W piątek 9 marca na estradzie Poznańskiej Filharmonii zabrzmiała po raz pierwszy w Europie 40. Symfonia wybitnego kompozytora, wirtuoza gitary i kapelmistrza w katedrze w Sucre Pedro Ximéneza de Abrill Tirada (1780–1856), urodzonego w Arequipie, Peru. Na Starym Kontynencie … kompletnie nieznanego.
Nieprzypadkowo więc koncert nosił tytuł „Mozart… z Nowego Świata”, bo tak właśnie Ximéneza określili w Londynie muzykolodzy, którzy po raz pierwszy o nim usłyszeli od ojca Piotra, badacza i znawcy tego artysty. Symfonia była dotąd wykonywana tylko w Argentynie i USA.
Ale zanim ponad tysięczna poznańska publiczność usłyszała w Auli UAM pierwsze takty, zapisane ręką peruwiańskiego Mozarta – autor rekonstrukcji i edycji 40. Symfonii i maestro Łukasz Borowicz opowiadali w Sali Lubrańskiego o fenomenie tego kompozytora i jego twórczości oraz o muzyce misyjnej w redukcjach jezuickich tworzonej przez boliwijskich Indian Chiquitos i Moxos. Gdy zaś nastał czas dla muzyki Ximéneza, z desek sceny zapowiedział ją ojciec Piotr, autor opracowania pokazywanej światu symfonii peruwiańskiego kompozytora.
Na koniec owacjom i życzeniom nie było końca. Jak można przeczytać w programie tego wieczoru, poznański misjonarz zadedykował wykonanie symfonii pamięci swojego wielkiego krajana misjonarza w Indiach – o. Mariana Żelazka, którego 100. rocznicę urodzin w tym roku świętują werbiści. Oni też wzięli licznie udział w koncercie na czele z prowincjałem Erykiem Koppą SVD oraz Andrzejem Danilewiczem SVD, sekretarzem ds. misji tego zgromadzenia oraz Janem Wróblewskim SVD, rektorem Domu Misyjnego w Chludowie.
Piątkowy koncert filharmoniczny obejmował także Suitę F–dur TWW 44:7 Georga Philippa Telemana, podczas której na waltorniach grali soliści: Marta Murawska–Bednarska i Piotr Kowalski oraz II Koncert fortepianowy B–dur op. 83 Johannesa Brahmsa z solistą Martinem Helmchenem, którym towarzyszyła Orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Łukasza Borowicza.
Anna Kot
Więcej (zdjęcia) na: www.werbisci.pl