Z okazji imienin – św. Stanisława Kostki (ale dzień później) – 19 września 2013 r. Rada Generalna, z przełożonym generalnym ks. Kazimierzem Radzikiem na czele oraz 21 kapłanów michalitów z najbliższych domów zakonnych, bracia zakonni, delegacja Wydawnictwa Michalineum i sąsiad – osobisty lekarz Jubilata i Solenizanta w jednej osobie – wzięli udział we Mszy św. dziękczynnej, a później w uroczystym obiedzie.
Kaznodzieja – ks. Ryszard Andrzejewski CSMA (wikariusz generalny) – starannie dobierał słowa i przykłady, aby Jubilatowi i Solenizantowi podziękować za wzór życia zakonnego, przykład życia kapłańskiego oraz świadectwo wiary przeżywanej w duchu michalickich zasad: „Któż jak Bóg!” i „powściągliwość i praca”. Porównał go do studni, która jest głęboka na sto kręgów i jest najbliżej źródła naszej rodziny zakonnej – naszego Założyciela, który zmarł w roku 1912. Najświeższe i najmocniejsze doświadczenie tego, co pozostawił po sobie ks. Markiewicz nosi w sobie ks. Stanisław.
On sam, skromnie, ale dobitnie, podzielił się na zakończenie Eucharystii tym, że kapłani, którzy pracowali z ks. Markiewiczem i byli od samego początku filarami Zgromadzenia, porwali go i zachwycili do tego stopnia, że chciał być jak oni: kapłanami Eucharystii, wielkimi patriotami i wspaniałymi wychowawcami. Praca z dziećmi i młodzieżą była dla niego nie tylko ulubioną sprawą, lecz także życiową misją i pasją. Do dzisiaj jego wychowankowie dziękują mu za to, że przygotował ich do życia, do trudów i dał przykład głębokiej wiary, która wytyczała drogę życia według jasnych i pewnych zasad.
Czcigodny Jubilat przyznał, że czasem jest mu ciężko, bo to prawie sto lat, ale wspólnota braterska domu zakonnego przy Wydawnictwie Michalineum w Markach, życzliwi ludzie i jego Pan doktor są najlepszym sposobem i pomocą na wszystkie bolączki i problemy. Dziękował wszystkim gościom, że przyszli, że nie zapomnieli – jak to żartobliwie określił – o „dziadku”. Później był michalicki obiad, tort i świeczki na torcie – ostatni raz dwie: cyferki 9 i 9. Na następnym torcie chcielibyśmy, żeby były trzy: 1-0-0. „Plurimos annos…” księże Stanisławie.
Ks. Sylwester Łącki CSMA
Za: www.michalici.pl