Lwów: franciszkańska żywa historia

Franciszkański kościół św. Antoniego we Lwowie ma długą i bogatą historię. Ta świątynia połączyła w ciągu wieków życie wielu ludzi, zakonników i świeckich, osób mniej lub bardziej znanych, które sprawowały i otrzymywały sakramenty, odprawiały Eucharystię i uczestniczyli w niej, żałowali, nawracali się i uświęcali…

Za cud św. Antoniego można uznać, że w okresie komunizmu ta świątynia nie została zamknięta. Znalazło w niej duchowe oparcie i schronienie wielu wiernych, zarówno rzymskiego obrządku, jak i grekokatolików.

Patrząc na ten okres historii nie można zapomnieć kapłanów, którzy wykonywali swoje obowiązki duszpasterskie nie zważając na zakazy i prześladowania, chrześcijan, którzy przekazywali wiarę w sercach i rodzinach pomimo przymusowej ateizacji, a także normalni prości ludzie, którzy swoją pracą służyli sprawie Bożej.

Takim człowiekiem był sędziwy niewidomy organista – Andrzej Tarasek, który swoim talentem wiernie służył Bogu i ludziom w tym trudnym czasie.

Po swojej śmierci został pochowany na Cmentarzu Janowskim we Lwowie i jako wyraz wdzięczności za długoletnią pełną poświęcenia pracę, franciszkanie umieścili tam pomnik nagrobny, który został poświęcony 6 października 2013 r.

myridobro.org/red.

Za: www.franciszkanie.pl.

Wpisy powiązane

Indie: 8 milionów pielgrzymów złoży hołd relikwiom misjonarza Azji

Ukraiński jezuita wzywa Europę i Watykan do przemyślenia wojny Rosji z Ukrainą

Generał dominikanów wskazuje na aktualność przesłania Piotra Jerzego Frassatiego