnika w samym centrum slumsu w Kangemi. Jeden z mieszkańców, 27-letni Mathew, przekazał za darmo ziemię, którą tam posiadał, na kościół, bo mówił, że za daleko mu było chodzić do najbliższej parafii. Jego żona opowiada, jak w 1988 r. postawili tam pierwszy kościołek z liści bananowych i kukurydzy. Takie były początki jezuickiej parafii, która dziś kwitnie wielorakimi inicjatywami. To w sercu tego slumsu przygotowano stroje liturgiczne na Mszę papieską. Orkiestra symfoniczna ze slumsu Korokoto wykonała Ave Maria na spotkaniu Papieża z młodzieżą. To pokazuje, jak Kościół, będąc blisko najuboższych, łączy ich z normalnym światem.

Dlatego nie dziwią słowa Papieża wypowiedziane z serca slumsu: „Będąc wśród ubogich możemy uczyć się poskramiać nasz egoizm”.

mh/ rv, O. M. Jaworski, Nairobi

Za: Radio Watykańskie.

Wpisy powiązane

W sobotę i w niedzielę dwie beatyfikacje: w Albanii i Niemczech

W Austrii jest niemal 4000 zakonnic i zakonników

Rzym: międzynarodowe spotkanie Rodziny Wincentyńskiej