Wielki Odpust Tuchowski: Służba prawdzie rodzi pokój

Szósty dzień odpustowy rozpoczął się odsłonięciem i przywitaniem cudownego obrazu Matki Bożej Tuchowskiej oraz Eucharystią o godzinie 6:00. Po niej zostały odśpiewanie Godzinki ku czci Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Hasło dzisiejszego dnia brzmiało: „Służba prawdzie rodzi pokój”.

Eucharystię o 7:00 celebrował ojciec Ludwik Łabuda CSsR, redemptorysta i misjonarz ze wspólnoty tuchowskiej. Wygłosił on również kazanie. Swoje słowo zaczął od zauważenia, iż Matka Boża Tuchowska od wieków i wielu pokoleń wysłuchuje i przygarnia do siebie swoje dzieci. Przyjmuje ona niezliczoną ilość ludzkich historii. Mówił, że w naszym życiu raz wszystko dzieje się po naszej myśli, innym razem nasze plany nie do końca się realizują. I nikt nie zrozumie nas  w tych trudnościach i problemach tak, jak Maryja, Matka. Ona słucha i patrzy na każdego z miłością. Gotowa jest nas wspierać nas i wypraszać nam u Boga potrzebne łaski. Na końcu ojciec Ludwik odniósł się do odczytanej Ewangelii, traktującej o ośmiu błogosławieństwach.  Rozważał, co naprawdę oznacza być szczęśliwym według błogosławieństw i skonkludował, że aby osiągnąć szczęście, nie możemy iść z nurtem tego świata. Nie możemy ślepo słuchać tego, co on do nas mówi przez wszelkiego rodzaju media. Często szczęście polega na pójściu wbrew światu, a przede wszystkim na ufnym podążaniu za Bogiem, który jest prawdą. W świecie kłamstwa tylko w Bogu możemy jej szukać.

Dzisiaj kwadranse powołaniowe, jak również Koronkę do Bożego Miłosierdzia oraz drogę krzyżową prowadziły Siostry Służebniczki Dębickie. Dzieliły się one radością swojego powołania, opowiadały o swoim ojcu założycielu – bł. Edmundzie Bojanowskim – oraz mówiły o swojej posłudze dla potrzebujących.  

Mszę świętą o 9:00 celebrował ojciec Stanisław Pancerz CSsR. Kazanie wygłosił, podobnie jak na poprzedniej Eucharystii, ojciec Ludwik Łabuda. Mówił o roli rodziny, o tym, że kiedyś  rodzina i bliski kontakt z drugim człowiekiem w największym stopniu formowały człowieka. Dzisiaj natomiast jest coraz mniej rozmów, zwłaszcza w rodzinach, a coraz więcej świata wirtualnego. Dlatego czujemy się zawiedzeni i rozczarowani innymi. Potrzebujemy pokoju serca, sumienia, natomiast codzienność nam tego nie gwarantuje. Dalej, kaznodzieja odwołując się do sytuacji Ukraińców w Polsce, mówił, iż mimo  że są oni bezpieczni, wciąż mają niespokojne serca w obawie o swoje rodziny, które zostały na wschodzie. Tym, co może uspokoić serca, jest prawda, nawet najtrudniejsza. A prawdą jest Jezus i to właśnie u Niego mamy jej szukać. Drugi człowiek może zawieść, ale nie Chrystus. On zna prawdę o nas samych. Odkrycie prawdy może zaboleć, ale daje również wolność. Na końcu kaznodzieja dodał, że w świecie półprawd to u Matki uczymy się zaufania Jej Synowi. Zachęcił, byśmy otworzyli przed nią swoje serca, a ona, jak to matka, pocieszy nas.

            W sumie odpustowej o godzinie 11:00 udział wzięła pielgrzymka rolników i pszczelarzy. Głównym celebransem był oraz kazanie wygłosił bp Leszek Leszkiewicz – delegat KEP ds. Duszpasterstwa Rolników. Na początku biskup pozdrowił wszystkich zebranych rolników i pszczelarzy. Zwrócił uwagę na ogromną ilość marnowanej żywności, podkreślając, że jest ona darem od Boga, który tak po prostu wyrzucamy. Bo kiedy na świecie miliony ludzi głodują, my nie mamy szacunku ani do jedzenia, ani do pracy ludzkiej. Kaznodzieja zaznaczył, że warunkiem owocnej pracy jest błogosławieństwo Boże. Odniósł się również krytycznie do stosowania niewłaściwych środków chemicznych w rolnictwie i pszczelarstwie. Na końcu podkreślił, że ważne jest pielęgnowanie relacji z najbliższymi, bo wzajemny szacunek zaowocuje także poszanowaniem wzajemnej pracy. Zachęcił, by każdy żył i pracował w Bogu.

 

Eucharystia o godzinie 15:00 związana była z pielgrzymką Rycerstwa Niepokalanej i Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego. Celebransem i kaznodzieją był ojciec Ryszard M. Żuber OFM Conv. – Prezes Narodowego Stowarzyszenia Rycerstwa Niepokalanej w Polsce. Na początku słowa zachęcił on wszystkich do oddawania czci Niepokalanej. Zauważył, że kiedy nastanie królestwo Maryi i Jezusa w naszych sercach, nastanie pokój, doceniany zwykle dopiero wtedy, gdy go tracimy. Pokój jest zagrożony wśród wszystkich warstw społecznych, w każdym zawodzie i stanie. Przypomniał, że to właśnie od Jezusa otrzymujemy pokój, ponieważ nam go przekazał, mówiąc: „Pokój wam zostawiam, pokój mój wam daję”. Dalej, kaznodzieja głosił, że grzech prowadzi do śmierci oraz niszczy pokój i relację z Bogiem. Każdy człowiek przychodzi na świat z nadzieją pokoju. I może ten dar otrzymać tylko od samego Boga. Ojciec Ryszard zaznaczył, że tylko pokój jest gwarancją rozwoju i realizacji życiowych celów. Powinniśmy więc go współtworzyć, troszcząc się najpierw o jedność z Bogiem i budując tę jedność z drugim człowiekiem. Zaznaczył, że nie ma innego pokoju, jak tylko ten pochodzący od Boga, każdy inny jest fałszywy. Wynika on z poszanowania godności człowieka, a każdy zasługuje na pokój, tak jak na miłość czy dom. To właśnie z domem najsilniej związany jest pokój. Tam członkowie rodziny odnoszą się do siebie z miłością, tam jest wspólna modlitwa, tam jest krzyż i obraz Matki Bożej. Podsumowaniem rozważań była refleksja, że dziś wzywamy Maryję, Królową Pokoju, niczym pierwsi chrześcijanie w czasach prześladowań i wojen, kiedy modlili się tekstem modlitwy „Pod Twoją obronę”. Podkreślił, że Polska w znacznym stopniu wolność zawdzięcza Matce Bożej.

O godzinie 18:00 miała miejsce Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, podczas której wznoszone były prośby i podziękowania do naszej kochającej Matki.

Ostatnia Msza Święta o 18:30 naznaczona była żołnierskimi mundurami. Uczestniczyła w niej II Pielgrzymka Wojsk Obrony Terytorialnej oraz żołnierzy AK, represjonowanych kombatantów, harcerzy i uchodźców. Celebransem i kaznodzieją był ksiądz pułkownik Radosław Michnowski – dziekan Wojsk Obrony Terytorialnej. Zaczął on swoje kazanie od stwierdzenia, że błogosławieństwa możemy ująć w słowach św. Pawła: „Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. Nie wolno zła zwyciężać złem, bo zostanie się wtedy pokonanym. Głosił, iż pokój jest rezultatem długiej walki, w której dobro pokonuje zło. Jedynym wyborem, by iść za pokojem, jest wybieranie dobra. Zaznaczał, że pokój jest dobrem, którego należy strzec, bo cały czas dobro to jest zagrożone przez zło, działające w świecie za pomocą ludzkiej wolności. I to ona stanowi ośrodek dramatu zła. Zaznaczył, iż zło ma zawsze czyjąś twarz i czyjeś imię, natomiast dobro rodzi się z miłości. Obserwując świat, widzimy, że szerzy się zło, należy zatem postępować szlachetnie i bezinteresownie, umiłować pokój. W dalszej części kazania ksiądz Radosław skupił naszą uwagę na przemocy, która nigdy rozwiązuje problemów człowieka, ponieważ sprzeciwia się godności, życiu i wolności. Słowo skierowane do obecnych żołnierzy, zawierało wyrazy wdzięczności za to, że dzięki nim żyjemy w wolnym kraju. Przesłaniem kazania było wezwanie do wprowadzania pokoju z uwzględnieniem dobra wspólnego oraz natury społecznej (bycia dla innych i z innymi). Na koniec kaznodzieja stwierdził, że tylko Bóg pozwala narodom postępować dobrze przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa oraz przez sakramenty. Gdzie króluje miłość – króluje Bóg, a gdzie króluje Bóg, tam nie ma przemocy, tam zło zwyciężane jest dobrem.

Na koniec dnia, w ramach Wieczoru Maryjnego odbył się koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej. Można było usłyszeć pieśni ku czci Matki Bożej, jak i pieśni patriotyczne.

Tak zakończył się szósty dzień odpustu. Wciąż zapraszamy wszystkich pielgrzymów do odwiedzenia Matki Bożej na tym pięknym lipowym wzgórzu.

Br. Stanisław Stańczyk

Wpisy powiązane

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży