Drugi w kolejności, a pierwszy pełny dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego, przeżywany był pod hasłem „Przystąpię do ołtarza Bożego”. 2 lipca to także dzień uroczystości Matki Bożej Tuchowskiej, czczonej w sanktuarium w Tuchowie od prawie pięciuset lat.
Pielgrzymi od pierwszej porannej Mszy Świętej tłumnie gromadzili się na Lipowym Wzgórzu przy sanktuarium. Dopisywała im piękna pogoda.
Pierwszą Mszę, o godzinie 6.00, wraz z bogatą asystą liturgiczną, celebrował o. Adam Mazur, misjonarz z Brazylii.
Po nabożeństwie odśpiewane zostały godzinki ku czci Matki Bożej Bolesnej, poprowadzone przez brata Dominika Króla CSsR.
Mszy o godzinie 7.00 przewodniczył o. Maciej Sadowski – rektor Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie. Wygłosił on też kazanie, podczas którego, po przywitaniu wszystkich zebranych, przypomniał o sile uśmiechu, który ma moc działać cuda. Następnie, przy akompaniamencie własnym gitary, zaśpiewał pieśń ku czci Matki Bożej Tuchowskiej, pełną uczuć głębokiej ufności i dziecięcej miłości ku Pannie Maryi. Nie zabrakło też smutnej refleksji: ojciec wspomniał o zeszłorocznej sytuacji pandemicznej, kiedy odwołano Wielki Odpust. Tym bardziej to dzisiejsze spotkanie wokół ołtarza powinno być dla zebranych powodem wielkiej wdzięczności, pomimo trudów codzienności. Ojciec Maciej w końcowej części kazania podzielił się z słuchaczami swoją diagnozą Kościoła. Prawda jest trudna, ale trzeba ją mówić – Kościół przeżywa kryzys! Nie jest to kryzys wizerunkowy, czy nawet kryzys związany ze skandalami obyczajowymi. Najpoważniejszy kryzys to kryzys wiary – to z niego rodzą się wszelkie inne. Jednym z wyraźnych objawów takiej sytuacji, są ciągłe ataki na Kościół, które dziś przybierają postać napaści na kapłaństwo. Zdaniem o. Rektora, genezą ataków na kapłanów jest chęć zniszczenia ołtarza Chrystusa. Nie ma przecież Eucharystii bez kapłaństwa, a bez Eucharystii nie ma Kościoła. Kończąc, o. Rektor zaapelował do słuchaczy: „dziś bądźmy dumni i wyprostowani – przyszliśmy do Jezusa i Jego Matki odnowić wiarę! Bądźcie mądrzy, bądźcie rozważni!” i jeszcze raz przypomniał o konieczności postawy zaufania i wierności wobec Boga na wzór Maryi. Poprosił też o modlitwę za Seminarium Redemptorystów w Tuchowie. Ojciec Maciej Sadowski swe kazanie przypieczętował drugą zwrotką pieśni ku czci MB Tuchowskiej „Ty czekaj mnie i kochaj Matko Tuchowska”.
O godzinie 8.40 siostry służebniczki starowiejskie, pełniące dziś posługę modlitewną na odpuście tuchowskim, poprowadziły 20-minutowe spotkanie modlitewne w duchu powołaniowym. Spotkanie skoncentrowane było wokół postaci bł. Edmunda Bojanowskiego – założyciela rodziny zakonnej sióstr służebniczek.
Mszy Świętej o godzinie 9.00 przewodniczył o. Janusz Sok – prowincjał Warszawskiej Prowincji Redemptorystów. On też skierował do wiernych, zgromadzonych na dziedzińcu sanktuaryjnym, słowo homilii. Na początku zaproponował on wiernym wczuć się w rolę Maryi. Ona, podobnie jak Józef, Elżbieta i Jezus – byli ludźmi jak każdy z nas, a więc zarówno radości, jak i trudy przeżywali po ludzku. Maryja w domu Zachariasza i Elżbiety odnalazła azyl i wsparcie, ale ostatecznie wróciła do Nazaretu – do trudnej rzeczywistości. O. Sok zwrócił uwagę słuchaczy jak bardzo boli nas, kiedy nasze oczekiwania są niezaspokojone, kiedy ktoś nas rozczarowuje. Życie ludzkie pełne jest takich rozczarowań, jednak najbardziej boli, kiedy zawodzą nas nasi bliscy. Jednak kiedy człowiek w wolności decyduje się na życie według miłości Bożej, jest w stanie tak jak Maryja przejść przez najgorsze chwile – takie jakimi dla Matki Bożej był Krzyż i Golgota. Siły do prowadzenia życia na wzór Jezusa Miłosiernego daje nam gromadzenie się na liturgii oraz sakramenty: spowiedź, a zwłaszcza Eucharystia, gdzie Jezus karmi nas swoim Słowem i Ciałem. Ojciec Janusz Sok odniósł się też do przykładu kapłanów, w których wierni powinni odnajdywać dobroć i miłość Boga, a co niestety nie zawsze ma miejsce. Jednocześnie zaapelował: masz wokół siebie skarb – swoich bliskich: dzieci, rodziców, rodzeństwo. Dla nich masz być dobry, wierny, pomocny, Boży! To wyzwanie, ale takie, które warto, które trzeba podjąć. Na koniec Mszy Świętej o. Prowincjał w imieniu całej wspólnoty kapłanów, osób konsekrowanych i wszystkich wiernych zawierzył Matce Bożej Tuchowskiej sprawę powołań, nade wszystko powołań kapłańskich, zakonnych i misyjnych. W akcie zawierzenia wspomniana została postać biskupa Leona Wałęgi, który jako pierwszy polecił w tuchowskim sanktuarium sprawę powołań diecezji tarnowskiej i nie doznał zawodu – diecezja tarnowska z pozbawionej nieomal kapłanów stała się jedną z najbardziej zasobnych w kapłanów diecezji nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
O godzinie 10.40 siostry służebniczki starowiejskie ponownie poprowadziły modlitwę o powołania.
Mszy Świętej o godzinie 11.00, transmitowanej przez radio RDN, przewodniczył pasterz diecezji tarnowskiej – biskup Andrzej Jeż. Na uroczystości zgromadziła się liczna pielgrzymka ludzi chorych oraz seniorów. Witający gości o. Bogusław Augustowski – proboszcz i kustosz tuchowskiej bazyliki – zaznaczył, że tym, co gromadzi nas wszystkich tego dnia na tym świętym wzgórzu jest wdzięczność za ocalenie ze szponów pandemii.
W swoim kazaniu biskup ordynariusz skupił się na temacie właściwego przygotowania wiernych do Mszy Świętej w myśl hasła dzisiejszego dnia odpustu – „Przystąpię do ołtarza Bożego”. Nasze przeżycie Mszy Świętej może być lepsze lub gorsze, a wszystko zależy w tej materii od nas i naszych działań. Najważniejszym punktem przygotowań jest zawsze stan łaski uświęcającej, dzięki któremu możemy w pełni uczestniczyć w celebracji eucharystycznej. Biskup Andrzej, wychodząc od formuły aktu żalu, wygłosił też krótką katechezę o grzechu – temacie dziś chętnie pomijanym, ale pozostającym żywą i bolesną tragedią człowieka. Przypomniał praktykę codziennego rachunku sumienia, dzięki któremu można skuteczniej pokonywać wady i złe przyzwyczajenia oraz pouczył zgromadzonych wiernych o różnicy i znaczeniu grzechów myślnych, słownych i uczynkowych, a także grzechów zaniedbania dobra. Zwrócił jednak uwagę, że wyznając nasze winy i akceptując swoją słabość, nie jesteśmy pozostawieni sami sobie: modli się za nas cała wspólnota Kościoła, zarówno Matka Najświętsza, aniołowie, święci i nasi wierni zmarli, jak i wszyscy wierzący razem z nami pielgrzymujący do domu Ojca. Na Mszy Świętej umacniamy wspólnotę, którą utworzył z nas Bóg, sam obecny wśród nas. Na koniec Jego Ekscelencja zaapelował, aby kształtowała się w nas postawa na wzór Maryi i wezwał do naśladowania jej przykładu, zapewniając, że dzięki Jej wstawiennictwu i miłości nasze życie stanie się eucharystyczne – tak jak życie Matki Bożej. Już teraz możemy stawać się z Jezusem dobrzy jak chleb. Na koniec Mszy Świętej miało miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu. W trakcie adoracji biskup Andrzej pobłogosławił nową koronę, glob i krzyż, które po odpuście zostaną zamontowane na wieży przy bazylice NMP w Tuchowie. Następnie ordynariusz diecezji poprowadził niedługą medytację przed Jezusem Eucharystycznym, zawierzając w jej trakcie wszystkich zgromadzonych, a zwłaszcza chorych – Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Adoracja zakończona została uroczystym błogosławieństwem.
O 14.45 siostry zakonne ze zgromadzenia sióstr służebniczek starowiejskich poprowadziły koronkę do Bożego Miłosierdzia – było to przygotowanie do Mszy Świętej o godzinie 15.00 – na którą przybyła pielgrzymka osób konsekrowanych.
Mszy Świętej przewodniczył Grzegorz Lechowicz – wikariusz biskupa tarnowskiego do spraw zakonnych. Skierował on też do zebranych w dużej liczbie na dziedzińcu sanktuaryjnym sióstr, kapłanów i braci zakonnych okolicznościowe słowo. Rozpocząwszy Mszę Świętą, podziękował przez ręce obecnych osób życia konsekrowanego wszystkim zakonnicom i zakonnikom pracującym w diecezji tarnowskiej, podkreślając ich bezcenną pracę i zbawienną, modlitewną obecność, których roli w umacnianiu wiary w ludzie tej ziemi nie sposób przecenić.
Na początku kazania ksiądz Lechowicz przypomniał zgromadzonym wagę obecnej chwili – oto sam Bóg gromadzi nas wokół swego ołtarza, a my wolnym sercem odpowiadamy na to wezwanie w myśl słów dzisiejszego hasła dnia – „przystąpię do ołtarza Bożego”. Myślą przewodnią homilii księdza Grzegorza była radość – oto, w myśl słów papieża Franciszka do osób konsekrowanych, czyli w sposób szczególny i wyłączny przeznaczonych Bogu, każdy zakonnik i zakonnica są powołani do świadczenia o radości, jaką w ich życiu budzi Chrystus Pan – Dawca Zbawienia i Baranek Boży, nieskończenie kochający każdego człowieka. Radość zakonnika jest radością prawdziwą, nie mającą związku z tanimi, ziemskimi uciechami. Znakiem potwierdzającym jej prawdziwość, jest umiejętność pogodnego znoszenia cierpienia – jako daru upodabniającego osobę konsekrowaną jeszcze ściślej do Jezusa – w tajemnicy Ukrzyżowania. Radość zakonnika jest darem całej Trójcy Świętej – przekazuje nam ją Bóg w Jezusie Chrystusie przez Ducha Świętego, Którego to działania stanowi ona owoc. Maryja to dla nas przykład otwarcia się na tę radość – jej fiatbyło odpowiedzią na propozycję Bożej radości. Dlatego Gabriel powiedział o niej – „RADUJ SIĘ Pełna łaski!”. Szczyt radości Maryi ukazany został w dzisiejszej Ewangelii – Maryja wyśpiewuje ją w swoim Magnificat. Na koniec kazania ksiądz Lechowicz zaapelował, aby wszystkie akcje powołaniowe, podejmowane przez rodziny zakonne, prowadzone były w tym kluczu – dania świadectwa o Bożej radości płynącej z oddania się Bogu w stu procentach przez konsekrację. Niech będzie to jakby wyśpiewywaniem własnego, pięknego Magnificat – pieśni uwielbienia Boga za wszystko, co wyświadczył nam w naszym życiu i za możliwość opowiedzenia tego całemu światu.
Na wyremontowanych w tym roku dróżkach różańcowych pielgrzymi mogli uczestniczyć w nabożeństwie różańcowym o godzinie 16.30 – prowadziły je służebniczki starowiejskie z małą pomocą brata Michała Zielińskiego CSsR.
O godzinie 17.15 rozpoczęła się na dziedzińcu sanktuaryjnym droga krzyżowa, prowadzona przez braci kleryków Wyższego Seminarium Duchownego redemptorystów w Tuchowie oraz siostry służebniczki starowiejskie, które przygotowały rozważania kolejnych stacji Męki Pańskiej.
Następnie, o 18.00 na dziedzińcu sanktuaryjnym celebrowane były nieszpory, którym przewodniczył neoprezbiter o. Piotr Mazur CSsR.
O godzinie 18.30 rozpoczęła się Msza Święta, na którą przybyła pielgrzymka Akcji Katolickiej. Dla pielgrzymów Mszę celebrował ks. dr hab. Jan Bartoszek – asystent diecezjalny Akcji Katolickiej diecezji tarnowskiej, który też z tej okazji wygłosił kazanie. Ksiądz Jan na początku swej homilii skupił się na postaci Matki Bożej i jej znaczeniu w życiu ludzi ziemi tarnowskiej. Nie jest czymś przypadkowym, że synowie i córki tej ziemi tak bardzo pokochali swoją Niebieską Matkę. Maryja jest tą, która uczy Jezusa chodzić po ziemi. Nas też chce tego nauczyć, ale, aby to się udało, nie możemy puścić jej ręki! W części centralnej kazania, ks. Jan Bartoszek pouczył pielgrzymów o teologii trzech ołtarzy – ołtarza serca, ołtarza Kościoła i wreszcie – ołtarza niebiańskiego. Ołtarz serca to ołtarz tej przestrzeni, która jest najbardziej wewnętrzną w człowieku – gdzie spotykają się wszystkie jego władze. Na ołtarzu serca Bóg przyjmuje wszystkie nasze osobiste ofiary, składane w zależności od naszej woli i możliwości. Kolejnym ołtarzem jest ołtarz Kościoła, znany chociażby z naszych świątyń parafialnych – jest on konsekrowany olejami krzyżma – przeznaczony tylko do celów świętych. Na nim ofiary naszego serca złączane są z jedyną Ofiarą Chrystusa i mocą Jego kapłaństwa zamknięte w hostii, która w rękach kapłana przemienia się w Ciało Pańskie. Ołtarz Kościoła nie jest jednak ostatnim, bowiem nasze ofiary złączone z Ofiarą Chrystusa wznoszą się przed Boży tron w Niebiosach, gdzie stanowią miłą dla Niego woń. Tam pozostają na wieki, gdyż Bóg nie pozwala zapomnieć o żadnym okruchu dobra, żadnym wysiłku miłości, żadnym cierpieniu podejmowanym ze szlachetnych pobudek. W tajemniczy sposób nasze małe ofiary, złożone na ołtarz niebieski przyczyniają się do dzieła przemiany świata w Królestwo Niebieskie – Królestwo Miłości.
Na koniec kazania ks. Jan zwrócił się do wiernych z zachętą, aby jak Maryja ofiarowywali swe życie Bogu i bez lęku wyszli z mentalności strachu zasianej w nas przez pandemię. Podkreślił, że Kościół potrzebuje nas odważnych i wychodzących naprzeciw trudnościom świata, a nie kryjących się po domu. Przypomniał, że potrzebujemy mocy Eucharystii – osobistego spotkania z Jezusem i mocy osobistego spotkania się z drugim człowiekiem w rodzinie i we wspólnocie.
Mszę Świętą zakończyła uroczysta procesja eucharystyczna wokół bazyliki, zakończona modlitwą i błogosławieństwem przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Tuchowskiej, zasłoniętym przy akompaniamencie śpiewu modlitwy Anioł Pański.
Ostatnim punktem dnia uroczystości, był tradycyjny, odpustowy wieczór maryjny, w ramach którego duszpasterz młodzieży z parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Tuchowie oraz bracia klerycy z WSD redemptorystów przygotowali czuwanie młodzieżowe. Comiesięczne czuwania młodzieżowe w Tuchowie mają stałą formułę, według której odbyła się też dzisiejsza edycja: rozpoczynają się one konferencją, dotyczącą tematu przewodniego danego spotkania; następnie ma miejsce adoracja Najświętszego Sakramentu, prowadzona przez braci kleryków. Zwieńczeniem jest Msza Święta z homilią. Całość uświetniona jest obecnością młodzieżowej scholi, pomagającej lepiej przyjąć słowo Boże do swego serca.
Tematem przewodnim lipcowego spotkania było hasło: „Cała piękna jesteś, Maryjo!”, poprowadził je zaś neoprezbiter – o. Aleksander Ćwik CSsR. W trakcie swych nauk skierowanych do młodzieży, ojciec Ćwik poruszył temat piękna. Każdy człowiek ma w sobie pragnienie piękna – chce sam być piękny i mieć piękne rzeczy. Na samej materii nie można jednak poprzestać, gdyż prawdziwe piękno – to wewnętrzne – ukazuje nam Maryja. Jej niewypowiedziane piękno spowodowane było wypełnieniem woli Bożej. Piękny prawdziwie jest bowiem ten, kto jest taki jakiego chce go mieć Bóg. Maryja osiągnęła zaś ten stan, ponieważ słuchała Boga, kontemplowała Jego słowa i dzieła oraz modliła się. Na koniec ojciec neoprezbiter podkreślił wzór, jaki daje nam Maryja – wzór, który musimy naśladować, w który mamy się wpatrywać, aby stawać się coraz piękniejszymi, coraz bardziej Bożymi ludźmi.
Br. Jakub Ciepły CSsR