Wielki Odpust Tuchowski – czuwanie, dzień VII i VIII

Piątkowy wieczór 6 lipca podczas tegorocznego Wielkiego Odpustu Tuchowskiego zgromadził sporą ilość młodzieży przy sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej. Zebrani w tym miejscu pielgrzymi zadawali sobie pytanie: „Panie, co mam czynić?”. Słowa te, skierowane przez biblijnego młodzieńca do Jezusa były bowiem hasłem lipcowego czuwania nocnego z serii „Droga wewnętrzna”.

Wszystko rozpoczęło się od modlitwy uwielbienia Pana Jezusa, którą animował o. Krzysztof Wąsiewicz CSsR wraz z muzycznym zespołem, tworzonym przy współpracy braci kleryków z młodzieżą. Podczas tej modlitwy został odczytany fragment Pisma Świętego mówiący o powołaniu Samuela, na podstawie którego o. Tymoteusz Macioszek CSsR wygłosił konferencję. Neoprezbiter porównał ludzkie serce, miejsce podejmowania decyzji, do sytuacji Helego oraz jego synów: Chofniego i Pinchasa. Heli bardziej szanował swoich synów niż Boga, przez co został ukarany ich śmiercią. O. Tymoteusz, odwołując Chofniego i Pinchasa do naszego życia, powiedział iż są to nasze namiętności, złe przyzwyczajenia, wszystko, co oddala nas od Boga. W pewnym momencie zaczynają one rządzić w sercu. Jest jednak szansa, aby usłyszeć głos Boga, który mówi w ciszy, tak jak do Samuela. Dla każdego z nas Samuel może być symbolem dobrych natchnień, które pomagają zmienić myślenie i wyrzucić złe nawyki z życia. O. Tymoteusz polecił modlitwę słowem Bożym jako najlepszy sposób na słuchanie dobrych natchnień. Następnie nawiązał do głównego motywu czuwania – pragnienia młodzieńca, by osiągnąć życie wieczne. Jezus pragnie od nas więcej miłosierdzia, niż ofiary. Chce, abyśmy wyzbyli się wszystkiego, co kochamy bardziej niż Boga. Jeśli pragniemy świętości, nawet gdy przestajemy być wierni Bogu, On wpatruje się w nas z miłością jak we wspomnianego młodzieńca i jest zawsze wierny, pomaga pokonać grzechy.

Kolejnym punktem czuwania była adoracja, podczas której każdy mógł osobiście porozmawiać z Panem Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Czuwanie zakończyło się Eucharystią, która rozpoczęła się przed godz. 23.00, pod przewodnictwem o. Dominika Jurka CSsR. Słowo Boże do zgromadzonych na placu wygłosił o. Adam Dudek CSsR. Czyniąc refleksję nad hasłem wydarzenia, rozpoczął on od historii mówiącej o dziewczynce, która kupiła szmaragd dla swojej siostry, oddając wszystko, co miała. Kaznodzieja podkreślił, że nie jest ważne, jakim człowiekiem jest każdy z nas, ale to czy potrafimy oddać Jezusowi wszystko – nie tylko swoje talenty, zalety, ale też swoje trudności, słabości grzechy. W najlepszy sposób dokonuje się to w konfesjonale. Nawiązując do pierwszego czytania o. Adam zaznaczył, że jeśli pozbędziemy się tego, co nas zniewala, jeśli okażemy miłosierdzie, to Bóg nas hojnie obdaruje. Ostatnim akcentem homilii były słowa, iż największym darem od Jezusa jest Eucharystia, którą możemy codziennie przyjmować.

Msza Święta zakończyła się uroczystym błogosławieństwem prymicyjnym udzielonym przez neoprezbiterów – redemptorystów, które mógł otrzymać osobiście każdy z obecnych na placu sanktuaryjnym. Czuwanie pod hasłem „Panie, co mam czynić?” było ostatnim z serii „Droga wewnętrzna” przed wakacyjną przerwą.

br. Grzegorz Pruś CSsR


WIELKI ODPUST TUCHOWSKI 2018 – DZIEŃ SIÓDMY

„Służebnico Ducha Świętego wspieraj nas w darze umiejętności”. Tak brzmiało wezwanie siódmego dnia Wielkiego Odpustu Tuchowskiego.

W ciepły, choć trochę pochmurny poranek pierwsi pielgrzymi, przybywający do Matki Tuchowskiej, udali się na recytowaną Mszę Świętą pod przewodnictwem neoprezbitera, o. Krzysztofa Wąsiewicza CSsR. Po Eucharystii, około godziny 6:30, rozpoczęły się Godzinki ku czci Najświętszej Maryi Panny.

O godzinie 7:00 przy ołtarzu polowym rozpoczęła się pierwsza Msza Święta z kazaniem odpustowym. Głównym celebransem i kaznodzieją był o. Jacek Dembek CSsR. Rozpoczął on homilię od krótkiej historii ze swojego życia. Zauważył  on, że czasem to, co na pierwszy rzut oka może nic nie znaczyć, dla kogoś jest znakiem prawdziwej miłości, że czasem, aby dostrzec prawdę, trzeba popatrzeć „oczami serca”. Takie spojrzenie to owoc daru umiejętności. Często patrzymy na innych bardzo powierzchownie, ale żeby naprawdę poznać człowieka, należy spojrzeć głębiej. Dar umiejętności pozwala nam patrzeć nie tylko na wygląd i czyny innych, ale dostrzec, kim naprawdę są. Pozwala zobaczyć w drugiej osobie czyjąś córkę, zmartwioną matkę, spracowanego ojca, w kapłanie – pomimo jego słabości – pozwala dostrzec sługę Boga. Ojciec zwrócił nam też uwagę na wielką godność każdego człowieka, która wnika nie z tego, co posiadamy ani nawet z tego, jacy jesteśmy, ale z samej miłości Boga do nas. Każdy z nas posiada godność dziecka Bożego. Dar umiejętności pomaga nam też wznosić serce do Boga. Dzięki niemu widzimy świat jako dar Boży oraz to, że Stwórca uczynił nas jego gospodarzami. Ojciec napomniał, abyśmy godnie wypełniali swoje zadanie. Musimy z troską i miłością podchodzić do otaczającego nas świata, do przyrody, ale przede wszystkim do ludzi, których na naszej drodze stawia Bóg. To właśnie Matka Boża wzywa nas dziś do tego „spojrzenia dalej”, które jest możliwe dzięki darowi umiejętności. Ona zawsze patrzyła swoim sercem. Widziała troski i problemy innych, dostrzegła, że Jezus chce, by była Matką Jego uczniów, a nawet by była Matką każdego człowieka, także tych, którzy Chrystusa nienawidzą. Na koniec ojciec zwrócił naszą uwagę na czułe spojrzenie Maryi, w którym widzimy zawsze wielką miłość, nadzieję na to, że będzie lepiej, że dla Boga i dla Niej nigdy nie jesteśmy straceni.

Siostry Służebniczki Dębickie śpiewem i modlitwą poprowadziły kwadrans o dar powołań kapłańskich i zakonnych o godzinie 8:40. Na placu sanktuaryjnym zebrani byli już wierni oczekujący na Mszę Świętą o godzinie 9:00, w tym pielgrzymka Wspólnot dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. Eucharystii przewodniczył o. Kazimierz Głaz CSsR. Wygłosił on też homilię. Ojciec na początku stwierdził, że to właśnie tutaj przy ołtarzu dzieje się cud, w którym Duch Święty przemienia nasze serca, nasze życia, nasze rodziny. Przytoczył też opowieść, która ukazywała, że największymi skarbami są nie perły czy inne kosztowności, ale nasi najbliżsi, nasza Matka. Właśnie przez naszą Matkę, najpiękniejszą perłę świata, możemy zdobyć Serce Najwyższego Króla – Jezusa Chrystusa. Przestrzegł nas też, byśmy przed oblicze tego Króla i Jego Matki nie przynosili „duchowych ochłapów”, krzywd i urazów. Nie możemy sprawiać cierpienia innym, żyć samolubnie nie zważając na ich potrzeby i problemy, a jednocześnie uważać, że z czystym sercem przychodzimy do Jezusa. Dlatego musimy prosić Ducha Świętego o dar przemiany serc. Ojciec przypomniał nam, że Duch Święty jest naszym Panem i Ożywicielem, On czyni Słowo Boże żywym, skutecznym i wciąż aktualnym, sprawia, że służba innym jest najdoskonalszym wypełnieniem miłości, urzeczywistnia łaskę płynącą z sakramentów, a mimo to często bywa odległy i zapomniany. Musimy często zwracać się do Niego, bo On orzeźwia naszego ducha jak powiew wiatru podczas upalnego dnia. Od chwili chrztu w naszych sercach mieszka Bóg, a nasze ciała są Świątyniami Ducha Świętego. Z tego wynika nasza godność. Nasze ciało nie służy grzechowi i rozpuście, bo jest mieszkaniem Boga. Nie możemy się też wstydzić Boga. Jeśli będziemy obojętni, nie będziemy mogli budować prawdziwej relacji ze Stwórcą. Kaznodzieja przypomniał też o wielkiej wadze ciszy i kontemplacji w naszej modlitwie. Nie usłyszymy głosu Boga we wrzawie jarmarku, ale w ciszy naszego serca. Aby słyszeć głos Jezusa, musimy adorować Go jako Boga i Króla. Ojciec zaznaczył, że nie możemy bać się intronizacji Serca Pana Jezusa i poświęcenia się Jemu. Musimy odnawiać nasze życie przez cześć oddawaną Sercu Pana Jezusa. Piękną formą tej czci jest codzienne poświęcanie się Najświętszemu Sercu Panna Jezusa i praktyka nabożeństwa pierwszych piątków miesiąca. Duchowny powoływał się na mądrość sługi Bożej Rozalii Celakówny i św. Małgorzaty Alacoque. Na koniec ojciec zaznaczył, że kierując się przykazaniami i dążąc do zjednoczenia z Bogiem, możemy pod sztandarem Maryi odnosić zwycięstwa w walce ze złem.

Po modlitwach o powołania, poprowadzonych przez Służebniczki Dębickie, rozpoczęliśmy sumę. Głównym celebransem był ks. prałat Andrzej Rams. Zebrani wysłuchali też wygłoszonej przez niego homilii. Na początku stwierdził on, że spotykamy się w tym „Tuchowskim wieczerniku”, aby w szkole Maryi nieustannie przemieniać swoje życie i czynić je godnym uczniów Chrystusa, aby wpatrywać się w Jej oblicze i zawierzyć Jej swoje troski, że kolejny dzień gromadzimy się tutaj, by wzywać pomocy Matki Najświętszej. Kolejny już raz staje przed nami Tuchowska Pani i zaprasza, byśmy powiedzieli Jej o swoim, życiu, o swoich problemach i nałogach, o tym wszystkim, co nosimy w swoim sercu, a Ona nas wysłucha, pocieszy i nauczy, jak umiejętnie współpracować z Bożą łaską i szukać dobrych rozwiązań naszych problemów. Kaznodzieja zaznaczał, że nie możemy mieć lepszego orędownika przed Bogiem jak Maryja, która towarzyszyła Jezusowi przez całe Jego życie. Aby szczerze zawierzyć się Matce, musimy w pokorze serca przyznać się do tego, że jesteśmy słabi, że jesteśmy wielkimi grzesznikami. Ksiądz prałat zalecał nam z ufnością dziecka wołać: „Maryjo Oblubienico Ducha Świętego wspieraj nas w darze umiejętnego odróżniania dobra od zła”. Musimy pod przewodnictwem Maryi dążyć do duchowej wolności od zła i grzechu. Matka Boża nie jest królową ludzi zniewolonych. Ks. prałat Andrzej Rams ostrzegał nas też przed tymi, którzy dziś nawołują do liberalnej wolności stającej się samowolą. Ta samowola prowadzi do grzechu i upadku moralności. W środowisku tego grzechu i samowoli wyrastają niewolnicy narkotyków, pieniądza, władzy i obsesji walki z Bogiem. Tacy ludzie nie znoszą prawdy, niezmiennych zasad, chrześcijańskiej etyki i samego Boga. „Świadomi tych zagrożeń wołamy do Matki Bożej, Królowej Rodzin, Królowej ludzi wolnych, aby broniła nas i naszej ojczyzny przed demoralizacją i zepsuciem” – nawoływał na koniec homilii kaznodzieja. „Naucz nas, że losy naszej umiłowanej Rzeczypospolitej leżą w rękach Boga i Niepokalanej Maryi. Matko nasza najlepsza, prowadź nas po wzburzonych falach współczesnej historii i codziennego życia do Syna Twojego”.

Po południu, świadomi swoich słabości, pomodliliśmy się wspólnie Koronką do Bożego Miłosierdzia. Wkrótce potem, w Godzinie Miłosierdzia, rozpoczęła się Msza Święta, której przewodniczył ks. Krzysztof Majerczak – zastępca dyrektora Caritas Diecezji Tarnowskiej. Przed obliczem Matki Bożej, Uzdrowienia Chorych zebrali się chorzy i niepełnosprawni, przedstawiciele służby zdrowia oraz pracowników Caritas i DPS. Homilię wygłosił o. Kazimierz Piotrowski CSsR. Na początku przypomniał on, że zbieramy się tu przychodząc do naszej Mamy. Tam gdzie jest Matka, zawsze powraca się z radością i satysfakcją. Następnie ojciec przypomniał zebranym, że w trudnych momentach życia z wyrzutem pytamy Boga „dlaczego?”. Należy zadawać to pytanie i nie możemy pozostawać bez odpowiedzi. Cierpienie jest tajemnicą, ale gdy patrzymy na krzyż, wiemy, że Bóg mógł odkupić człowieka jednym zdaniem, bez wysiłku, ale tego nie zrobił. Kiedy patrzymy na krzyż, wiemy, że cierpienie ma dla Boga sens. Kaznodzieja wzywał nas, byśmy pamiętali, że niezależnie jak nam się wiedzie, zawsze jesteśmy w dobrych rękach – w rękach Boga. Ojciec Kazimierz Piotrowski, zauważył też, że dzisiaj w świecie coraz częściej spotykamy się z postawą egoizmu. Przytoczył też wyniki ankiety, w której pytano osoby proszące o eutanazję, czy zgodziłyby się na nią, gdyby miały przy sobie jedną, naprawdę życzliwą im osobę. 80% odpowiedziało, że nie. Ojciec przytaczał też historie, w których egoizm ścierał się z ludzką nadzieją i życzliwością. Kaznodzieja przywołał również obraz ratowania osoby umierającej. Ojciec przypomniał pracownikom służby zdrowia, że do pracy powinni iść jako osoby wierzące i pełne troski nie tylko o zdrowie pacjentów, lecz także – na miarę możliwości – o ich zbawienie. W homilii usłyszeliśmy też o wielkiej wartości każdego człowieka i ogromnej wadze, jaką ma modlitwa za zmarłych. Na koniec ojciec wzywał, abyśmy pamiętali o swojej godności i nigdy nie sycili się tym, co może poniżyć naszego ducha.Eucharystia zakończyła się adoracją Najświętszego Sakramentu. Po Mszy Świętej ojciec proboszcz zachęcał do zakupienia losu loterii na rzecz osób niepełnosprawnych, organizowanej przez Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych „Nadzieja”.

O godzinie 16:30 na dróżki różańcowe wyruszyli pielgrzymi, pragnący modlitwą różańcową oddać cześć Maryi. Rozważania Męki Pańskiej w nabożeństwie drogi krzyżowej rozpoczęły się na placu sanktuaryjnym o godzinie 17:15. Następnie zebrani na placu sanktuaryjnym odmówili wieczorną modlitwę Kościoła – nieszpory. Po nabożeństwie liturgii godzin o godzinie 18:30 rozpoczęliśmy Mszę Świętą. Głównym celebransem i kaznodzieją był o. Jan Rzepiela CSsR. Ojciec zaczął homilię przywołując słowa Jana Pawła II: „W domu Matki zawsze czujemy się wolni”. Następnie kaznodzieja wytłumaczył na podstawie Katechizmu, czym jest dar umiejętności – jest to zdolność do poznania i zrozumienia Boga i ludzi. Jest to też zdolność do odpowiedniego ustalenia hierarchii wartości. Najpierw jest Pan Bóg, potem wszystko inne – jego dary. Matka Boża była napełniona Duchem Świętym. Ona – odwiedzając Elżbietę – przyniosła Ducha jej i Janowi. Maryja uczy nas, że najważniejszym celem w życiu jest radość ducha – radość w Bogu. Każde inne szczęście jest ulotne i kruche. Prawdziwe szczęście jest możliwe tylko z Bogiem. Dlatego Matka Najświętsza – śpiewając swój hymn – wielbi Boga, wielbi Boże Miłosierdzie. To Ono jest naszą nadzieją. Pan Bóg ma wszystkich ludzi w swojej opiece, ale szczególną troską otacza pokornych. Diabeł, który był pięknym aniołem, zgrzeszył właśnie przeciw pokorze, zgrzeszył pychą. Maryja, najpokorniejsza z niewiast, pokazuje nam, jak dążyć do doskonałej pokory. Ona uczy nas, jak wybierać to, co dobre, a odrzucać to, co złe. Ojciec Jan Rzepiela zwrócił naszą uwagę, że dar umiejętności to także dar zdolności do modlitwy. Pouczył nas, że gdy nie potrafimy się skoncentrować na modlitwie i zaczynamy wciąż od nowa , możemy ofiarować Bogu to, czego ona dotyczy. Duch Święty czasem podsuwa nam osoby i sprawy, za które powinniśmy się modlić. Duch Boży wspomaga nas też w przezwyciężaniu trosk. Wspiera kaznodziejów w głoszeniu Słowa, pomaga uczniom w nauce, oświeca umysł proszących o pomoc przed egzaminem, ale przede wszystkim pomaga w tych egzaminach, które niesie ze sobą życie, abyśmy mogli podejmować dobre decyzje, abyśmy nie dali się zwieść złu. „Musimy Mu tylko zaufać, On nigdy nikogo nie zawiódł i nie zawiedzie także nas, bo jest źródłem wszelkiej mądrości i umiejętności” – zakończył ojciec. Na zakończenie Mszy Świętej zebrani wierni ruszyli za Chrystusem w procesji eucharystycznej wokół bazyliki.

Dzień zakończyliśmy oczywiście Wieczorem Maryjnym. Dzisiaj redemptoryści, wraz z młodzieżą, która przybyła uwielbiać Boga i oddać cześć Matce Najświętszej, przygotowali czuwanie nocne. Program czuwania zawierał liturgię słowa, adorację Najświętszego Sakramentu przy akompaniamencie śpiewu uwielbienia, a zakończył się Mszą Świętą o godzinie 22:00.

Zapraszamy do pielgrzymki przed oblicze Tuchowskiej Pani w dwóch ostatnich dniach odpustu, jakie nas jeszcze czekają!

br. Michał Zieliński CSsR


WIELKI ODPUST TUCHOWSKI 2018 – DZIEŃ ÓSMY

            Dziś, w pierwszą sobotę miesiąca, przeżywamy przedostatni, ósmy już dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego 2018. Upłynął on pod hasłem: Służebnico Ducha Świętego wspieraj nas w darze pobożności.

            O godzinie 6:00, wraz z odsłonięciem cudownego obrazu Matki Bożej Tuchowskiej, rozpoczął się przedostatni dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego. Mszy Świętej o godzinie 6:00 przewodniczył o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR z Torunia, który niebawem rozpocznie swoją posługę we Wrocławiu w charakterze duszpasterza akademickiego.

            Bezpośrednio po Mszy Świętej odśpiewane zostały Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

            Mszy Świętej o godzinie 7:00 przewodniczył i kazanie wygłosił o. Józef Szczecina CSsR – misjonarz z naszego tuchowskiego domu. W swojej homilii o. Józef podkreślał, że Bóg w ludzkim życiu nigdy nie działa na siłę, ponieważ nie chce z człowieka robić niewolnika. Pragnie natomiast, aby człowiek oddał swoje serce do dyspozycji właśnie Jemu, aby człowiek pozwolił Bogu na działanie. Ta zgoda zwana jest właśnie darem pobożności. Dopiero wtedy w życiu ludzkim zaczynają pojawiać się znaki i cuda, tak działo się również w życiu Maryi. Jej pobożność manifestowała się w ten sposób, że w pełni zaufała Ona Bogu. To od Maryi uczymy się, jak pokonywać wszelkie trudności i przeciwności. Na koniec kaznodzieja zachęcił wiernych, aby zechcieli od Matki Bożej uczyć się pobożnego życia, którego nam tak bardzo we współczesnym świecie brakuje. Nawoływał, by rodzice, opiekunowie przekazywali wiarę swoim dzieciom przez przykład pobożnego życia – przez zgięte kolana i złożone ręce.

            O godzinie 8:40 modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne poprowadziły nowicjuszki Sióstr Służebniczek Dębickich.

            Do stóp Matki Bożej Tuchowskiej, dziękując za 25 lat posługi kapłańskiej, przybyli na Mszę Świętą o godzinie 9.00 kapłani diecezjalni oraz ojcowie redemptoryści. Uroczystej liturgii przewodniczył oraz Słowo Boże wygłosił jubilat, przełożony Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – o. Janusz Sok CSsR. Nawiązując do słów z pierwszego czytania: Znajdzie mnie ten, kto mnie szuka, o. Prowincjał zaznaczył, że człowiek w swoim życiu cały czas czegoś poszukuje. Najistotniejsze natomiast jest to, aby zawsze szukał Tego, który jest dawcą życia i wszelkiego dobra – Boga samego. W swoim kazaniu o. Janusz podjął się próby zdefiniowania słowa „pobożny”, przywołując liczne przykłady z życia świętych, jak również własnego 25-letniego doświadczenia życia kapłańskiego i zakonnego. Na koniec homilii, o. Prowincjał podziękował licznie zgromadzonym na placu sanktuaryjnym wiernym za modlitwę w intencji jubilatów.

            Przed uroczystą sumą odpustową, modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne poprowadziły ponownie nowicjuszki Sióstr Służebniczek Dębickich.

            Uroczystej sumie odpustowej o godzinie 11:00 przewodniczył JE ks. bp Stanisław Salaterski – biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej, który wygłosił również do zgromadzonych pielgrzymów – pracowników kolei i ich rodzin – Słowo Boże. W swoim kazaniu bp Stanisław podkreślał nadzwyczajną współpracę Matki Bożej z Duchem Świętym. Kaznodzieja zachęcił wiernych, by naśladowali Maryję w codziennym życiu. Następnie odwołał się do hasła przewodniego dzisiejszego dnia odpustu, definiując pobożność jako serdeczną, radosną więź z Bogiem, chroniącą przed skostnieniem, nadającą sens i charakter naszemu  bytowi. Dodatkowo zaznaczył, że odnoszenie się z miłością do ludzi, z którymi żyjemy na co dzień, to również przejaw daru pobożności, danego nam przez Ducha Świętego. Pobożność to wierność Ewangelii. Chciejmy zatem korzystać z radością, mądrością i roztropnością z daru pobożności danego nam w pełni przez trzecią Osobę Trójcy Świętej w sakramencie bierzmowania.

            Uroczysta suma odpustowa zakończyła się procesją eucharystyczną wokół bazyliki.

            Piętnaście minut przed Godziną Miłosierdzia, modlitwę Koronki do Miłosierdzia Bożego poprowadzili braci klerycy z naszego seminarium.

            Msza Święta o godzinie 15:00 zgromadziła licznych pielgrzymów, którymi były przede wszystkim dzieci, członkowie Sanktuaryjnej Scholi Dziecięcej oraz rodzice ze swoimi podopiecznymi.Eucharystii przewodniczył oraz kazanie wygłosił o. Marek Krzyżkowski CSsR z Krakowa. Kaznodzieja przybliżył zgromadzonym na placu tematykę związaną z darem pobożności, otrzymanym od Ducha Świętego. Duchowny swoją homilię oparł na wielu przykładach, historiach i obrazach, aby dzieci mogły lepiej zrozumieć, czym jest dar pobożności.

            Podczas Eucharystii, która miała miejsce w Godzinie Miłosierdzia, nastąpiły krótka adoracja Najświętszego Sakramentu oraz obrzęd błogosławieństwa dzieci.

            O godzinie 16:30 odbyło się nabożeństwo różańcowe, które tradycyjnie miało miejsce na dróżkach różańcowych. Poprowadziły je nowicjuszki Sióstr Służebniczek Dębickich.

            Nabożeństwo Drogi Krzyżowej, poprowadzone przez nowicjuszki Sióstr Służebniczek Dębickich, miało miejsce na dziedzińcu sanktuaryjnym i odbyło się o godzinie 17:15.

            Nieszpory – celebrowane przez neoprezbitera o. Tymoteusza Macioszka CSsR – sprawowane były bezpośrednio przed wieczorną Mszą Świętą.

            Wieczorna Eucharystia zgromadziła licznych pielgrzymów reprezentujących leśników, myśliwych i pracowników parków krajobrazowych. Głównym celebransem i kaznodzieją Eucharystycznej Ofiary był ks. Stanisław Łukasik z Harklowej, pełniący obecnie funkcję kapelana leśników i myśliwych okręgu krakowskiego. W swojej homilii kaznodzieja przede wszystkim przybliżył, zgromadzonym na placu wiernym, historię związaną z patronem leśników – św. Janem Gwalbertem.

            Wieczorna Eucharystia zakończyła się procesją eucharystyczną wokół bazyliki.

            W dniu dzisiejszym, z racji pierwszej soboty miesiąca, w ramach wieczoru Maryjnego, odprawiona została uroczysta modlitwa różańcowa na dróżkach maryjnych z udziałem licznie obecnych parafian i pielgrzymów oraz z akompaniamentem Sanktuaryjnej Orkiestry Dętej.

            Kto nie miał jeszcze takiej możliwości, zapraszamy jutro, na ostatni już dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego 2018!

br. Norbert Żukliński

Wpisy powiązane

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży

Na Jasnej Górze odbywają się rekolekcje dla biskupów

125 lat obecności naśladowców św. Franciszka w Jaśle