Kraków. Stygmaty na krużgankach franciszkańskich

Niewiele osób wie, że najstarszy polski średniowieczny fresk, ukazujący stygmaty św. Franciszka znajduje się właśnie u krakowskich franciszkanów.

Z okazji liturgicznego wspomnienia stygmatów św. Franciszka z Asyżu refleksją na temat tego unikatowego dzieła nieznanego artysty dzieli się specjalista franciszkanizmu – o. Andrzej Zając, rektor tutejszego Wyższego Seminarium i dyrektor Instytutu Studiów Franciszkańskich.

Średniowieczny fresk ukazujący św. Franciszka w momencie otrzymywania stygmatów, znajdujący się w północnym skrzydle krużganków franciszkańskiego obiektu w Krakowie, jest najstarszym monumentalnym przedstawieniem tematu w sztuce polskiej. Malowidło powstałe w latach 1440-1450 jest świadectwem wpływów włoskich, a przede wszystkim inspiracji franciszkańskiej duchowości w dziełach artystycznych realizowanych w kompleksach klasztornych i kościelnych franciszkanów, co potwierdzają sąsiadujące ze sceną stygmatyzacji Tłocznia mistyczna z lewej i Zwiastowanie z prawej strony.

W malarstwie franciszkańskim scena stygmatyzacji należy do kanonu wydarzeń z życia św. Franciszka umieszczanych w cyklach malarskich, czego przykładem może być cykl fresków Giotta w bazylice asyskiej, czy też nastawy ołtarzowe we Florencji, Pistoi, Pescii, Sienie czy Orte.

Scena z krakowskich krużganków jest przedstawieniem mistycznego doświadczenia św. Franciszka w 1224 roku na górze Alwerni w Toskanii. Wśród opisów tego wydarzenia szczególne znaczenie ma adnotacja brata Leona, umieszczona na pergaminie z autograficznym tekstem Uwielbienia Boga Najwyższego, zapisanego przez Franciszka po otrzymaniu stygmatów: „Błogosławiony Franciszek na dwa lata przed swoją śmiercią odprawiał post czterdziestodniowy na Alwerni ku czci Błogosławionej Dziewicy, Matki Boga i Błogosławionego Michała Archanioła od święta Wniebowzięcia Świętej Maryi Dziewicy do święta świętego Michała we wrześniu; i spoczęła na nim ręka Pańska; po widzeniu i przemówieniu Serafina i wyrażeniu stygmatów na jego ciele ułożył te uwielbienia napisane na drugiej stronie kartki i własną ręką napisał, dziękując Bogu za dobrodziejstwo mu wyświadczone”.

Pewne rozbieżności w opisach, milczenie w sprawie stygmatów podczas kanonizacji, przypadki samookaleczeń na tle religijnym, a przede wszystkim niechęć niektórych środowisk do franciszkanów, skutkowały niejednokrotnym negowaniem aute

ntyczności stygmatów Asyzjaty. Ich apologii służyły nie tylko liczne bulle papieskie, ale również rozwój koncepcji ikonograficznych przedstawiających stygmaty: od prostych punktów na dłoniach i stopach, przez lustrzane odwzorowanie obu postaci z promieniami łączącymi rany, aż po realistyczne przedstawienie z odnośnymi promieniami łączącymi rany już nie jak w zwierciadle, ale w rzeczywistym obrazie. Krakowski fresk jest nota bene świadectwem ostatniego przypadku.

Scena stygmatyzacji w krużgankach umiejscowiona jest na tle zadrzewionego krajobrazu, linia horyzontu wysoka, po prawej stronie poniżej ukrzyżowanego serafina kościół, po lewej intrygujące zwierzę, określane przez historyków sztuki jako sarna, choć można by w nim zidentyfikować mitycznego i symbolicznego jednorożca. Postać samego Franciszka, którego postawa określana jest jak klęcząca, bardziej jednak przypomina mistycznego tancerza.

Andrzej Zając OFMConv
fot. Andrzej Zając OFMConv

za: isf.edu.pl

Za: www.franciszkanie.pl.

Wpisy powiązane

Kraków: podopieczni Dzieła Pomocy św. Ojca Pio potrzebują zimowej odzieży

Halina Frąckowiak gościem specjalnym tegorocznej Żywej Szopki w Krakowie

Pola Lednickie: 9. rocznica śmierci o. Jana Góry OP