Szopka, która jest alegorią Kościoła

Okres Bożego Narodzenia to wysyp różnego rodzaju szopek betlejemskich. Spotykamy szopki żywe, mechaniczne, folklorystyczne, panoramiczne,  góralskie (tyrolskie), architektoniczne (krakowskie), lalkowe i wiele innych. Jedne cieszą oczy, inne rozpalają do czerwoności wyobraźnię, a jeszcze inne pobudzają/zapraszają do myślenia. Do tych ostatnich należy prosta instalacja w kościele seminaryjnym zmartwychwstańców Emaus w Krakowie, którą zaprojektował rektor, ks. Damian Stachowiak CR. Szopka ta już na pierwszy rzut oka jawi się jako czytelna alegoria Kościoła. Ponieważ w tym gatunku, w przeciwieństwie do przypowieści, należy zinterpretować każdy szczegół i podnieść go do rangi znaku, spróbuję teraz wszystko po kolei wyjaśnić.

1. Szopka usytuowana jest w prezbiterium w ten sposób, że pod jej dachem znajduje się ołtarz soborowy, a z przodu daje też schronienie klasycznym postaciom  bożonarodzeniowym: Maryi, Józefowi i Dzieciątku. W prześwicie widać tabernakulum i scenę z Emaus, gdzie przy stole siedzi Jezus z uczniami. Tak więc na jednym ciągu widz przeżywa trzy czasy: historyczny, mistyczny i współczesny, a Założyciel Kościoła jawi się w trzech odsłonach: jako Dziecko, jako Zmartwychwstały i jako Sakrament.

2.   Pan Jezus zakładając Kościół, obiecał, że „bramy piekielne go nie przemogą, bo zbudowany jest na Skale” (Mt 16,18). To wspaniała obietnica. Cokolwiek byśmy rozumieli pod tym wyrażeniem Skały (Piotra/Papieża, czy Chrystusa), jeżeli spojrzymy na fundament szopki, zobaczymy, że kolumny stoją na przyciesiach „wbite” w posadzkę z granitu, a to przecież jest jeden z najtwardszych minerałów.

3.  Cała budowla oparta jest na czterech belkach. Mogą one symbolizować albo cztery przymioty Kościoła: jeden, święty, powszechny, apostolski, albo jego cztery fundamentalne części składowe: apostołów i ich następców, męczenników, misjonarzy i wyznawców. Materiał, z którego zbudowana jest szopka jest świeży i błyszczy nowością; znaczy to, że Duch Święty czuwa nad tym, aby w każdym pokoleniu i w każdym czasie Kościół Chrystusowy wyglądał młodo, tak jakby dopiero wczoraj się narodził.

4. Szopka wbrew narracji polskiej kolędy (szopa bydłu przyzwoita i do tego źle pokryta) posiada solidne zadaszenie. Bo funkcją dachu jest wiązanie i stabilizacja budynku, ochrona jego wnętrza przed szkodliwymi żywiołami. Jeżeli na trójkątnej facjacie zobaczymy w wyobraźni Oko Opatrzności, to staje się jasne, kto jest ontologiczną zasadą istnienia Kościoła, kto utrzymuje go przy życiu i obdarza go nieustanną młodością: Trójca Święta. 

5. Nasza instalacja nie ma żadnej ściany, jest otwarta na cztery strony świata; wieje w niej, jak w gołębniku. Ileż tu symboli jest zawarte! Kościół jest Domem otwartym dla wszystkich; dla każdego, który przychodzi z jakiejkolwiek strony; w dalszej kolejności: otwarty na wszystkie narody i kultury. Ale to też znaczy, że Kościół nie może być skupiony na sobie samym, winien wychodzić na zewnątrz, na peryferie, na marginesy i tam szukać biednych i zagubionych. Papież Franciszek wielokrotnie podkreślał, że Kościół winien być ubogi i pokorny, dlatego też rozścielono siano w szopce i przed ołtarzem, a asystujące dwa „gołe” świerczki dopełniają obraz ubogiego Kościoła.

Jeżeli odczuwamy w tym pomieszczeniu przeciąg, powiew wiatru, jest to znak działania Ducha Świętego, którego zadaniem własnym jest przede wszystkim – jak już wyżej wspomniano – ożywianie i  budowanie jedności, budowanie komunii miłości.

* * *

Tyle udało mi się wyczytać w tej alegorii szopkowej i zobaczyć Kościół jako Tajemnicę, Wspólnotę i Misję.

Kazimierz Wójtowicz CR

 

 

Wpisy powiązane

Dominikanie komentują przeszukanie lubelskiego klasztoru

Generał Paulinów na Pasterce: narodzony Bóg-Człowiek przypomina o pięknie i godności naszego człowieczeństwa

REKOLEKCJE: ODCINEK 5 „Jak zadbać o dziś”I ks. Piotr Pawlukiewicz & ks. Jerzy Jastrzębski