Badania pokazują, że dzieci, które chodzą do szkoły mają większe szanse na szczęśliwą przyszłość. Edukacja to zwiększenie prawdopodobieństwa, że za kilka lat nie będą musiały pracować na plantacjach kawy, herbaty, wanilii, czy rozładowywać statków w afrykańskich czy azjatyckich portach za głodowe stawki. Statystyczne kryteria analfabetyzmu są niejednolite i nieprecyzyjne. Jako liczbę analfabetów zwykle przyjmuje się liczbę osób bez określonego w danym kraju, minimalnego poziomu edukacji szkolnej. W krajach Globalnego Południa problem analfabetyzmu dotyka kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent mieszkańców. Obecnie szacuje się, że w Europie jest 3% analfabetów, w Ameryce Południowej – 15%, w Azji – 33%, a w Afryce – 50%.
Jak zniwelować nierówności społeczne?
Realia w krajach misyjnych najczęściej są trudne. Mimo że żyjemy w XXI w., powszechnym zjawiskiem w niektórych regionach naszej planety są głód i brak dostępu do wody pitnej. Badania pokazują, że 800 mln ludzi na świecie głoduje (IFPRI), a prawie 750 mln nie ma dostępu do czystej, nieskażonej wody (UNICEF). To porażające dane. Biorąc pod uwagę fakt, że aż tylu ludzi cierpi z powodu wad globalnego systemu ekonomicznego, nie sposób podchodzić do tego z dystansem. Dlatego pojawiają się inicjatywy mające na celu zniwelowanie widocznych gołym okiem nierówności społecznych. Z przedstawionego 28 czerwca 2016 r. w Nowym Jorku raportu UNICEF wynika, że do 2030 r. 69 milionom dzieci grozi śmierć na skutek chorób, którym można zapobiec, a 167 milionów dzieci żyje w nędzy. – Stoimy przed wyborem: albo zainwestujemy teraz w te dzieci, albo dopuścimy do tego, że nasz świat będzie jeszcze bardziej podzielony i jeszcze bardziej niesprawiedliwy – oświadczył sekretarz generalny UNICEF, Anthony Lake, podczas prezentacji raportu.
Według raportu UNICEF najbardziej skutecznym środkiem zapobiegającym ubóstwu i wykluczeniu jest oświata. Około 775 mln ludzi na świecie nie potrafi pisać i czytać. Blisko dwie trzecie analfabetów to dziewczęta i kobiety, z których większość żyje w Azji i Afryce – poinformowała Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO). Potrzebne są inwestycje w szkolnictwo dla najbardziej potrzebującej młodzieży. Raport wskazuje, że każdy dodatkowy rok szkolny podwyższa przyszłe dochody dziecka o około 10%. Ponadto zmniejsza stopień ubóstwa kraju, w którym ono mieszka, średnio nawet o 9%. Te statystyki pokazują jasno, jak ważna jest edukacja. Nie sposób oczywiście w jednej chwili naprawić całego świata. Każdy z nas może jednak dołożyć swoją cegiełkę do budowy tego lepszego świata, bardziej sprawiedliwego, zwłaszcza dla dzieci. Projekty adopcji na odległość pozwalają udzielić pomocy dzieciom w krajach misyjnych. Nie bez znaczenia jest też działalność Kościoła, który na świecie prowadzi ponad 46 tysięcy szkół drugiego stopnia, gdzie uczy się niemal 20 mln uczniów. Najwięcej z nich (13,5 tys.) funkcjonuje w Afryce. Natomiast w katolickich szkołach wyższych i na uniwersytetach uczy się łącznie ponad pięć milionów studentów. Ten wkład Kościoła w edukację to przykład tego, jak angażuje się on nie tylko w dzieła ewangelizacyjne i stricte misyjne.
Adopcja na odległość
Program adopcji misyjnej „Misja Szkoła” pomaga w podnoszeniu poziomu nauczania nawet w najbiedniejszych częściach świata. Chodzi głównie o Madagaskar, Indie, Bangladesz i Nepal. Dzieci pozostają w swoim kraju, środowisku, kulturze i tam otrzymują potrzebne wsparcie. Rodzicie adopcyjni mogą zazwyczaj śledzić postępy swojego podopiecznego w nauce. To dla nich także wielka szansa na otwarcie się na drugiego człowieka. Osoby, które decydują się na taką adopcję, często podkreślają, że traktują dziecko z drugiego końca świata jak członka rodziny. Pamiętają o nim w modlitwie, wysyłają drobne upominki z okazji świąt czy urodzin. To daje możliwość nie tylko niesienia pomocy, ale również budowania relacji, dzięki której młody człowiek ma szansę rozwijać swoje talenty i pielęgnować marzenia. Koszt adopcji to od stu do dwustu euro w zależności od tego, w jakiej szkole uczy się dziecko. – Zgłosiliśmy się do programu już kilka lat temu. Po rozmowie telefonicznej z koordynatorem projektu przypisano nam 9-letniego chłopca z Madagaskaru. Podpisaliśmy umowę, dostaliśmy jego zdjęcie, a po kilku tygodniach przyszedł list z Czerwonej Wyspy od naszego podopiecznego. To wzruszające, że możemy kształtować jego przyszłość – mówi Małgorzata, która wraz z całą rodziną podjęła się adopcji na odległość.
Pandemia koronawirusa stawia pod znakiem zapytania plany na nowy rok szkolny zwłaszcza w biedniejszych krajach. Nie wiadomo kiedy dzieci wrócą do szkół, a jeśli to się uda, to na jak długo. Bez wsparcia z zewnątrz wiele placówek nie będzie w stanie funkcjonować i stosować się do wymogów sanitarnych. Znalezienie darczyńców w tym czasie obostrzeń jest więc szczególnie ważne i z pewnością zaważy na losie wielu dzieci. – Dołączyć do programu można w każdej chwili, ale nie da się ukryć, że czas pandemii to okres, kiedy znacznie trudniej jest cokolwiek przewidzieć, więc każde wsparcie dzieciaków jest na wagę złota. Ich przyszłość i tak jest niepewna. Postarajmy się dać im chociaż namiastkę stabilizacji w postaci dostępu do bezpiecznej edukacji – podkreśla Marek Hamny, koordynator projektu „Misja Szkoła”. Obecnie programem objętych jest prawie tysiąc dzieci.
Edukacja to jeden ze sposobów na walkę z nierównościami społecznymi i ubóstwem. Nie jest to dawanie krótkotrwałej pomocy, ale raczej przysłowiowej wędki – narzędzia, dzięki któremu przez wiele lat konkretna osoba, jej bliscy oraz lokalna społeczność będą czerpać korzyści. Doskonale wiedzą o tym misjonarze, którzy poświęcają wiele wysiłku, aby tam, gdzie pracują, prowadzić także szkoły. Edukacja to dla dzieci z krajów misyjnych furtka do lepszej przyszłości. Ty także możesz im pomóc ją otworzyć.
Michał Jóźwiak
Szczegóły programu na stronie www.misjaszkola.pl.